Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

shaniaa30

zdrada idealnego męża

Polecane posty

Miałam nadzieje, że ten problem nie bedzie nas nigdy dotyczył. Z łątwością potrafie być wierna bo bylam zawsze zabójczo zakochana w mężu. Znajomi nam zazdrościli, dwójka cudownych dzieci, dobrze sie dogadywaliśmy, znamy sie jak łyse konie niemal od zawsze, ... Wydawało mi sie że jestem w udanym zwiazku a tu miesiac temu dowiedziałam sie że mąż mnie zdradza... ze swoja kolezanka \"przyjaciólka\" Dobrze im sie gadało i ni stad ni z owąd trafili do łóżka, oklamywal mnie przez okolo 4 misiace. Widziałam że cos jest nie tak bo ciagle ostatnio mial cos do załątwienia, wychodził pod byle pretekstem, godzinami gadal przez telefon, (wierzyłam że może rzezcywiscie tyle pracy ale mialam przeczucia) ostanio troche odstawił mnie na boczny tor, mimo wielu rozmow(zawsze na spokojnie- az po dzis dzien) nigdy sie do niczego nie przyznal , zaprzeczał, mowil że przezciez nigdy by tego nie zrobil, że go do tego nie ciagnie, ze przeciez nam dobrze razem i nie ma nawet takie potrzby.... jak powiedzialam ze podejrzewam zdrade to sie złoscił, żebym nawet tak nie mówiła. Bylismy dla siebie Ci pierwsi... miało to duze znaczenie dla mnie. Nigdy by sie do tego nie przyznał gdybym sie sama nie dowiedziała. Dopiero jak odkryłam karty że wiem (nie wiedzialam wszystkiego do konca ale bardzo duzo, wiedzialam niemal wszystko gdzie przebywal ale nie na 100% mialam pewnosc co do zdrady) powiedzial prawde, mimo wszytsko mnie zamurowało..nie krzyczałam nie robilam awantur probowalam dojsc dlaczego.... złozyło sie pewnie na to dosc duzo obowiazkow, moze czasem nie docenialam tego co on robi, ale jak twierdzi głownie z gupoty. Obwiniama siebie z poczatku ale jak poukladalam sobie wsyztsko w glowie to naprawde sie staralam, postepowalam z nim jak z dzieckiem, pobłażałam, mimo dwojki malych dzieci nigdy nie zapewnil nam stabilizacji, ciagle na mojej glowie wsyztsko, pracaowalam jak wół.. a on .. czesto zamiast isc do pracy przebywal z nia, czasem gdzies sobie pojechali.... czasem w trakcie spokojnej rozmowy wychodzil ostentacyjnie, niby przemyslec odreagowac a spotykal sie w srodku nocy z nia, oj ciężkie to wszystko, nie moglam uwierzyc że osoba tak bliska potrafi sie tak zachowac, nigdy wczesneij tak by nie zrobil... Mówi ze Kocha nas, dzieci sa bardzo za nim, jest dobrym człowiekiem , ale zawiodłam sie na całej lini. Brak jakiegokolwiek zaufania, ciagle kłamstwa, nawet niekoniecznie zwiazane ze zdrada, jakies głupie nieprawdziwe histroryjki, w sumie sama nie wiem czemu służące.... Najgorsze że oprocz zdrady troszke zadłużył sie w tej dziewczynie, ale mówi że jej nie kocha że kocha nas i na dzien dzisiejszy mówi ze zerwał tamta znajomość (troche z )żalem...(choc wiem ze raz dwa rozmawiali ze soba, sam tego nie powiedzial ale jak powiedzialam ze wiem to potwierdzil ze dzwonila i ze powiedzial z enie beda sie juz spotykac) Niby stara sie na codzien choc gdzies to siedzi, juz nie jest tak jak było. Myślałam o rozwodzie ale raz ze go kocham a dwa że ze wzgledu na dzieci, ciezko podjac taka decyzje... wiem ze póki jest milosc nie dotsaniemy rozwodu, chyba nawet sobie go nie wyobrazam, choc czas pokarze co dalej... Mowi ze udowaodni ze zasługuje na szanse i że bedzie lepiej ale jak moze byc lepiej po tym co sie dowiedziałam, zawsze to gdzies tam bedzie siedziec, a do tego te ciagle kłąmstwa boje