Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominisia21313

Szukam 30latek

Polecane posty

Ja po znajomych i kuzynkach widzę, że o drugie dziecko pytają się ludzie, którzy sami nie mają dzieci, albo mają dawno odchowane. Przykładowo koleżanka jako bezdzietna panna chwaliła się, ze zapytała kuzynki, która ma 2 synów rok po roku "to kiedy córeczka". Potem okazało się, że w ogóle babeczka była w trzeciej ciąży, ale poroniła;/ A koleżanka jak urodziła 1,5 roku temu syna to stwierdziła, ze będzie jedynakiem i basta. Ostatnio się dziwiła, że babcie przebąkują o drugim. Biała - trzymam kciuki za starania:) Lucy - I Tobie również powodzenia życzę Co za pogoda, deszcz, deszcz i dla odmiany mżawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - jak to miło Cię "widzieć"!!!! a za Gollumica to też tęsknię bardzo i mam nadzieję, że się wkrótce odezwie i da znać co u niej..... u nas pogoda do D.... i to do wielkiej D! zimno i mokro ble! Jutro podobno ma byc słońce, jutro jadę na wykopki :) O ile dojdą do skutku to będą moje pierwsze wykopki w życiu :D Miłego dzionka dziewczyny! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, ciesze sie, ze forum ponownie ruszylo! Przez chwile mialam wyrzuty sumienia i wystraszylam sie, ze naplyw "nowych twarzy" sploszyl dotychczasowe uczestniczki. Mam nadzieje, ze tak sie nie stalo. U mnie poki co - po staremu, w dobrym i zlym znaczeniu. Dobrze - bo jestem zadowolona z zycia jako takiego, ale na razie nadal nic nie ruszylo z praca. Natomiast nawiazalam sympatyczny kontakt z Gipfelstuermerin, ktora obecnie delektuje sie urlopem :) Dziewczyny, ja Wam powiem, ze jestem na prawde spokojna osoba ktora uwielbia harmonie z innymi ludzmi, ale pytania "a kiedy dzidzius" budza we mnie bestie :O I to nie tylko wtedy, kiedy ja jestem pytana, ale kiedy slysze takie pytania skierowane do innych par. Nie wiem, jaka jest intencja takich pytan i nigdy sie nie pogodze z takim chamstwem, wscibstwem i brakiem kultury 😡. Bo to nie wazne, ze ktos nie moze, nie chce, nie stac go... Niektorych chyba bawi stawianie innych w niezrecznej sytuacji? :O Dlatego wlasnie cenie sobie tak bardzo moich niedoszlych "tesciow" - woleli by sobie reke uciac, niz zapytac nas o tak intymne szczegoly jak slub, dzieci i inne osobiste sprawy. NIGDY nawet slowkiem o tym nie wspomnieli i maja dar zachowywania bezpiecznego dytansu do nas. Ani ich za duzo, ani za malo :) Z moimi rodzicami jest niestety gorzej, ale ja mysle, ze to jest tez taka polska mentalnosc - rodzinnosc niestety ma nie tylko pozytywne strony... Ech, unioslam sie ;) Mam nadzieje, ze mialyscie wspaniale lato i odpoczelyscie, tu brakowalo jednego - dobrej pogody. Mialam nadzieje na zlota jesien - ale gdzie tam. Za oknem w tej chwili olowiane niebo i jakas paskudna mzawka. Ale ma to i dobre strony, bo mozna sie zakopac w koc z ksiazka a wiatr sobie hula... Wlasnie skonczylam moje rytualne, Piatkowe Wielkie Sprzatanie. Lubie wchodzic w weekend z mieszkaniem na blysk, jest to bardzo odprezajace, jak jest czysciutko, pachnaco i swiezo, mmm...:) Zycze Wam udanego weekendu i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak.... bo jak ja tu zaglądałam codziennie to NIKOGO nie było!!!!!! No to potem przestałam, a teraz PROSZĘ BARDZO! okazuje się że pogaduchy trwają a mnie nie ma!!!! No zaglądałam, zaglądałam, a potem tak właściwie to już i nie mogłam bo zdarzył się nam nieprzyjemny incydent Lucy już wie, ale Wy babki nie, że pod koniec sierpnia trafilam z Tosią do szpitala. Jakiś adenowirus dzieciaka mi zaatakował, dwa razy z nią byłam na pogotowiu i gdyby reakcja przy tym pierwszym razie była wlaściwa, to może nie skończyłabym z wyjącym dzieckiem na oddziale, a już na pewno jestem przekonana, ze zaoszczędziliby Jej 24 godziny bólu. Przy drugiej wizycie na pogotowiu trafiłyśmy na bardziej przytomnego lekarza i na oddział wysłał nas od razu jak usłyszał co się dzieje. Powiem Wam, że po tym co przeszłam z Małą to ja naprawde najgorszemu wrogowi chorego dziecka nie życzę, ona się tak męczyła i tak wyła, że ja myślałam, że tam oszaleję. Ja do tamtej chwili nie wiedziałam słuchajcie, że można normalnie funkcjonować, mimo, że z 72 godzin prześpi się 6 bo tak działa adrenalina i stres, nie wiedziałam, że można 12 godzin siedzieć na krześle i trzymac dziecko na rękach i nie jeść, żeby tylko się nie obudziła (ona mi z rąk nie schodziła, na łóżeczko szpitalne absolutnie nie dała się położyć), nie wiedziałam, ze można tak się psychicznie przestawić, żeby nawet siku zatrzymac na 4 godziny, aż ktoś przyjdzie i pomoże, bo nie mogłam Małej wypuścić z rąk a nikogo nie było. Na szczęście