Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość macocha z ojczymem

Wasze dziecko i nowa partnerka jego ojca - jaka relacja?

Polecane posty

Gość macocha z ojczymem

Pytanie do kobiet, które mają dziecko z facetem, z którym nie są, a on z kimś nowym się związał. Jak podchodzicie do tych kobiet? Chcecie, żeby dziecko miało z nią dobry kontakt, czy wolicie zeby jej unikało, albo wręcz nastawiacie je przeciwko niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
no cóż, moja przyjaciółka jest nazywana przez ex żonę per"dupa ojca" - tak o niej ex mówi do dzieci. Nie dziwiłabym się, gdyby ta "dupa" była faktyczną przyczyną rozwodu, ale rozwód nastąpił 4 lata wcześniej zanim się poznali, więc? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne pytanie
bardzo dziwne pytanie... a jeśli Ty masz partnera, to chcesz żeby Twoje dzieci miały z nim dobry kontakt? a gdyby były mąż bruździł, nazywał przy waszych dzieciach Twojego partnera "fagasem"? a może postawiłby Ci ultimatum, ze ten koleś nie ma prawa zbliżyć się do jego dzieci? rozwala mnie takie stawianie sprawy. jestem drugą żoną. ex mojego męża jak się o mnie dowiedziała, wrzeszczała, że mam się nie zbliżać do JEJ dziecka. sama miała już faceta, który spędzał z dzieckiem sporo czasu, nocował u niej, jak było dziecko, itp. więc mój mąż zażyczył sobie, żeby tamten pan przestał nocować u byłej, kiedy dziecko jest z nią, żeby nie odwiedzał jej, kiedy dziecko jest z nią, itd. czyli zastosował te same zasady wobec jej partnera, jakie ona chciała wprowadzić wobec mnie. no i wrzask, że jakim prawem on jej dyktuje jak ona ma żyć :-o ale ona już jemu może, tak? mąż nie ma odebranych ani ograniczonych praw do dziecka. zajmuje się nim co 2 weekend od piątku do poniedziałku (odbiera ze szkoły w piątek i odwozi do szkoły w poniedziałek) plus 3 razy w tygodniu po pół dnia - odbiera ze szkoły, zawozi na zajęcia dodatkowe i wieczorem odwozi do matki. czyli jeśli ja miałabym mieć zakaz spotkań to spędzalibyśmy pół tygodnia osobno!! kobiety, pomyślcie zanim wyrazicie takie życzenie!! miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magicca
Im wiecej osob kocha dziecko, tym lepiej, prawda? Nie ma nic gorszego, niz nienawisc w rodzinie. Doroslym roznie sie uklada, czasami sie rozstaja, ale dziecko powinno miec spokoj i poczucie bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsza jest sytuacja, kiedy podczas rozstania jedna osoba nadal kocha, zazdrość jest ślepa i egoistyczna, osoba ma w dupie dobro i poczucie bezpieczeństwa dziecka- liczy się tylko zemsta, więc najcześciej wykorzystuje się dziecko jako kartę przetargową:/ straszne to ale prawdziwe. Osobiście umarłabym gdyby mojemu dziecku działa się jakakolwiek krzywda, więc nawet będąc szaleńczo zakochaną i porzuconą przez ojca dziecka- kierowałabym się dobrem potomka, a więc maska i dobra mina do złej gry no i zachowanie godności:/ Poza tym starałabym się mieć dobre relacje z ta nowa kobieta, by moje dziecko chetnie spędzało czas ze swoim ojcem, a i żeby ona traktowała z sympatia małe, wtedy miałabym więcej czasu dla siebie i szansę na znalezienie kogoś dla siebie:) Tak więc Ex-om wszystkiego najlepszego!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką drugą
matka jego córki mnie nienawidzi :O juz nie mam sily walczyc o jej wzgledy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dobre rady
