Spotkałam dzisiaj na ulicy chłopaka który dodał mnie do znajomych na Nk i...

Dzis na ulicy spotkalam chlopaka ktory dodal mnie do zjaiomych i nie powiedzial czesc a jest mlodszy ode mnie. Czy na moim miejscy wyrzucilibyscie go ze znajomych?

pytam powaznie.

mam trzystu dwudziestu pieciu znajomych i oczekuje by kazde z nich powiedzialo mi chociaz dzien dobry :o czy do kurwy nedzy za duzo oczekuje po znajomosci

tak, wyrzuciłabym:O

to ostatnie to podszyw!!

ktore?

To Twoja sprawa co z tym zrobisz, aczkolwiek to smieszne wysyłac komus zaproszenia, a pozniej mijac sie na ulicy i nie "baknac " nawet słowa... przypomina mi to troche uganianie sie za wszystkimi osobami na naszej klasie, które sie chociaz raz w zyciu spotkało i dodawanie ich do znajomych, aby tylko miec jak najwiecej osób, sztuka dla sztuki poprostu... Uwazam ogolnie, ze dodawanie do znajomych osób z którymi sie nawet nigdy słowa nie zamieniało i zna sie ta osobe jedynie z widzenia jest chore...

Wg mnie to ta osoba ma pewnie w znajomych tyle ludzi ze nie pamieta ze ciebie ma w znajomych wiec nie powiedziala ci czesc. Ja tez tak miewam.