Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psychosomatyczny spleen

Rozważania o dziwnym związku

Polecane posty

Gość psychosomatyczny spleen

Jestem w związku ponad 4 lata. Ja - facet praktycznie wolny, mieszkam z dorosła córką , więc nie mam też większych zobowiązań. Moja partnerka jest mężatką uwikłaną w emocjonalno- rodzinne zależności, wprawdzie z mężem, z tego co się orientuję, utrzymuje chłodne i oficjalne stosunki, ale prowadzą razem dom, wspólnie mieszkają, więc sprawa jest oczywista. Ze względu na charakter mojej i jej pracy, odległość, oraz fakt, że ze zrozumiałych względów ona utrzymuje naszą znajomość w tajemnicy, widujemy się dość rzadko, średnio 2 dni w miesiącu, nigdy nie spędziliśmy razem choć jednego dnia świąt czy np. sylwestra. Z powyższych względów utrudnione są także rozmowy przez telefon i pozostają głównie smsy. Wprawdzie udało nam się dwa razy wyjechać wspólnie na wakacje, lecz byliśmy w towarzystwie jej rodziny więc musieliśmy ukrywać charakter naszej znajomości. Rozmawialiśmy kilkakrotnie o naszym związku i z jej postawy jasno wynika, ze w dającej się przewidzieć przyszłości nie mogę się spodziewać żadnych zmian na lepsze. Ona twierdzi że tych zmian dokonać nie może, a ja sądzę, że do tego ich nie chce, a przede wszystkim się ich boi. Jej koronnym argumentem jest jej silny związek z kilkunastoletnim synem i obawa o jego reakcję na rozpad rodziny, jest to dla mnie niestety nie do podważenia, inne argumenty, w większości natury finansowo-technicznej są mało przekonujące i nie warte cytowania Reasumując, układ jest dla mnie mocno średni i frustrujący, ale nie to jest przyczyną moich rozważań. Od kilku lat utrzymuje od czasu do czasu znajomość z kilkoma kobietami poznanymi przez internet. Najczęściej są to kontakty za pomocą gg, rzadziej smsy a sporadycznie telefony. Sprawa wyszła na jaw, kiedy moja partnerka bez mojej wiedzy i zgody przeglądała mój telefon ( takich metod to nawet nie skomentuję). Odkrycie wywołało u niej falę pretensji i podejrzeń, doprowadzając do nieprzyjemnych scysji. Jakiś czas temu na "naszej klasie" spotkałem znajomą z młodości z którą nie widziałem się od ponad dwudziestu lat, po krótkiej korespondencji wybraliśmy się razem na przyjęcie do naszych wspólnych znajomych, z którymi ona też niemiała kontaktu od dwóch dekad. Z imprezy wyszliśmy osobno i o różnych porach. Sprawa przypadkowo wyszła na światło dzienne, na co moja partnerka zareagowała kolejnymi pretensjami i awanturami. "Czarę goryczy" przelała informacja ( znów ten rentgen telefonu ), że z jedną z internetowych znajomych widziałem się kilkukrotnie w realu. Wybuchła kosmiczna awantura , a ja usłyszałem zarzuty zdrady, fałszu, nielojalności i wszystkiego co najgorsze. Nigdy nie zdradziłem swojej partnerki ani fizycznie, ani emocjonalnie, bo jaki jest sens zdradzania kochanki ( nie lubię tego określenia) ? Swoimi znajomościami specjalnie się przed nią nie chwaliłem , ani też nie ukrywałem ich przesadnie, dlatego tez je odkrywała. I tu pojawia się moje pytanie do Was. Jaka jest Waszym zdaniem, oczywiście w związku takim jak mój, granica lojalności? Jaki jest obszar wolności osobistej w mojej sytuacji? Czy moje znajomości to już zdrada, czy też co najmniej nieuczciwość? Czy reakcje mojej partnerki są, tak jak ja to oceniam, histeryczne i zaborcze, bo biorę w ocenie pod uwagę ogromną dysproporcję możliwości i oczekiwań w naszym związku, która to nierównowaga zdecydowanie wypada na moją niekorzyśc. Czy też tego typu kontakty można traktować jako koleżeńskie znajomości? Żeby być sprawiedliwym musze dodać, ze moja partnerka oprócz tych sytuacji jest kobietą bardzo ciepłą, dobrą, wspaniałą kochanką, oboje się swietnie rozumiemy, mamy podobne poglądy i identyczny rytm życia Pozdrawiam i proszę o opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daama