sie z eto nigdy sie nie zmieni, poprostu on kłamie o byle co... wybaczyliscie zdrade? moze byc jeszcze jak dawniej? lepiej?? a moze to tylko złudzienie, przeciez jak ciagle kłąmał to juz nigdy sie nie zmieni bedzie lepiej ukrywał? (tego sie obowiam- kolejnych tajemnic) teraz wydaje mi sie ze moze juz wczesniej cos zrobil, kompletnie stracilam poczucie co bylo prawda a co klamstwem (jest naprawde w tym świetny) Wiecie najgorsze to zawiesc sie na człowieku który jest dla nas wszystkim.... a teraz nawet nie wiem że on prawdziwie mnie dalej kocha... mam totalny wewnetrzy kryzys, schudłam , czuje sie pzrygnieciona, nieatrakcyjna, ale zawsze dbalam o siebie , pracuje widuje sie z ludzmi... Kiedys myslałąm że zdrada konczy w sekundzie wszytsko (ze sie wsciekne , wygarne, nie wiem skad ten spokój, chyba inaczej bysmy sie nie dogadali)teraz próbuje wybaczyc.(nie zapomne nigdy).... tylko skad wziasc zaufanie? Zawalił sie mój swiat i moje ideały.... to może spotkać każdego nawet jak sie nam wydaje że nasz idealny mąż to na pewno nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
wiadomo, po facetach wszystkiego mozna sie spoedziwac... zreszta po ludziach ogolnie. ja bym nie byla z mezem po zdradzie no ale jak uwazasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawezalbym tego pojecia tylko do facetow. Wystarczy spojrzec na inne topiki czasami \"wkurzyl mnie kochanek\", \"czy mam zostawic narzeczonego bo przespalam sie ex\", \"chce miec zonatego\", etc etc. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
no wlasnie, kobiety tez nie sa takie super ;) malo wartosciowych kobiet i facetow, tak ogolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
Autorko - jesli teraz nie sprobujesz mu wybaczyc, zakonczysz ten zwiazek definitywnie to pozniej mozesz zalowac, pytac sie co by bylo gdyby... wiec moze warto sporobowac.. chociaz potrzeba duzo czasu aby wybaczyc i zaufac znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
jak wybaczy to zniszczy sobie szanse na poznanie kogos naprawde wartosciowego. po co ma dalej siedziec z jakims dziwkarzem???? ja bym sie nawet brzydzila z takim kochac po zdradzie... nie wyobrazam sobie tego kompletnie. autorko watku uciekaj i nie zastanawiaj sie, nie kazdy facet zdradza i psozukaj takiego co cie tak bardzo bedzie kochal, ze nigdy cie nie zdradzi. bo skoro cie zdradzil to cie nie kocha, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeślli kochasz daj szanse, lepeiej żalować czegoś co sie zrobiło niż... wiadomo , rozwód zawsze mozna wziąć , ja bym dała szanse jesli bardzo by żałował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shania wspolczuje tobie, nie wiem co czujesz bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji:( ja nie wiem c bym zrobila.moze wybaczyla ale napewn nie zapomiala.... nie wybaczyla bym mu i bym za nim tesknila... ale tez bym nie zaufala...jak pozniej miala bym sie z nim kochac?? jak mam z nim rozmawiac jezeli czlowiek ktorego kocham i twierdzi ze mnie tez mnie tak oklamal.czlowiek ktory kocha nie jest zdolny to takiego czegos. jak pozniej bedziesz z nim szczerze rozmawaic jezeli on klamie?? jak spojrzec proto w oczy??? musisz sama poukladac sobie w glowie. ktos moze doradzac ale ty sama bedziesz wiedziala co chcesz . kazda kobieta w takiej sytuacji pragnie tylko jednego zeby to byl tylko zly sen ale niestety zecie toczy sie dalej i trzeba optymistycznie podchodzic do zycia. i sie nie zalamywac:/ podjac dobra decyzje i niczego nie zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie bez drugiego dna