do pani powyżej: dobrze radzisz, była żona mojego męża skorzystała, też jej się wydawało, że jak dziecko będzie miało dobry kontakt z ojcem to mi zaszkodzi...nic bardziej mylnego dziecko ma dobry kontakt z tatą, ale i ze mną też, bo ja dzieci lubię i wyszło na to, że mamy bardzo dobre układy, dziecko za mną przepada i wszyscy sa zadowoleni i dziecko i tata i ja no, może poza mamusia, bo też zamiast o dobru dziecka myslała jakby tu mi zaszkodzić...tak samo jak i ty ale się przeliczyła, bo jednak większość drugich żon to normalne kobiety, nie macochy z kopciuszka i też im zależy na tym, żeby mąż był szczęśliwy i żeby miec święty spokój ;-) jak wam zależy na dobru dziecka, to róbice tak jak radzi pani powyżej - nie utrudniajcie kontaktów ani z ojcem ani jego żoną dziecko zyska przychylne osoby a i was odciążą oni w opiece tylko nie grajcie dzieckiem, nie oczekujcie, że od razu żonę taty znienawidzi, bo możecie wpaść we własny dołek, jak się okaże, że się jednak polubią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest taki topic pod tytułem
Do oj dobre rady głupiaś i tyle. Jakbyś czytała ze zrozumieniem to byś zauważyła, że ewentualny wypad neksi to tylko miły acz niekonieczny skutek uboczny. Najważniejsze jest szczęście dziecka ale ty jako neksia i tak widzisz tylko to co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
jest taki topic pod tytułem calkowicie sie z toba zgadzam. Najwiekszym nieszczesciem dla dziecka wlasnie jest falsz drugiej zony jego ojca. Nienawisc ma w oczach, chociaz stara sie udawac przyjazna. I masz racje - dziecko to bardzo mocno wyczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neksia
To z ta sachara to sie zdarza. Mam chyba bardzo dobry I wolny zwiazek z synem obecnego. To ja najczesciej walcze o regularne kontakty, pilnuje alimentow, korepetycji I bez bolu syn jest czescia mojej najblizszej rodziny i zawsze bede o Niego walczyc I dbac chociazvraz nigh mam wlasne ale jakos nie wide konfliktu interesow. Nigdy nie zapomne wyrazu ulgi na buzce malego kiedy na pytanie cay lubie jego mame odpowidzialam ze bardzo Bo jest madra I dobra I ma supersynka ktorym pozwala mi sie zajmowac. Odpadla mu cal a meka lojalnosci. Lubiac mnie I dobrze sie bawiac ze mna nie boi sie ze zdradza mame. A jego mama to naprawde cudowna kobieta ze dla dobra dziecka sesame w ten uklad. Chasem jest trudno Bo ja mam atak histerycznej zazdrosci albo jej sie przypomni ale jak mamy contact to wyjasniamy powrzeszczymy I wraca do normy. Zauwazylyscie ze to faceci scale sie taka relacja nie zachwycaja Bo nie da sie posciemniac manipulowac I chwalic jak to sie LASki bija. ONI czesto Zwalaja na obecne ze nie chca a nie chca Sami. Jak mowie walk a o regularne kontakty to glowna powod awantur domowych. Pewnie sam a sham suki cale ich mnostwo ale sprobuj ja poznac zawsze bedzie latwiej jak wiesz kto jest z twoim dzieckiem. Przeciez to ja neksia woze gotuje piore zajmuje sie jak ksiaze spi Octavian lekcje gadam I opatruje kolano. Biorac faceta z dzieckiem przyjmuje sie tez dziecko, ktore swoje przeszlo I zasranym obowiazkiem doroslych jest olac swoje traumy I mu pomoc I to wszyscy zgodnie. A jak Wredny babsztyl to Poznaj zebu chronic dziecko doradzac zeby nie tracilo ojca. A uwiezcie ten kto krzywdzi ze skapstwa lenistwa zazdrosci czy innego powodu dziecko swoje czy to za ktore moraine odpowiada (np. partnera) disfavor takie kosmiczne becki ze zal patrzec. ITODZIALA ZAWSZE I W OBIE STRONY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neksia
Dziewczyny sorry nie zauwazylam ze to bydle elektroniczne prowadzi wlasna redakcja. To jeszcze slowo. Ojcowie bez waszego zon wsparcia centralnie sobie z pociechami nie radza. Sadzaja przed tv albo inna elektronika albo atrakcje za atrakcje funduja Bo I win a meczy I pytan sie boja no I ze jak sie postawia dziecku to przestanie ich lubic. Te atrakcje Od tatusiow to nie przeciw ex ale lekowe no I nie umieja najczesciej inaczej. Mialam z malym probe sil jak rzucil we mnie ciastem. Spytalam faceta czy mam robic row a czy moge jak wlasne. Cierpial zbladl ale powiedzial ze mi ufa ze nie skrzywdze. Zalatwilam ponswojemu ze ja I moje dzieci mielismy malo pieniazkow ( dostawalam na 3ke mniej niz tu na jedno o polo we) I czesto nie bylo zadnego ciasta I przykro mi strasznie Bo u nas jedzenie bylo cenne. I I tak 00 slodyczy jak nie zje obiadu. Obrazil sie wrocil I spytal czy mozemy pojsc na spacer do lasu. Moj stary juz byl bliski zawalu. Ze dziecko odrzuci nas na wieki i zalapal ze dziecko chce miec bezpieczne stale zasady I milosc. A duzo latwiej jak takie zasady sa spojne w obu domach I moan je ustalic z matka dziecka Bo to on a decyduje I gra 1 skrzypce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
