Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hilfe81

nie wiem jak mu o tym wszystkim powiedzieć

Polecane posty

Gość hilfe81

mój facet nie ma problemu z tym, żeby zjeść co leży u mnie na stole - jednocześnie nic nie przynosi do jedzenia ostatnio znalazl w szafce ciasto od mojej mamy i zjadl. cale. kiedy mnie nie bylo nie pyta skąd biorę kawę, papier toaletowy, szampon ... kiedy siedzi u mnie caly dzień po prostu używa ostatnio pojechaliśmy na zakupy, mówi że pójdziemy do kina, film byl za 2 godziny, postawilam obiad, polaziliśmy po sklepach, a potem on mówi że jedziemy do domu. ten obiad mial być rewanżem za kino jeżdzimy moim autem. nie cieszy mnie perspektywa kolejnej wycieczki w góry, którą planuje. ma czym jeżdzić i tylko tyle go obchodzi mówię mu ostatnio czy może zrobić kolację, powiedzial że nie jest glodny (byla 21 a jedliśmy o 15), pewnie nie chcialo mu się robić, po czym zabral się za jedzenie ciastek. zjadl wszystkie. zostawil pusty talerz u mnie w mieszkaniu czuje się jak u siebie. a ja mam już dość mówienia mu: wstaw swoje naczynia do zlewu, wyrzuć pustą butelkę ... i ścielania rano lóżka, kiedy on tego nie robi ja rozumiem że facetowi trzeba mowić, tlumaczyć ... tyle że mnie już szlag trafia. on ma 28 lat a taki nie kumaty, nie wychowany on jest taki piotruś pan a ja się bawię w mamusię. nie wiem jak stawiać wymagania. mówię mu i mówię ale jemu trzeba powtarzać 20 razy, a ja nie mam na to cierpliwości. znam szybciej myślących facetów. a moj jest leniem i pasożytem. nie wiem jak to dalej będzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
zapomnialam napisać że w tym kinie nie byliśmy wtedy. zrobil mnie w konia. to nie jest tak że ja mu żaluję ... ale po prostu czuję się wykorzystywana i szlag mnie trafia że na to pozwalam i nie wiem jak wybrnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy6jh6yj
wez mu kopa w dupe załaduj i jak przyjdzie żryc nie daj wcale i powiedz zeby ci zamówił pizze bo masz ochote a potem nie daj kasy i niech buli pod drzwiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
no wlaśnie ja też nie kumam. nie chce mi się go wychowywać. nie pamiętam, kiedy ostatnio powiedzialam że go kocham. bylam 2 tyg za granicą. wyczul po powrocie że coś jest nietak. to mówię że nie tęsknilam, że nie wiem czemu tak. no to teraz siedzi u mnie po 3 dni w tygodniu, nawet i pól dnia kiedy mnie nie ma, jakby do hotelu przyjeżdżal. byle u siebie w domu nie siedzieć ... zaczyna mnie wkurzać a przecież chyba nie na tym to polega ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak na powaznie to
wydaje mi sieze na kogos takiego niema lekarstwa. Sprubuj mu jak najbardziej odciac koryto. Przestan gotowac jak jest u ciebie. Miej pusta lodowke i przykitraj tylko cos dla siebie jak bedziesz bardzo glodna i zjedz SAMA. Jak bedzie chcial od ciebie to powiedz mu otwarcie ze przeciez ciastkami sie ostatnio tez z toba nie podzielil i nie daj mu. Nie kupuj nic, a jak bedzie chcial gdzies jechac to powiedz ze najpier musi zalac bo nie ma nic w baku. Staraj sie jak najwiecej czasu przebywac u niego i byc taka sama jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
on nie ma matki. ojciec mu obiadek pod nos a ma go za nic. jego brat jest leń do kwadratu. ja się boję życia z takim czlowiekiem. mówi że będzie dobrze ale nie ufam mu już wcale. wstydzę się przed rodzicami choć z nimi nie mieszkam. już mnie to przerasta. pogodzilismy się niedawno i jakoś nie mam sily się zebrać i jednak zerwać kolejny, ostateczny raz. pocieszam się że może poznam kogoś innego ... żenada nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla maksymalnie
ja jestem dzisiaj cieta na facetow, ale on naprawde przegina wygon i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
mogę spróbować być taka jak on ... tyle że ja nie mam wstępu do niego do domu. już mu to mówilam. nikt mnie tam nie zaprasza. oni nie mają lazienki jak twierdzi dlatego mnie tam nie zabiera. tyle że już jesteśmy grubo rok razem to remont mógl zrobić. czasem myślę zamiast siedzieć u mnie 46 godzin móglby pomóc coś ojcu, zrobić coś w domu. ale on ma swój dom w dupie. ja już mam wizję że na wesele pewnie zbieralabym sama ... ale ja jestem glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogon trutnia. a skoro zachowuje sie, jak w hotelu, to wystaw mu rachunek i wrecz, gdy bedzie od ciebie wychodzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
nauczylam go że jak robi herbatę to powinien spytać czy ja też chcę. próbowalam być stanowcza ostatnio to mi zrobil na zlość - taka byla jego reakcja. mialam gdzieś jechać autobusem, chcial jechać ze mną. mówię że nie oplaca mi się autem. w końcu pojechaliśmy autem to wysadzil mnie tam gdzie potrzebowalam ... po czym zostawil auto i poszedl do miasta na piechotę. żeby nie bylo że używal mojego auta ... i żeby potem nie musieć tankować. on taki glupi nie jest. ale ja mam już dość ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