zaglądali do mnie Rodzice, CiotkaDobraRada, i moja Przyjaciółka. I w takich sytuacjach obecnośc takich bliskich ludzi postrzega sie jako CUD! Nieoceniony.... No a potem nie zaglądałam bo przeciez byłam w Warszawie, ochrzcic mojego cudnego Chrześniaka. A potem się nie składało.... aż do wczoraj. I to przypadkiem bo zajrzałam mimo iż byłam pewna że nikogo tu nie zastanę.... A tu PROSZĘ!!!!!! A! z Tosinych Nowości nasze dziecko ma 2 pierwsze całkiem nowe ząbki (i mamy niezły ubaw przy ich myciu, bo Mała wali takie poważne miny jak poczuje pastę i szczoteczkę, że rozkłada nas na łopatki...) a druga to taka, że już samodzielnie siedzi. Swoja drogą zdziwiona mina jaką robi kiedy Jej się uda samej usiąść... BEZCENNA! Narien jak się czuje Mama? Biała ja tez jestem rybą, ale woda.... hmmmm.... uwielbiam, ale raczej do picia i w kąpieli najchętniej- bo pływanie... ABSOLUTNIE! Do dziś się nie nauczyłam, na wodę za Chiny się nie położe, jakby fobia jakaś.... zresztą nie jedyna a i zespół natręctw tez by się znalazł ;) Co do picia to ja strasznie naciskałam na to, żeby Tośka jednak piła tylko wodę, a łatwo nie było, bo jak Ją zabieraliśmy to już była przyzwyczajona do wody z sokiem, ale pomalutku, pomalutku i udalo się. Dostaje wodę z ewentualnie kilkoma kropelkami soku z cytryny. Niczego innego właściwie do picia nie dostaje. Na szczęście je dużo owoców i lubi więc nie mam wyrzutów że nie daję jej soczków. Raz dałam jej malinki od babci bo coś miala z zatokami to malo oczy Jej na wierzch nie wyszły!!! Oczywiście nie uchronię Jej przed innymi pitnymi atrakcjami, ale mam nadzieję, że nauczę Ją odruchu gaszenia pragnienia tylko wodą. A drugie dziecko.... hmmm. Mam koleżankę która co chwila jest przez kogos o to nagabywana i żal mi jej, bo wiem jak szlag Ją trafia, a po prostu nie chce mieć więcej dzieci. Ludzie są dziwni w tych kwestiach - zasłaniają się troską, dobrymi życzeniami, a tak naprawde dla mnie to zwykła wścibskość plus totalny brak taktu. Zresztą trudno mi zrozumieć jak można tak ingerować w cudze życie i plany.... Biała a teraz wisienka na szczycie tortu JA TEŻ ZA TOBĄ TĘSKNIŁAM!!!!!!! :D Fajnie było znów Cie przeczytać :) No i stawiam się na Twoje wezwanie jak Dżin z lampy ;) A zdjęcia Marysi tez bym chętnie obejrzała. Tośki oczywiście wyślę niebawem. Alaska a Ty sobie nie myśl, ze jesteś lepsza od nas :P i WITAJ W KLUBIE! My z Lucy dokładnie wiemy jak bardzo męczące są te niekończące się pytania (zadane w ramach życzliwości oczywiście).... Lucy jest o wiele inteligentniejsza ode mnie i w związku z tym lepiej sobie radziła ode mnie ja dostawałam szału i nie wiedziałam co odpowiedzieć, a mialam zawsze ochotę dokopać odpowiedzią. Po adopcji ludzie się zamknęli, byli tacy co przepraszali za niezręczne pytania (bez sensu, nie przyszło im do glowy, ze przeciez w ogole nie powinni ich zadawać) a są tacy co spuszczają głowy jak mnie mijają w pracy jak jestem (i to też bez sensu). Nie umiem dac Ci rady jak sobie z tym radzić ja nie radziłam sobie zupełnie. Zawsze po czasie przychodzio mi do głowy co powinnam powiedzieć... A co z urlopem nie tak?... Lucy Tosia już ok. dziękuję. Wakacje mieliśmy tak wybujałe jak nigdy ;) więc raptem jeden wypad do warszawy, ale cieszył OGROMNIE! Ale wiecie co? Brakuej mi takich prawdziwych wakacji... No i może by się udalo, ale Mąż ma taką pracę że zaplanować coś było trudno, a mając na względzie to, ze ja pójdę na wychowawczy nie chcieliśmy ryzykowac dużą przerwą w pracy A. Jeśli chodzi o twoich znajomych to wiem już, że trafili do ośrodka o lepszej atmosferze niż nasz i szczerze się cieszę. A nasz likwidują.... i próbujemy zrobić coś żeby tak się nie stalo. Nie dla samego ośrodka, ale dla ludzi i dzieci, którzy go potrzebują... Lilly z tym latem to u nas różnie było.... pogoda w kratke czasem nie wiadomo było jak na spacer wyjść... A! ja też lubię mieszkanie wysprzątane na błysk, ale teraz jakoś tak trudno mi teraz, ale staram się żeby chociaż jak to mówią DZIEDZINIEC byłogarniety. Na Święta chyab jakąś Panią przyjdzie mi wynająć albo co.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Gollumica - cudownie Cie czytać!!!! ❤️ jakie to szczęście, że wszystko juz z Tosia dobrze.... Dziewczyno, współczuje choroby dziecka. Dobrze, że miałas jakies wsparcie! Powiedz mi, ile ona już ma miesięcy?? Gratuluje pierwszych ząbków!!! My czekamy na dwa, nie na 4 ostatnie. te kątne.... 16 już jest, i pierwsza wizyta u dentysty też za Manią ;) Co do zdjęc Marysi to cos pomyslę w tym kierunku :P Może w weekend? ale nie obiecuję. A jak A. Dalej pracuje na wyjazdach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×