kazdy kto zdradza jest tchórzem, i szmaciarzem nie zaleznie od płci... zdrada rozkłada sie mniej więcej po równo po stronie mężczyzn i kobiet! po prostu faceci częściej zostawiają rodzine dla innej, dla kochanki..niż kobiety, z oczywistych powodów - dzieci. ale zdradzają kobiety tak samo czesto jak faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesyr zalowac to sobie mozna . to jak kazdy bedzie tak podchodzil do zwiazku to by byl maraton. kazdy by mowil " zaluje" a druga osoba to ja ci wybaczam bo przeciez zaluje......co zaluje ze przez 4 miechy oklamywal swoja zone, to ze jak byl z tamta to nawet nie myslal o konsekwencjach o dzieciach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma idelanych męzow
zona mojego byłego kochank a tez tak myśli, podobnie jak cała ich rodzina i znajomi. A tak wcale nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie bez drugiego dna
do zdradzanych przez kilka miesięcy itp...ja bym w takiej sytucji nie dał szansy. gdyby to byłą jedna zdrada, jednorazowy skok w bok, np po alkoholu lub pod wpływem chwili, zauroczenia itp to wtedy , jesli widziałbym szczerość przeprosin i że ta osoba żałuje to mysle że dałbym szanse. ale przez kilka miesięcy okłamywać? nieeee...ja bym nie wybaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
nawet jakby żalowal bym nie wybaczyla, to ejdnak jest zbyt powazna sprawa. wszystko mozna wybaczyc ale to, ze zamoczyl w innej kobiecie, mowiac nieladnie.... to jest obrzydliwe i nie wiem jak mozna wybaczyc takie cos. trzeba byc chyba bardzo silnym psychicznie, ja bym nie mogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
ja sie zastanawiam jak mozna zdradzic po alkoholu, przeciez wtedy facetowi raczej nie staje... no ale moze sie nie znam. poza tym nie przesadzajmy. nawet po alkoholu czlowiek moze rozsadnie myslec nad tym co robi, nie przesadzajcie z tym ze alkohol az tak bardzo zamula. ja nawet po 4 piwach wiem co robie i panuje nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo sie znasz widac, jak trzeba to sie da wszystko zrobic.. no tak prawie. W kazdym razie ja sie nauczylem ze bez wlasnej kobiety alkoholu sie nie pije w towarzystwie innych kobiet. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto naprawic jesli sie kochacie. Kiedys zrozumiesz ze milosc nie ma granic. Nie ma sensu wyrzucac sobie zdrady lub zastapic milosc nienawiscia. mysle ze jako jedna z nielicznych osob doskonale wiesz co robic i nie powinnas pisac tutaj bo tutaj dobrej rady nie dostaniesz. Jesli chcesz budowac swoje zwiazek, wybaczyc, zrozumiec i kochac to jest to mozliwe ale bez niepotrzebnych rad. Moze na forum 30latkow lepiej pisz niz tutaj. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popoludniowe czytanie kafe
tylko co to za milosc skoro facet zdradzil???? ona go kocha - OK, ale czy on kocha ją skoro ją zdradzil? i czy warto ratowac taka 'milosc'????? dzieki za taka milosc... soryy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ktos milosc uzaleznia od zachowania drugiej osoby to co to za milosc? Mozna spokojnie podziekowac wiekszosci spoleczentwa nie mowica juz o kafe. Mnie tylko przeraza jedno. Jednostronne, roszczeniowe podejscie do zwiazkow jak do kontraktu. A gdzie wlasnie uczucia, drugi czlowiek, zrozumienie, przyjazn, rozwiazywanie spraw, bycie