Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogoryczona mężatka

Czy mam prawo byc zla?

Polecane posty

Gość rogoryczona mężatka

Czy mam prawo byc zła, rozgoryczona, przygnębiona? Jestem mloda mezatka. Przed slubem moj maz bardzo sie staral by miedzy nami bylo naprawde super. Czesto razem wychodzilismy, flirtowalismy..duzo przebywalismy razem. Odkad jestesmy malzenstwem on jakby przestal sie starac. Oboje pracujemy, budujemy dom. Zauwazylam,ze mezowi juz nie zalezy na "randkach" czy na zwyklym wyjsciu gdzies we dwoje.. Rozumiem,ze jest zmeczony ale powoli zaczyna mnie dobijac jego jedyna rozrywka - tzn. ogladanie filmu w TV. Jest mi z tym zle, rozmowa nie pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmnnnmnnnmn///
no cóż chyba Cię ie pocieszę ,ale czesto tak bywa jak sie już weżnie slub ..........smutne ,ale prawdziwe!!!!!!!!mój mąż np. lubi siedzieć w necie nawet podczas posiłków grzebie w lapie .....i walcze z tym narazie oceniam swój wysiłek jako mierny !pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogoryczona mężatka
To chyba powinnam sie cieszyc,ze nie ma laptopa!:) Ja natomiast walcze o to bysmy podczas obiadu mogli ze soba porozmawiac (wiem,ze zaraz sie grono znajdzie,ktore zacznie krzyczec,ze gdy sie je to sie nie mowi). Ale wierzcie mi wole rozmawiac niz pozwolic mu czytac np.gazety. Dzis zadzwonilam do niego i mowie: Kochanie, jak wrocisz z pracy to moze pojedziemy do jakiejs milej knajpki a pozniej do lozeczka? A co on na to? Kochanie, mam duzo pracy i chyba czas mi na to nie pozwoli. A najgorsze jest to,ze jak sie "odrobi" to np. o polnocy wpadnie na cudowny pomysl by sie kochac. A ja wtedy jestem juz zmeczona i rozgoryczona jego zachowaniem w ciagu dnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i teraz powinnas zrobic tak on przychodzi ty mu mówisz gdzie ma żarcie i idziesz sie szykopwac on pyta gdzie wychodzisz - powiedz mu , ze nie masz zamiaru spedzic reszty życia na gapienie sie w tv podśpiewuj pindruj sie.. wyjdź i powiedz , zeby nie czekał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogoryczona mężatka
Ile razy chcialam wziasc sprawy w swoje rece jak on normalnie nie ma czasu. Wyjscie bez niego na impreze? Myslicie,ze latwo przekonac "Psa ogrodnika"??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli gosc nie chce rozmawiać i woli zyc koło ciebie a nie z tobą .. to potrzebna mu terapia wstrząsowa:) tylko wszystko w ramach rozsądku moja droga:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogoryczona mężatka
Latwo? AKURAT!:( Moj maz nie jest zlym, bezduszny czlowiekiem. Poprostu angazuje sie we wszystko z maksymalnym wyslkiem. Stad jego "brak czasu". Kurde, tlumaczego go..bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogoryczona mężatka
Ale on nie zyje dla siebie..on wszystko robi dla nas..by nam sie zylo jak najlepiej. Dlatego mam wyzuty sumienia,ze nie potrafie zaakceptowac jego oddania w sprawy pracy czy budowe domu. jestem zla zona, powinnam sie cieszyc,ze mam takiego zaradnego meza. No kuzwa jego mac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bani z tym wszystkim
moj maz tez tak robi spi albo jest w pracy a jak wraca to sieda przy laptopie i nawet o tym mi sie gadac nie chce bo to zenujace i zalozne . jego zycie to komputer praca i sen !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z-adowolona
Rozgoryczona - wez sprawy w swoje rece, bo obudzisz sie za pare lat naprawde sama!!! Dobrze Ci tu radza. Zostaw meza z jego sprawami, na ktore tak bardzo poswieca czas, a Ty sie zajmij swoimi sprawami. Zobaczysz, ze maz \"otrzezwieje\". Umawiaj sie z kolezankami, idz z nimi do kina, na impreze, baw sie dobrze i rob to, na co masz ochote. Nie warto marnowac zycia na \"zycie obok\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogoryczona mężatka
Dziewczyny- wiem,ze dobrze mi radzicie. Nie jestem jednak typem uzaleznionym od meza. Mam prace, obowiazki, znajomych.. ja tylko narazie walcze o relacje miedzy soba i mezem, poniewaz znam siebie..i wiem,ze jeli to sie nie zmieni.. moze byc kiedys za pozno na ratowanie tego malzenstwa..wiem, wiem..histeryzuje!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrolka
tak - histeryzujesz! Jezeli twoj maz jest pracoholikiem, to nie masz innego wyjascia jak sie z tym pogodzic i zajac wlasnym zycien. Taki "typ" faceta nigdy sie od pracy nie oderwie i zawsze bedzie tlumaczyl, ze przeciez on tego nie robi dla siebie, tylko dla rodziny. Zajmij sie soba i swoim zyciem. Nie masz innego wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×