Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini blanc

Czy skonczyc wieloletnia przyjazn,tylko dlatego ze kobieta naciska?

Polecane posty

Gość martini blanc

Mam 42 lata.Poznalem kobiete, ktora wydaje sie byc idealna kandydatka na zone. Jedyne, czego mi w niej brakuje, to troche wiedzy (jest inteligentna,ale niestety nie potrafi rozwinac powazniejszych tematow, nie kojarzy nazwisk, miejsc, dat, nie wie co sie akurat na swiecie dzieje...ma,powiedzmy sobie szczerze, bardzo ograniczona wiedze). No i posiada okolo 15 kg nadwagi, brzydkiej nadwagi, skoncentrowanej w brzuchu i udach, obwislych posladkach. ...No ale nie jestem zwierzeciem, doceniam jej cudowny charakter,pracowitosc, symaptyczne usposobienie i czulosc. Do tej pory spotykalem sie z inna kobieta, ktora nazywam moja przyjaciolka.Wyjezdzalismy razem na wakacje, spedzalismy wieczory,ona nocowala u mnie,ja u niej. Ale nigdy miedzy nami do nieczego nie doszlo,bo po pierwsze, jestem jednym z wielu jej takich przyjaciol,po drugie,to kobieta seksowna,ale z charakteru tylko kumpel i nic wiecej, po trzecie, ona taka jest, nigdy nie miala stalego partnera ale lubi meskie towarzystko i jak tylko zauwazy ze facet chce od niej cos wiecej-znika, a takich jak mnie ceni i lubi, bo wie,ze mozemy pogadac przy piwie albo spac w jednym mieszkaniu i na tym sprawa sie skonczy. Ta niby idealna kandydatka na zone nie toleruje tej drugiej. Sama przyznala ze to szalona i fajna kobieta, ale nie wierzy ze miedzy nami do niczego nie doszlo, po drugie jest chyba troche zazdrosna o jej swietna figre, o jej dowcip i swobodny sposob bycia, o jej blyskotliwosc.Ona jest cicha i raczej ostrozna, przy tej drugiej czuje sie jeszcze bardziej zgaszona,glupsza. Nie chce konczyc tej znajomosci, bo lubie z ta szalona czasami pogadac, lubie podyskutowac, traktuje ja jak kumpla. NAturalnie nie ma mowy o nocowaniu u niej czy wypadach na dyskoteki, ale chcialbym sie z nia spotykac,nawet w wiekszym gronie, chociazby w pubie. Zawsze tez proponuje zeby ta pierwsza tez ze mna szla,ale ona nie chce,a potem robi awantury ze poszedlem,jak moglem, bez niej. Zastanawiam sie, czy z czasem nie wyjda z tej pierwszej kompleksy, ktore zrobia z niej zgusniala, zrzedzaca babe. Chcialbym miec stala partnerke, ale brakuje mi w niej tej swiezosci,blyskotliwosci,otwartosci. Nie wiem czy jest sens...No chyba, ze zerwie wieloletnia przyjazc z ta druga.Ale dlaczego? Co zrobilem zle? I dlaczego ja mam tolerowac jej meskich przyjaciol i znajomych a ona tej jednej (przyznam,szalonej,ale kompletnie nieszkodliwej i z zasadami) nienawidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skarpety jakie
Prawdziwy sprawdzony przyjaciel to skarb,nie rezygnuj.A żona jak nie o nią to o kogo innego będzie zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martini blanc
tez tak mysle...tzn narazie to tylko kandydatka na zone, ale drazni mnie jej brak zaufania,jej fochy i histeria,jak mowie ze X dzwonila i proponuje wyjscie, ze ciebie tez zaprasza, ze chcetnie by ciebie znowu zobaczyla...to ona placze, ze po co tak mowi,ze dobrze wie ze nie pojdzie, ze pojde sam bla bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×