teraz mnie objedziecie ale podam taki marny przyklad: kiedy on zużywa w ciągu dnia calą rolkę papieru (nie wiem jak on to robi), mam na końcu języka że zbankrutuję na samym papierze ... ale wstydzę się powiedzieć tak we wlasnym mieszkaniu. on ma w dupie że ja mam do zaplacenia rachunki a on sobie mieszka u tatuśka tymczasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak na powaznie to
bo wiesz to wcale nie jest tak latwo powiedziec komus "nara". Widac ze jestes wrazliwa dziewczyna, dajesz mu od siebie bardzo duzo a on tego nie umie docenic... znajdiesz z pewnoscia kogos, kto bedzi umial cie docenic... Musisz sie jakos przelamac i skonczyc ten chory zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
ja mu z tym ciastem powiedzialam że ja bym go poczęstowala tym ciastem ale mnie nie bylo a tymczasem to bylo ciasto od mojej mamy dla córki, moja mama nie jest jego teściową. przeprosil ale widzialam że byl obrażony. a ja z siebie debila robię bo się wstydzę cokolwiek powiedzieć. ja - taka na zewnątrz twarda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
powiedzialam mu że on pewnie się boi zamieszkać ze mną. powiedzialam też że mialam obraz tego jak to będzie razem ale już nie mam ... a on? myśli że jak będzie siedzial u mnie przez caly dzień to coś glębszego poczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany pogadaj z nim
moze dziewczyna jest wrazliwa ale rozmawiac z wlasnym facetem chyba moze sie nauczyc asertywnosc to przydatna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
on mi ciągle mówi że się stara a ja sobie wkręcam że niby tego nie doceniam. może i pewnych rzeczy nie doceniam, ale zostaje wiele innych. za wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
staram się. mówię mu nieraz że to i to, że chcę dobrze, że niech spróbuje zrozumieć ... ale tych rzeczy jest sporo. tak jakbym uczyla kogoś od podstaw. albo po prostu nie pasujemy. on żyje inaczej, ja inaczej, nie potrafimy się dogadać w podstawowych sprawach. tyle że on ma takie zachowania że za glowę się lapię. a nie chcę się bawić w nauczyciela. on jest taki piotruś pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak na powaznie to
rany pogadaj z nim - ja pierd przeciez facet jest zwyklym pasozytem, tacy ludzie sie nie zmieniają, zresztą nie widzisz że jak ona prubuje z nim porozmawiac to on sie obraza??? Jak rozmawiac z takim co sie focha o wszystko. Jak sie potrafil obrazic o glupie ciasto to co bedzie jak ona mu powie ze nie ma zamiaru go utrzymywac???na co dziewczyna ma tkwic w takim toksycznym związku nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
jest tak: mowię wiele rzeczy. on twierdzi że nie ma do mnie żadnych wątpliwości. wychodzi że to ja się czepiam. tyle że ja mówię i mówię a on nic. ma swoje jakieś tam poglądy, przyzwyczajenia i ich nie zmienia. a ja się ścieram jak plyta. widać nie pasujemy. zresztą - to też mu ostatnio powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak na powaznie to
tacy ludzie sie nie zmieniają, zmieniają tylko żywiciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
bo jak się nie mogę dogadać w takich glupich sprawach typu wyrzuć pustą butelkę bo on widzi prawie pustą to otwiera następną (a mnie szlag bo kto tak robi) to się zastanawiam co przy większych sprawach. zresztą ... kilka większych spraw już omówiliśmy. nie powiem - trudno bylo. takie ciągle pertraktacje mnie męczą. nie pasujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
ja teraz rozumiem czemu poprzednie kobiety wytrzymywaly 2-3 miesiące. a teraz trafil na naiwną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wlasciwie to dlaczego z nim
jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
tu klasyczny przyklad: jak go poznalam myślalam że się zmieni ... ale już mi coraz mniej imponuje. typ? ja koziorożec, pesymista, realista - on ryby, niebieski ptak, piotruś pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
po ostatnim dlugim ale trudnym związku który mial zakończyć się ślubem ale się nie zakończyl myślalam że z nim będzie normalniej, po prostu spokojniej, normalniej. bo on jest lagodny i to mnie hamuje, ja jestem wariat trochę. ale teraz nie wiem czemu jesteśmy razem. nie potrafię powiedzieć kocham cię, po seksie zajmujemy się zaraz innymi rzeczami, nie ma magii, jak dzwoni czasem nie mamy o czym rozmawiać. po roku czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wlasciwie to dlaczego z nim
to nawet seks jest nie za fajny, nie wiem po co z nim jestes w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu po prostu,ze on Cie wykorzystuje, a Ciebie na to nie stac, jak chce,to niech kupuje i jedzenie i chemie itd. jak nie , to ty masz dosc i tam sa drzwi - tyle i najlepsze sa ostre ciecia,nie ma co przedluzac agonii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilfe81
pewnie mam misję zbawiania świata. i ratuję kogoś a sama spadam w dól. szkoda gadać. muszę coś zrobić, nie wiem czy jest sens jeszcze dawać sobie czas i czekać aż on coś zmieni w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×