po miesiącu nowy zwiazek?

miesiac temu zakończyłam chory związek, gość mnie zawiódł strasznie, nieważne. teraz stoje przed perspektywa bycia z fajnym facetem, ale sie boje, on bardzo chce, powiedział że nie pozwoli żebym cierpiała po tym wszystkim co mnie spotkało z tamtym. z jednej storny chce z drugiej storny sie boje zawodu, znowu za mocnego zaangażowania i zawodu. wszyscy mi odradzają ze za wcześnie, żebym poczekała a drudzy mówią ze najlepsza nowa miłość... nie wiem co robić:(

moze opowiedz czemu cie tak zawiodl?

nie chce o tym pisac konkretnie bo on lubi tu zaglądać. ale sprawa była powazna a on zachował sie jak dziecko i zostawił mnie ze wszystkim samą. Do tego okazały sie kłamstwa, mydlenie oczu. Czy zdrady to nie wiem. Ale wystarczajaco sie dowiedziałam. Mam uraz jakiś teraz i nie chce przez to skrzywdzić naprawde fajnego faceta. Wiem że nie należy mierzyć wszystkich jedną miarką...

to pytanie retoryczne bylo bo ja wiem i nie interesuje mnie to tak jak i ty

to skoro cie nie interesuje to sie nie udzielaj

szantażował mnie i gwałcił,kazał mim stac pod latarnia

i robic loda wszystkim kolegom:/

podszywom dziękujemy

nie spróbować? Ja miałam podobną sytuację, spróbowałam i jestem z tym drugim już 5 lat :)

baj chwytaj sie za bydy

nooo i co najgorsze kazał mi loda robic swojemu ojcu:/

hmmm no ok a mam juz na pierwszej randce zrobic mu loda (temu nowemu facetowi)?????

masz rację nie jest istotne jak Cię zawiódł ... ważne jest to że to co zrobił odbiło sie na Twojej psychice... nie wiem ile masz lat... chociaż też nie wiem czy to istotne... weszłam na ten temat bo sama długo miałam taki dylemat jak Ty... ja mam za sobą różne związki... ale kochałam kiedys bardzo i bardzo mnie ktoś zranił i zawiódł i to nie raz... leczyłam się po nim innymi związkami romansami ale z nikim nie potrafiłam nic dobrego zbudować ... ja raniłam albo ktoś ranił mnie bo nie potrafiłąm się ogarnąć.... odczekałam jakiś czas... tzn kilka miesięcy...byłam sama i się bawiłam miałam kupe znajomych ciągłe imprezy... aż pojawił się ON.... ktoś dzięki komu zaczynam powoli znów ufać i kogo bardzo mocno pokochałam.... życzę Ci powodzenia... być może że chłopak który pojawił się teraz w Twoim życiu jest tym który da Ci szczęście.... nie rezygnuj z tego tylko dlatego że minął miesiąc.... ZARYZYKUJ bo tylko wtedy będziesz miała pewność ... jesli tego nie zrobiśz to kiedys będziesz żałować że nie spróbowałaś....

dzięki za dobre słowo :) właśnie boje sie że jak nie spróbuje z nim to moge żałować. on mnei wyciągnał z tego bagna po tym nieudanym zwiazku. nie wiem czy bym tak łatwo z tego wyszła.

nikt Ci nie każe od razu się pakować w taki związek na poważnie, z deklaracjami czy coś. Zresztą skoro facet zna Twoją sytuację, to z pewnością wie, że się boisz i nie będzie naciskał. Na razie po prostu wystarczy, że będzie obok. Czas pokaże, czy coś z tego będzie.

wiem , właśnie nie chce od razu sie deklarować bo jestem nie gotowa. najważniejsze że on jest obok mnie, oboje mamy nie za ciekawe doświadczenia. ale nie chce tego odrzucić bo wiem że pożałuje tej decyzji że nie spróbowalam z nim. on jest zupełnym przeciwieństwem exa pod każdym względem. boże co ja w tamtym widziałam, miłość to jest ślepa...

Owszem, najlepsza nowa milosc, ale zdrowa - na ta masz szanse jak pogodzisz sie ze strata i sama ze soba. Zreszta na razie nie kochasz, nie oszukujmy sie - miesiac to za krotko. Musisz od razu wiklac sie w nowe zobowiazania? Daj sobie czas na poznanie tego drugiego.

jezeli juz kompletnie nic nie czyjesz do bylego to możesz spróbować

brak mi go troche, ale wiem że go nie kocham, po jego akcji cała miłośc wywietrzała mi w przeciągu 2 dni, nie płakałam, nie cierpiałam, wybawiłam sie poprostu, jest mi dobrze :)