Twój partnet oddał nasienie do banku. Co robić?

A co do faceta. To chyba powinni to sobie wyjaśnić podczas szczerej rozmowy. Podzielam opinię, że to co wydarzyło się przed związkiem nie powinno mieć wpłwu. Może warto przed ślubem zrobić sobie "dzień" szczerości w kwestiach istotnych, np. takie jak ta.

To nie jest istotne... istotne jest to, czy człowiek decydujacy sie na owy bank decyduje sie na własne dzieci? ... Kazirodztwo nie jest mile widziane.

jest zdrowy, inteligentny , przystojny i co tam jeszcze , to dobrze,zeby zostawil jak najwieksze potomstwo. A ze moje dizeci mialyby 35 rodzenstwa - jeszcze lepiej (tyle,ze wolabym wiedzicv,ze facet byl dawca,zeby nie wpakowaly sie w kazirodztwo. No i to zadna zdrada, przeciez nie wie, kto z tego nasienia skorzysta. Nie maialbym nic przeciw temu,zeby mój mąz oddał nasienie - jest naprawde fajny i oby jak najwiecej ludzi bylo podobnych do niego - moze go namówie? Kazdy facet, ktory oddaje nasienie do banku , jest lub bedzie na ogol czyims facetem. Czyli maja nie istniec banki spermy? Na calym swiecie to dziala i ulatwia zycie bezdzietnym ludziom.

Bezdzietnym powinny pomagac domy adopcyjne... Ja nie zabraniam... ale czemu ma byc moje dziecko przeklete majac moją córke za żonę?

miala szczera rozmowe przed slubem ten temat zapewne by nam umknał a jesli juz to dla mnie by nie bylo takiej opcji

to jest moj maz -z ktorym to ja bede miala dzieci a nie rozpylacz

hmm nawet jakbym, A jesli problem niepłdoności dotknąłby Waszego związku. Dodatkowo okazałoby sie, że to Twój mąż nie może mieć dziecka. Ja bym nie była taka pochopna w opiniach. Przysłuchując się tej całej dyskusji, różnorodnym głosom coraz bardziej Jestem przekonana, że banki nasienia powinny istnieć. Jeśli są one prowadzone przy klinikach niepłodności i przestrzegają przjętych norm nie widzę powodu aby przekreślać takie miejsca. Wybór należy indywidualnie do każdego z nas.

Przede wszystkim to nie wiesz czy to prawda, bo ludzie rozne rzeczy mowia iroznie czynią. Po drugie czy to zrobił po ślubie czy w czasie Waszego związku ( przypuszczam, że to pierwsze ) . Uwazam, ze nie ma w tym nic zlego. Tym niemniej nie powinien robic z tego tajemnicy bo to dziecinne. Nie ma czym sie chwalic, ale tez czego sie wstydzic. Ciekawe jest jakie czynniki na to wplynely, czy chęć pomocy innym czy dla pieniedzy to zrobił. A może obydwa te czynniki?

Jesli to by bylo takie straszne to skad takie kliniki jak invicta bralyby nasienie na pomoc innym. W koncu to daje szanse jakiejs parze na macierzynstwo. Dlaczego od razu myslec ze to nieetyczne. Dalo sie zycie i szanse komus na szczesliwa rodzine.

Dokładnie tak kobietko. UWazam, że to chyba oczywiste, iż większość osób jest za in vitro i podobnymi działaniami, które dają to co najcennniejsze - życie. Presja Kościoła - wiadomo - lepiej nie afiszowac sie z tytm. Jednak tak jak wspomnialaś pewnie takie kliniki nie narzekają.

Ostatnio CBOS przeprowadził sondaż dotyczący poglądów Polaków na temat stosowania zapłodnienia metodą in vitro. Aż 77 % Polaków akcpetuje tą metodę w przypadku par małżeńskich leczących się na niepłodność. Cieszy mnie ta wiadomość. Zastanawiam się tylko, czy Ci co tak głośno krzyczą, że to jest nieetyczne zapytani anonimowo przypadkiem nie popierają in vitro. Niestety często obseruwję u ludzi takie rozdowjenie jaźni.

Bo to jest z reguły tak. Ludzie są na nie dopóki problem nie dotknie kogoś z ich bliskich. Krzyczą że in vitro jest złe dopóki się nie okaże że problem dotyczy ich córki/wnuczki. Takie kliniki funkcjonują bo jest taka potrzeba i bardzo dobrze. Przynajmniej pary mające problemy z niepłodnością mają gdzie udać się po pomoc.

Niestety, takie badania są mało wiarygodne. Koleżanka kiedyś byla ankietowana przez OBOP na temat inwalidow. na większośc tematów wogóle nie miala zdania, bo nigdy się nad tym nie zastanawiała. Głupio jej było jednak się do tego przyznać, więc odpowiadala tak, aby było "politycznie poprawne". I zaznaczam - nie należy ona do zakłamanych hipokrytów, tylko tak już jest, że chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.

jak coraz wiecej par bedzie mialo problemy z nieplodnoscia (bo taki juz urok naszych czasow) i coraz wiecej kobiet bedzie korzystalo z bankow spermy to potem sami juz nie bedziemy wiedzieli z kim sie wiaza nasze dzieci bo co ktores dziecko bedzie moglo byc statystycznie rodzenstwem

Obawy dotyczące kazirodztwa wydają mi się nieuzasadnione. Prawopodobieństwo takiego zdarzenia jest bardzo niskie. Poza tym jeżeli mieszkasz na przyklad w Zakopanem to przecież możesz skorzystać z banku nasienia w Gdańsku. A z innej beczki. Ja mam znajomych, którzy są kuzynostwem i to wcale niedalekim. No i stało się zakochali się w sobie. Dziś są małżeństwem i mają śliczną trzyletnia, zdrową córkę. Fakt, że musieli prosić kościół o zgodę na zawarcie związku.