neksia to co opisujesz to wrecz idylliczna sytuacja, a co kiedy ex twierdzi,ze z nikim nie mieszka,a dzieci mowia ze mieszkaja u jakiejs pani? co kiedy wmawia ci; ze to sa tylko wymysly dzieci? co kiedy ukrywa swoj zwiazek? nie ma szans na Poznanie tej drugiej, ktora spedza czas z twoimi dziecim? to okropne uczucie..... dzieci sa teraz na wakacjach z tata i z jego partnerka - dzwonisz a dzieci mowia,ze wlasnie jezdza na rowerach jak szczesliwa rodzina a ty sie zastanawiasz dlaczego ciebie tam nie ma????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszą mnie takie sprawy... ojciec powinien być z matką dziecka a nie szukac nowej doopy, wtedy nie byłoby takich problemów. A ty wyżej matko tereso lepiej spieprzaj i poszukaj wolnego faceta, bez bękartów i bez ex, no chyba że lubisz żyć w takim szambie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat dawny ale teraz sama jestem w takiej sytuacji więc przeglądam. Trochę boli to co czytam u góry, ja jestem z moim facetem od 1.5 roku malutka ma 2,5 . O rozstaniu zadecydowała była żona, ba rozstaniu... Pewnego dnia mój facet wrócił z pracy a ona już była z półrocznym dzieckiem u swojej mamusi 350km od domu z nowym facetem. Pół roku później poznaliśmy się i zaczęły się problemy bo pani eks w międzyczasie miała już trzeciego Pana a zgrywala smutną ,skrzywdzoną i samotną. Do tej pory nie poznałam malutkiej i nie mogę nawet wręczyć jej prezentu na urodziny a jedyny kontakt jaki miałyśmy to machanie przez okno gdy odwoze do malutkiej mojego męża. Mąż próbował razem ze mną doprosic się zgody choćby na to żeby zabrać malutka na salę zabaw w obecności matki dziecka, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy ze jestem dziwką i mam sobie swoje dzieci zrobić i się nimi zajmować. Staramy się więc o to by enty pan byłej żony również do dziecka się nie zbliżał. Mam nadzieję że nam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szef21
Witam!! Słuchajcie drogie Panie mam Synka który jest oddalony ode mnie 560 km wszytko co z dzieckiem związane to ja place kupuje przyjeżdżam np: ciuszki wyprawki zima lato jesieln itp buciki zabawki itp jestem co miesiac u synka czasem tak jak mam przez sad przyznane zabieram go spedzam kazda minute z synkem przez te 3 dni.Na chwiele obecna matak dziecka ma drugiego faceta ktory zrobil jej dziecko i gdzie sam jest rozwodnikiem i tez ma 11 letnia corke z poprzedniego zwiazku na chwile obecna rostali sie i matak ojego dziecka szuka juz po portalach innego po paru miesiacach bardzo walcze o synka juz mielem 8 spraw teraz kolejna 9 nie chcem patrzec by moje dziecko widywalo jakis nowych fagasow bo ona ma takie zachcianki w sadzie klami teraz mam na nia wielkie dowody itp co wy jako drogie mamy sadzicie o tym co napisalem pod powieccie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś kłamczuch i kretyn skończony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry ja też szukam wyjaśnienia sytuacji i pozbycia się stresu z głowy bo spędza mi sen z powiek. Jestem z partnerem 4 lata, ma córkę 12 letnią z poprzedniego małżeństwa, ja 3 synów. Moje dzieci odwiedzają nas czasami i bardzo lubią partnera on za to czasem ich unika - w zasadzie wspólnych wyjazdów, wyjść, zabawy. Jego córkę widziałam po raz pierwszy kilka tygodni temu, ex partnera źle o mnie mówi, nie pozwala się widywać, oczernia