kryyste kto to przeczyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterix z dzikami
twoja partnerka zachowuje się jak pies ogrodnika, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
ona nie ma prawa byc taka wobec ciebie......wybacz ale korespondencji i telefonu bez zgody drugiej osoby sie nie dotyka......prawda?? poza tym ona nie ma co do ciebie zadnych powaznych zamiarow....jak mozna grac dobra zone czy matke nawet przy dzieciach??? przeciez musza sie przytulic od czasu do czasu, pocalowac..... ty nie masz prawa do znajomosci czy spotkan czysto koleżeńskich a ona ma prawo do tego aby dysponowac twoim zyciem? i pewnie nie masz prawa byc o nia zazdrosny....?? a co z sexem....?? jestes pewny ze jestes jej jedynym partnerem?? uwazam ze powinnosci malzenskie ona jeszcze spelnia....... takze radze dac sobie z nia spokoj chyba ze czujesz sie dobrze w takim zwiaku i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychosomatyczny spleen
jezeli chodzi o jej sex z mężem, to z tego co widze i obserwuję to raczej jest „białe małzeństwo” , choc w zyciu można być pewnym tylko smierci i podatków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
z punktu widzenia kobiety uwazam ze jednak "cos" jest miedzy nimi.....czy jako facet-maz jestes zdolny do zycia z kobieta ktora cie zdradza?? watpie zeby normalny facet znosil widok takiej kobiety!! dlatego uwazam ze maz nic nie wie o jej wybrykach....moze przechodzili jakis kryzys w malzenstwie, ona poznala ciebie.....u niej troszke sie polepszyło ale nie do konca, czeka na poprawe stosunkow z mezem ale poki co woli miec jakies zabezpieczenie w jakims mezczyznie zeby nie zostac sama jak maz kopnie ja w ..... a to ze mowi o uczuciach dzieci to wydaje mi sie ze to jest tylko jej wymowka i wygoda zycia..... no cyba ze nie chodzi o uczucia ani o dzieci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987strzelec
a ja z czwartej strony uważam że jesteście oboje NIENORMALNI! A twoja pani jest zwyczajną hipokrytką Boże nie daj mi nigdy takiej dorosłości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d-annka
wypowiem sie-sadzac po twoim opisie( dorosłe dziecko) moge przypuszczac.że jestesmy w podobnym wieku:) no cóż-sadze,że twoja kochanka ma racje ( nie mowie o przeswietlaniu telefonu-bo to obrzydliwe jest) natomiast co do waszych relacji hm...jestescie razem cztery lata,łaczy was seks,jestescie blisko ze soba,jestesci ''parą'' co z tego,ze rzadko sie widujecie? są małżenstwa takze widujace sie raz-dwa razy w m-cu ze wzgledu powiedzmy na charakter pracy czy innych spraw zawodowo-rodzinnych.To nie upowaznia nikogo do utrzymywania innych kontaktów z osobami obcymi.Ja nie mam na mysli zupełanej izolacji,bron Boze..ale gdybym sie dowiedziała,że moj maz spotyka sie z babkami poznanym w necie-ooooo......byłaby draka:) Twoja przyjaciólka ma prawo wymagac od ciebie lojalnosci,a ty-skoro ci taki zwiazek z nia nie odpowiada,lub czujesz sie ograniczony,lub chcesz,by był to zwiazek bez zobowiazan na zasadzie-spotkannie z seksem od czasu do czasu-uzgodnij to ze swoja kopbieta-porozmawiaj z nia,badz szczery albo zakoncz ten zwiazek-a wtedy umawiaj sie z kim chcesz i kiedy chcesz,albo uswiadom ja ,ze chcesz znalesc inna kobiete,zeby miec z nia bardziej satysfakcjonujacy zwiazek takie jest moje zdanie-uczciwe zasady,karty na stól-tak jest prosciej i łatwiej powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987strzelec
danka a gdyby tak twój mąż się spotkał z taką babką z neta bo jest zwyczajnie fajnym człowiekiem bez żadnych aluzji i chorych złych myśli tak PO PROSTU Ludzie kochajcie się ! i zaraz usłyszę gorycz ale to nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×