OKRADLI OJCA ZE WSZYSTKIEGO W TAJLANDI-pytanie

dzisiaj okradli ojca ze wszystkich pieniedzy w tajlandi.pieniądze mial przy sobie ,przy ciele w koszuli zapiete na 3 bezpieczne agrafki .na zewnątrz mial koszulke.....dostep prawie nierealny podbiegl do niego miejscowy i zaczal go gryzc po nogach!!! po chwili (nic nie czul)pieniedzy nie bylo... poszedl na policje........szkoda gadac jak tam bylo. co dalej?konsulat ? nie wiem co ma robic.dzwonil ale polączenie zostalo zerwane.ma byc tam jeszcze 10 dni a nie ma nawet dolara.co robic bo zawalu dostane.nawet nie ma jak wrocic teraz........

kurna - nie cpam wiecej proszku do prania bo mam po nim ostre jazdy

Niczym w testosteronie :D

i już nie zaliczy zadnej biednej tajki... a mocno mu te nogi ogryzł? do kości?

Qrwa ja pisze serio! nikomu nie zycze takiego stresu. nie wiem jak gryzl te nogi(wiem ,ze was to bawi)ale ojciec probowal go odsunac bo bal sie AIDS.drugi widocznie w tym czasie go okradal. pier..dole wycieczki zagraniczne.juz wole baltyk.... pytam jeszcze raz.mial ktos podobny problem?policja ,ambasada cos pomoga czy strata czasu.wiem ,ze kasa przepadla ale ilet ma na 3 kwietnia!!!!

ilet=bilet*

A mnie to jednak bawi :D

niech idzie na policje turystyczna i skontaktuje sie z ambasada, moze cos pomoga z tozsamoscia a bilet tez powinien byc w stanie dostac drugi, to nie jest taki problem, musi tylko isc do biura linii albo zadzwonic a w ogole- to kto pieniadze trzyma razem z dokumentami? albo wszystkie pieniadze razem? wiem, jak latwo tam dac sie okrasc, ale mi zwineli na szczescie tylko 60 euro...

zle sie wyrazilam z tego wszystkiego.......paszport zostal i bilet tez .zaj.bali kase .problem w tym ,ze bez kasy sie nie je ,nie placi za hotel,ani nie placi za zmiane biletu.bez kasy doopa. Qrwa!