Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fdfggfhghghgh

czy jak pojde do psychiatry to on wypisze mi leki przeciwlekowe i uspokajajace

Polecane posty

Gość fdfggfhghghgh

albo przeciwdepresyjne, bez dlugich rozmow ze mna o moich problemach ? a takze czy leki przeciwdepresyjne niweluja rowniez leki i stany podenerwowania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
wypisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Tak, są antydepresanty co działają przeciwlękowo. A na długą rozmowę jeśli idziesz na NFZ to na pewno nie masz co liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie jest takie; nie zatruwać organizmu chemią.Sama możesz sobie pomóc.Antydepresanty moim zdaniem tylko zaszkodzą, uzależnioną, powodują tycie, ogólnie na przyszłość źle wróżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Do Loris: Lepiej nie pisz o rzeczach, co do których nie masz zielonego pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie, że mam pojęcie.Nigdy nie wypowiadam się na temat, jeśli nie mam w danym temacie jakiegokolwiek doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Uzasadnij zatem dlaczego tylko szkodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTERIX3
dobranie dobrych leków jest trudne. Moja żona ma takie problemy. Należy liczyć się z tym że zanim dobiorą leki prawidłowo, może okazać się że będzie potrzebna wizyta w szpitalu i to niejedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Dlaczego? Szpital się zaleca kiedy stan jest ciężki, i trzeba brac bardzo silne leki. Z reguły chodzi się co miesiąc do lekarza i sprawdza czy działają, jak nie to zmiana i tak do skutku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze uzależniają.Kobiecie ciężko potem obejść sie bez nich.Spotkałam się z wieloma opiniami, że powodują myśli samobójcze a przecież właściwie powinno być odwrotnie.Innym przykładem jest, że wiele przestępstw popełniają ludzie, którzy zażywają antydepresanty.Czytałam również wiele wypowiedzi kobiet zażywających tego typu leki, które im nie pomogły a wręcz zaszkodziły. I wreszcie mój ostatni argument.W moim otoczeniu są 3 osoby, które widuję na co dzień.Leczą się psychiatrycznie i nie widać żadnej poprawy.Bardzo przytyły, nie da się z nimi normalnie porozmawiać, są jakby oderwane od rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyma razem pomarańcza
widać,że ci co sie wypowiadaja "na nie" nie maja bladego pojęcia o działaniu leków antydepresyjnych nowej generacji,dobrze dobrany lek nie uzależnia,nie tyje sie po nim,nie jest sie zakręconym i oderwanym od rzeczywistości (ew.na początku leczenia gdyz aby zaczely dzialac musi uplynąc ze 2 tyg) mozna i trzeba je zażywać o ile kompetentny lekarz stwierdzi depresję,nerwice itp,nie warto sie bać,gdyż dzięki nim niejedna osoba staneła na nogi i cieszy sie życiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka myślę podobnie.Oprócz tego dodam, że każdy człowiek może pomóc sobie sam.Lekarze tylko eksperymentują na pacjentach. Nie zależy im, żeby wyleczyć, jedynie może żeby zaleczyć.My ich nic nie obchodzimy.To tak w większości.Czasami zdarzają się lekarze z powołania, ale jest ich naprawdę niewielu.To my pacjenci jesteśmy tacy naiwni i ufni wobec nich, wierzymy,że nam pomogą.Ale rzadko się to zdarza.Niektórzy lekarze, którzy zajmują się także metodami leczenia niekonwencjonalnymi wypowiadają się, że w przypadkach przewlekłych farmakologia nie daje sobie rady.I tacy lekarze, którzy dopuszczają do siebie leczenie nie tylko chemią są dla mnie wartościowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ? To poczytaj sobie o tych lekach nowej generacji w internecie, w jaki sposób zostały dopuszczone do leczenia. Ludzie są tylko królikami doświadczalnymi dla nowo wprowadzanych leków a zapewne skutki uboczne odczują przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyma razem pomarańcza
stokrotkass a chorowałas kiedyś na depresję,nerwicę,itp?? chyba nie a jeśli już to faktycznie na kijowego lekarza trafiłaś:( nie wierze,że z silnej depresji da sie wyjsc ot tak sobie,bierzesz się w garśc i juz,nie ma tak łatwo,to nie przeziebienie czy katar,samo nie przejdzie.Mnie te leki postawily na nogi,no i oczywiście dobry lekarz do którego udało mi sie trafic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Przede wszystkim nie leczona depresja powoduje po jakimś czasie trwałe uszkodzenia w pewnej części mózgu - hipokampie. Antydepresanty niwelują takie skutki, naprawiają uszkodzone połączenia nerwowe. Jednym ze skutków depresji jest otępienie, można tego uniknąc zażywając leki. Tyje się często, ale od niektórych można schudnąc, trzeba je dobierac do organizmu, zawsze można zmienic... Co do samobójstw to często zdarza się, że w przypadku bardzo zaawansowanej choroby, kiedy taka osoba cały czas leży i nie ma siły na nic, po jakimś czasie te leki zaczynają działac, i stan się trochę poprawia, ale zdarza się że chory próbuje się zabic, bo wcześniej nawet na to nie miał energii... Trzeba na tym etapie taką osobę obserwowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobranie odpowiednich leków
