mam dobrą pracę. ale składam wypowiedzenie.

nie będę dłużej pracować z tymi ludźmi. każdy każdemu świnię podkłada, komuś powienie się noga, a życzliwi koledzy na skargę do szefa.. chora rywalizacja na każdym poziomie. mam dosyć tej roboty. płacą dobrze, praca nie jest ciężka, ale Ci ludzie :O

dajże spokój, po prostu olej ludzi, rób swoje i zgarniaj kasę. w pracy najważniejsze są te dwierzeczy - ile zarabiasz, i ile za to musisz zaperdalać ;) u Ciebie te dwie rzeczy są OK, a resztą jest nieistotna

masz racje, atmosfera w pracy jest najwazniejsza, nie ma co tracic nerwow i zdrowia, powodzenia w szukaniu nowej!

Trudno olac ludzi, z ktorymi sie przebywa wiekszosc czasu i trzeba z nimi wspolpracowac. Ja tez bylam w takiej sytuacji, balam sie rzucic prace i sie meczylam, ale w koncu nie wytrzymalam i rzucilam wszystko. W ogole nie zaluje, bo teraz mam swietnych ludzi w pracy i wiecej zarabiam, zaluje tylko, ze tak dlugo sie meczylam.

jak zmieniać, to tylko na równie dobrą, i jeszcze z fajną atmosferą. "a ja tam jestem za " - ciekawe, czy byłabyś tego samego zdania, gdybyś rzuciła tamtą pracę a potem jedyna, jaką byś znalazła, byłaby o połowę mniej płatna, musiałabyś w niej harować jak wół i ciekawe, czy ta miła atmosfera wśród ludzi byłaby wtedy dla Ciebie aż taka ważna.

No to dalej bym szukala lepiej platnej i z fajna atmosfera, logiczne. Jak cos mi sie nie podoba to to zmieniam, szkoda zycia na zadowalanie sie byle czym.

w pracy przebywamy , połowę życia, normalni ludzie, wyłączam pracoholików, i ważne jest towarzystwo z którym się pracuję. A stress towarzyszący pracy, jest najważniejszy. Jeśli ja mam w domu przeżywać pracę, no raz na jakiś czas, ale non stop, to coś jest chore. No może pokolenie , wyścigu szczurów jest bardziej odporne, w co nie bardzo chce mi się wierzyć. I nie można popełnić, błędu, jak ja za młodu. Pojąłem dobrze płatna pracę, ale poniżej swoich kwalifikacji i bardzo długo nie mogłem z tego wyjść. Całkowita zmiana , miasta , pracy w całkiem innej branży, pozwoliło mi z tego wyjść.