Moze mi ktos wytlumaczyc czemu tak sie dzieje?KOmpletnie nie rozumiem!!

Obserwuje moje kolezanki i ich zwiazki. Czasami od sluchania glowa peka. Ich faceci swiata poza nimi nie widza, czy maly foch czy powazniejsza klotnia, ich mezczyzni walcza o nie zaparcie. Myslalam ze ja mam ciezki charakter, ze jestem gorsza od kazdej mojej kolezanki ale w koncu tak obiektywnie stwierdzilam, ze nie jestem wcale brzydka, nie jestem glupia ani jakas lewa.Tylko moje zwiazki jakos w dziwnie pododny sposob sie koncza. Np ostatni zwiazek, dosc krotki.Zadecydowalam, ze bedzie lepiej jak zakonczymy znajomosc bo zwiazek byl na odleglosc. Nie rzucilam faceta ani przez smsa, ani go nie zdradzilam, przeprowadzillismy powazna rozmowe jak ludzie.Okazalo sie, ze on tez mial takie odczucia,przez ta odleglosc nie moglismy sie poznac, zdarzaly sie klotnie. Takze zakonczylismy znajomosc ale pozostalo wiele pytan, mi bylo ciezko i mialam wrazenie ze jemu tez. Tydzien pozniej spotkalismy sie, on juz calkowicie zobojetnialy,mialam wrazenie ze mu zwisam. Chcialam z nim pogadac,nie dal mi szans. Poprzedni zwiazek...male niprozumienie z facetem i on tydzien pozniej spedza wieczor z inna a nastepnie po kilku miesiacach flirtowania z nia oznajmia mi ze nigdy tak mnie nie kochal jak jej. Siedze wczoraj z kolezanka w pubie. Pytam sie jej czemu z facetem nie spedza wieczoru.ta mi mowil, ze ja wkurzyl i robi sobie kilka dni wolnego do niego. Widze ze on ciagle do niej dzwoni, ta rozlacza chamsko,potem on wchodzi nagle do lokalu i chce z nia pogadac.Ona laskawie sie zgadza. dzisiaj pogodzeni juz. Inna kolezanka zrywa z facetem po 2 miesiacach a ten walczy o nia przez pol roku i sa malzenstwem szczesliwym od 3 lat. A przez pol roku spotykala sie z 2 innymi facetami i olewala maksymalnie swego meza. Teraz nie widzi poza nim swiata. I tak mam pytanie...od czego to w koncu zalezy?