antydepresyjnych jest bardzo ciężkie, niestety ale depresja wiąże się z zaburzeniami neuroprzekaźników w mózgu i to różnych i na różne sposoby. każdy lek ma swój mechanizm działania - każdy inny na pewnien sposób. Niestety ale nie ma możliwości zbadania jakie neuroprzekaźniki w mózgu czlowieka szwankują, jedynie na podstawie objawów można mniej więcej powiedzieć jakie i jaki wziązku z tym lek dopasować. Ale potrzebna jest szczera rozmowa z dobrym lekarzem. Zatajanie informacji i objawów działa na naszą niekorzyść. Niestety i o dobrego lekarza czasem trudno. Niestety ale leczenie depresji jest niezwykle trudne, a leków jest kilkadziesiąt i każdy inny. Niestety leki uzalezniają, ale ważne jest podejście pacjenta tutaj. Jesli pacjent traktuje leki jako pigułki szczęścia to niestety ale trudno będzie je odstawić. Wazna tez jest terapia. Trzeba też pamiętać że leki antydepresyjne potrzebują aż dwóch tygodni aby zacząć działać - przez ten czas zmienia się biochemia naszego mózgu i stąd myśli samobójcze. Z kolei źle dobrany lek też będzie myśli samobójcze wywoływał bo będzie w zły sposób wpływał na biochemie mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTERIX3
pupa --> chory psychicznie nie jest w stanie ocenić prawidłowo swojego stanu, dlatego że jest chory psychicznie. Wizyta u lekarza i przedstawienie problemu może być zafałszowane. Dlatego pobyt w szpitalu daje w miarę jasny obraz choroby i wpływ działania określonych leków. Chory idzie do lekarza psychiatry gdy bardzo źle się czuje w danej chwili. Już samo to spowoduje fałszywą ocenę - lekarz widząc człowieka w bardzo złym stanie psychicznym może przepisać za silny lek antydepresyjny. Taki lek może spowodować agresję, nadpobudliwość nadmierną pewność siebie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asterix zauwaz,ze wiele ludzi w dzisiejszych czasach ma problemy natury psychicznej i gdyby tak wszystkich zamykali w szpitalu...to swiat by nam sie wyludnił a psychiatryki pękały w szwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTERIX3
moja żona leczyła się ok roku chodząc na wizyty do lekarza. Okazało się że po lekach była agresywna, awanturowała się. Dopiero wizyta w szpitalu - jedna a potem druga po 2 mies. spowodowała dobranie właściwych leków. Wcześniejsze leki które przepisywał lekarza na prywatnej wizycie były źle dobrane - żona nie przedstawiła wszystkich objawów. W szpitalu zwykle robi się wywiad nie tylko z chorym ale i z najbliższą rodziną - wtedy mają w miarę dobry obraz choroby, no i dochodzi obserwacja która też dużo daje. Jednak b dużo ludzi uważa że psychiatryk jest karą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Asterix3 - a ty myślisz że lekarze to idioci, i o tym nie wiedzą? Jasne, że dana osoba może miec problemy z opisaniem swojego stanu. Dlatego psychiatra jeszcze bardziej niż na słowa, zwraca uwagę na przekaz niewerbalny - to jak chory siada, ton głosu, i wiele innych. Ktoś w bardzo silnej depresji nie przyjdzie w ogóle do lekarza, bo takie osoby nie są w stanie wstac z łóżka. Czasem trzeba używac noszy, i przewozi się je do szpitala. W szpitalu pacjent jest lepiej obserwowany, ale to przecież ostatecznośc... Kiedy stan nie jest ciężki, zapisuje się tylko leki. Nie zaczyna się od silnych dawek, raczej potem zwiększa, jeśli jest potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTERIX3
pupa ----> nie myślę że lekarze to idioci, tylko stwierdzam fakty że leki były kilkakrotnie zmieniane zanim zostały dobrane prawidłowo Byli zmieniani też lekarze - więc wnioskuję że dobranie właściwych leków nie jest prostą sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Rozumiem. Tak bywa. Tylko że szpital to ostatecznośc, zwłaszcza biorąc pod uwagę warunki jakie panują w tych miejscach. No i mało osób leczy się w ten sposób....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASTERIX3
Warunki są nieciekawe - to fakt. Szczególnie w małych szpitalach gdy chorzy na różne choroby psychiczne przebywają razem. W większych są różne oddziały i chorzy są w jakiś sposób podzieleni - nerwice osobno alkoholicy osobno itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam depresję i uważam, że była dość poważna.Doszło do tego, że nie wychodziłam praktycznie z domu, odechciało mi się żyć, mimo iż mam dla kogo żyć.Miałam lęki, bałam się kłaść spać bo byłam przekonana, że umrę we śnie, drzwi pokoju zamykałam na klucz, bo bałam się, że ktoś w nocy mnie zamorduje i wiele innych nienormalnych zachowań.Ale sama to przezwyciężyłam.Zaczęłam od wychodzenia do ludzi oraz od właśnie internetu i czytaniu o przypadkach osób z problemami.Sama sobie pomagałam.Nie pomyślałam nawet w ogóle o jakichkolwiek antydepresantach.Jestem nadal nerwowa, zawsze byłam, miewam chandrę ale mam już normalne podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ykra
ja niestety sama sobie z tym nie poradzilam...dlatego wybieram sie do psychiatry, bo juz nie moge dluzej cierpiec...boli mnie nawet cale cialo od tego ciaglego lęku, napiecia i obnizenia nastroju. nie tylko dusza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×