razem, itd. I poki nadal wiekszosc zwiazkow bedzie kontraktami, poty ciagle strony biorace udzial w tym kontrakcie beda sie czuly zranione do takiego stopnia ze az okazujace nienawisc. Gdzie bowiem jest milosc, gdzie byla kiedy za sekunde pojawia sie zlosc i dozgonna nienawisc? To jest rekacja zawodu z nieudanego osiganiecia a nie zawodu milosci. Na szczescie autorka nie przejawia tego typu rekacji. Droga autorko zauwaz ze ludzie z natury nie sa wierni. Twoj zawod polega na tym, ze karmiono Cie mzonkami o naturze ludzkiej, ktora jest zupelnie inna. W swiecie przyrody zachowania ludzki i np. szympansie sa bardzo podobne. Tylko naiwnosc i brak doswiadczenai pozwala sadzic ze nasz maz znajdzie sie w mniejszosci i bedzie zawsze wierny. Natomiast mozna tak prowadzic swoje malzenstwo ze oboje mozecie byc szczesliwi i cieszyc sie z bycia razem. Tobie radze dalej rozwiazywac problem wpolnie z mezem i dostrzegac w nim czlowieka a z czasem bedzie coraz lepiej. Nie wyolbrzymiaj tego co sie stalo bo macie dach nad glowa, rodzine, macie co jesc i nie sa to tragedie takie jakie przezywaja ludzie na codzien w innych krajach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyTJTJYJ
wykładowca sam zdradzał dlatego sie tlumACZY ZE TAKL JET OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie tak...... a najlepsze jest to jak kazdy doradza zrob to dla dzieci:(:( facet wali po rogach a kobieta musi zyc pod jednym dachem z takim skur***** dla dzieci i to ona musi cierpiec nie on:(:( dzieci beda sie meczyc , bo oni widza jak rodzice sie traktuja.... ja bym go nakopach wygonila a dzieci?? dzieci ze mna?? i cierpiec by nie cierpialy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze na poczatku zeby nie było: Nigdy nie zdradziłem swojej zony. A co do tematu to wg mnie wykładowca prezentuje milosc wyzszego poziomu do czego 99,99% ludzi nie jest zdolnych, jesli jego postawa jest szczera to tylko podziwiac. Nie mowie ze ja byłbym zdolny do takiej miłosci ale zawsze warto dazyc do ideału. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, bo taka jest miłosc prawdziwa tylko kto z nas jest zdolny by kochac mimo wszystko, mimo doznanej krzywdy, tak potrafia tylko wielcy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli sie kogos kocha...
to sie go nie krzywdzi. milosc bez wzajemnosci lepiej jest przezywac samotnie. wybaczyc mozna, ale zyc dalej razem, juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sciemniaj droga
w zyciu bym nie wybaczyla jednego nie rozumiem, czy chlopi są az tak durni ze najpierw zdradzają a potem jak sie wyda tp placzą ze chcą do zony, niedorozwiniete dziecko jest madrzejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie mąż zdradził. Sam się do tego przyznał. Obiecał jej wspolne życie, ale nie odszedł. Do dzisiaj zastanawiam się dlaczego? początkowo twierdził że mnie już nie kocha, że kocha ją. Potem był rozwód z jego winy. Teraz mieszkamy razem, on jest coraz milszy, ale obcy. A ja? nie mogę przestać patrzeć jak on się męczy żyjąc obok. Ja kocham nadal ale nie okażę tego. Zbyt dużo przykrych słów po zdradzie. On? zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Z tą różnicą, że nie przytuli.. itp. Czasami wydaje mi się że mnie kocha, ale zbliżyć się i chociaż porozmawiać nie chce. Nie wiem co w tym człowieku siedzi. żyjmy dalej jak gdyby nigdy nic się nie stało. Bez miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×