Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja alkoholiczka1

Historja mojej kleski alkoholik

Polecane posty

Gość ja alkoholiczka1

Upadalam juz tyle razy ze nie wiem od ktorego upadku zaczac. mam 23 lata i problem z alkoholoem tyle urwanych filmow i tyle sytlacji o ktorych wolala bym nie pamietac Obudzilam sie w poniedzialek rano w lozku u mojego znajomego ktorego nie widzialam 2 lata i nie pamietalam z kad sie tam wzielam. Burza zlych mysli zaczela wirowac po mojej glowie.Co ja znowu moglam za bzdur nawygadywac? Ile razy zrobie z siebie jeszcze idiotke??? O nic nie ytalam bo kac moralny nie pozwolil z siebie wydusic ani slowa. Poszlam do domu i ze lzami w oczach szukalam na internecie wyjasnienia mojich zachowan i luk w pamieci. Trafilam na strone nie pije i w tym momecie uswiadomilam sobie ze jestem alkoholikiem to byl dla mnie szok Zawsze myslalam ze urwane filmy to zjawisko normalne idace w parze z upojeniem... Zaczelam analizowac swoje zycie i doszlo do mnie ile tak naprawde mam problemow o ktorych nigdy z nikim nie rozmawialam. Od pol roku chodze do psychologa mam nerwice ale nigdy do konca nie bylam z nim szczera. gdy mialam 14 lat mialam "chlopaka o 5 lat starszego" na jednej z imprez poszlam z nim do innego pokoju porozmawiac (tak mowil) zatkal mi buzie i kazal zamknac pysk i zrobil to co chcia myslalam ze tak mialo bycl.Bardzo dlugo obwinialam sie za to mowilam sobie ze jestem latwa ze gdybym nie chciala to moglam przeciez krzyczec bo w pokoju obok byli ludzie. Teraz z perspektywy czasu wiem ze to nie byla moja wina ze sie nie 'puscilam" ze to byl zwykly gwalt na najiwnej nastolatce. Podczas analizy mojich zachowan przypomnialo mi sie jeszcze jedno zdazenie z mojego zycia ktore wymazalam z pamieci,gdy bylam mala moze mialam osiem lat siostra podczas nieobecnosci rodzicow zrobila impreze w nocy obmacywal mnie jakis pijany jej kolega nie pamietam tego dobrze w mojej pamieci utkwilo tylko ze bardzo sie balam. Wydaje mi sie ze ta wydarzenia sa zalazkeim mojego problemu. Tylko co teraz?Jak z tego wybrnac? Ja nie chce juz tak zyc! Nie pije czesto ale kazdy kontakt z alkoholem konczy sie utrata swiadomosci nie oczekuje odpowiedzi ani pomocy poprostu musialam to z siebie wyrzucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to kopas w dupas
kurwa jestes i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsnadnbiowend
a może do AA?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zmień terapeute
ten obecny chyba nie spisuje się najlepiej, skoro przez pół roku spotkań nie dotarł do jądra Twego problemu? Dobrze, że uświadomiłaś sobie jak daleko zaszłaś w zabijaniu alkoholem pamięci o tym co Cię dręczy. Teraz czas na walkę i wyjście z nałogu. Jesteś młoda-masz życie przed sobą. Czas zawalczyć o te lata, które przed Tobą. Znajdź poradnię antyalkoholową w Twej okolicy. Z pewnością są tam też psycholodzy. Pomogą Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja alkoholiczka1
No tak a moze poprostu powinnam byc szczera z mojim terapelta ale ja nie potrafie sie przed nim otworzyc mam metlik w glowie i chce mi sie wyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zmień terapeute
Owszem, powinnaś , ale nie sądzę żeby każdy klient psychologa, czy psychiatry był szczery... pół roku to długi czas, a fachowiec powinien w tym czasie już dawno dotrzeć do Ciebie. Jeśli chcesz zostać przy obecnym terapeucie, a nie umiesz mu powiedziec tego, co nam-wyslij mu adres tego tematu na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja alkoholiczka1
niestety moj terapelta nie rozmawia po polsku mieszkam w holandi rozmawialam wlasnie z przyjaciolko i stwierdzila ze jak ja pojed na AA to wybierze sie ze mna bedzie mi razniej. Spotkanie polskiego aa jest w niedziele jak nie zapije w soboto to napewno sie wybiore. Dziekuje bardzo ze uswiadomiles mi iz moj psychoanalityk nie jest tak dobry jak myslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunikunikni
DENERWUJA MNIE LAFIRYNDY KTORE SIE PUSZCZAJA I ZWALAJA NA ALKOHOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zmień terapeute
Nie mieszkasz w Polsce? Dobrze zrozumiałam? To faktycznie masz kłopot ze znalezieniem kogoś odpowiedniego...nie wiem na ile znasz język kraju, w którym żyjesz, ale z pewnością osoba, która ma Ci pomóc wyjść z nałogu musi rozumieć, kiedy będziesz mówić o skomplikowanych sprawach duszy... Dobrze, że masz tam kogoś bliskiego. Takie wsparcie jest bardzo ważne. Jak i opinia takiej osoby-z pewnością będzie bardziej obiektywna niż Ty. mam przyjaciela, który powoli stacza się w dół. Zaprowadziłam go na terapię(prosił mnie o to w krytycznym dla siebie momencie), ale kiedy tylko poczuł się lepiej rzucił wszystko. Zmienił mniejsce zamieszkania. Uważa, że jest ok, że sobie radzi. A to nieprawda...nie popełnij jego błędu. To bardzo ważne, że zauważyłaś co się z Tobą dzieje. Ale jeszcze ważniejsze zebys wytrwała. Już szukasz "furtki"-piszesz, że pójdziesz na spotkanie, o ile w sobotę nie zachlejesz...to klasyczne zachowanie. Później będziesz twierdzić, że spokojnie możesz wypić dwa piwa, bo nic się raz nie stało. A tak naprawdę do knajpy będziesz ciągnąć przy każdej okazji...zawsze znajdziesz uprawiedliwienie-czyjeś imieniny, ktoś zaprosił, koleżanka miała urodziny-nie mogłaś odmówić...a żeby wyjść z nałogu musisz niestety RADYKALNIE zmienić swoje życie. Ten poranek w łóżku dawnego znajomego to był dla Ciebie cios. Terapia szokowa. Ale Twoje kiepskie samopoczucie potrwa jeszcze kilka dni, a potem istnieje spore ryzyko, że wrócisz do dawnego trybu życia. Popros przyjaciółkę o wsparcie-ale niech nie kryje przed Tobą faktów, których nie pamiętasz. Wręcz przeciwnie-niech Ci wszystko opowie-wstyd przed najbliższymi jest Twoją bronią przed stoczeniem się w dół. Życzę powodzenia. Masz dopiero 23 lata. Nie pozwól zniszczyć samej sobie życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja alkoholiczka1
Dziekuje za wsparcie Wiesz moj szok juz minol ten poniedzialek byl 3 tygodnie temu ale kazdy weekend jest dla mnie niepewnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×