chociaż nigdy mnie nie widziała. Pierwsze spotkanie córki partnera ze mną skończyło się półgodzinnym płaczem, potem było jako tako. Pierwszy i na razie ostatni raz ją widziałam. Potem tylko smsy od ex, że mam trzymać się z daleka od jej dziecka i że dziecko stwierdziło, że nie ma ochoty spędzać czasu ze mną i widywać się. Ogólnie nie wiem jak się czuć i postępować, zależy mi na poprawnych relacjach i możliwości spędzania czasu razem w miarę możliwości a nie wymijaniu się teraz ja z moją córką do kina jadę a teraz Ty ze swoimi na basen a ja muszę do pracy. Dla mnie nie ma problemu, mogę spędzać czas z każdym dzieckiem ale partner jakoś to szufladkuje, nie wiem dlaczego. Mówi, że nie może z nami jeździć i bawić się dobrze, bo ma wyrzuty sumienia, że jego dziecka nie ma wtedy z nim a bawi się z moimi. Gdzie leży błąd? sytuacja czasem się komplikuje bo święta, wolne dni itd...nie możemy spędzać ich razem, zawsze kogoś brakuje nie dlatego, że jest akurat u innego rodzica ale dlatego, że to się nie klei ze strony partnera, jego ex i (chyba) jego dziecka, choć tego nie jestem pewna, może to tylko zasługa jego ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko z panem x jego partnerka skorzystala z okazji ze mielismy problemy i zrobila to co zrobila. Znalysmy sie wiedziala ze mamy dziecko. Wracajac do glownej mysli partnerka pana x nie prowadzi sie za dobrze o czym informuja mnie znajomi sasiedzi ludzie którzy sa obiektywnie nastawieni do sytuacji. Czy w tej sytuacji uzasadnione jest fakt iz nie chce zeby się widywala z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi było trudno zaakceptować nową partnerke ex męża tym bardziej że jest od niego i ode mnie 20 lat starsza , udawałam że jest wszystko okej nie zabraniałam naszej córce kontaktu z nim jego nową partnerką oraz jej dzieckiem . Moja córka ma 5 lat jej syn 8 lat . Problem pojawił się kiedy nagle moja córka zaczęła bać się nowej partnerki ojca mówiła ze się jej boi , uznaliśmy ze to zazdrość że tata poświęca czas komuś innemu bo mój ex nie potrafi zrozumieć ze widując dziecko rzadziej niż raz na miesiąc powienien mu czas poświęcić a nie nowej kobiecie. Teraz jego kobieta raczej unika kontaktu z moją córką i ok to małe dziecko wielu rzeczy nie rozumie tylko szkoda mi dziecka bo kochany tatuś zamiast choćby raz na miesiąc potrafi nie interesować się córką kilka miesięcy a kiedy nagle sobie przypomni to nastaje kolejny problem ktory nie daje mi spokoju ... Córka kilka krotnie skarżyła sie ze syn nowej partnerki ojca ktory przychodzi w odwiedeziny do mojego ex kiedy jestt moja córka kilkakrotnie ją uderzył . Nie podoba mi się to tym bardziej że druga strona to bagatelizuje ja rozumiem ze to tylko dzieci ... Ale uważam że jesli zdarza się to notorycznie to jest to problem i cos jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo proszę o radę jak wy to widzicie czy to może ja już przesadzam jesteśmy po rozwodzie mój były ma ustalone kontakty raz w tygodniu 3 godz i 2 niedzielę w miesiącu 9 godz tylko to żadnych wakacji ferii w ostatnią niedzielę córka powiedziała że tato poszedł spać i ona była z jego Panią nie będę tu wymieniała imienia i że chciała do taty ale ona jej nie pozwoliła bo on musiał się wyspać. Czy to według was normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tatuś był pijany. Nie puszczaj więcej dziecka do niego, bo jest nieodpowiedzialny. Zostawia dziecko pod opieką obcej baby a sam zasypia, niech odwiedza dziecko w twoim domu i pod twoją kontrolą, a jak mu coś nie pasi to niech idzie do sądu i tam się pochwali jak się własnym dzieckiem zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta, która sobie bierze faceta z dzieckiem chyba zdaje sobie sprawę z tego, że dziecko ma przede wszystkim rodziców. Nie powinna mieszać się do wychowywania CUDZEGO dziecka. Ciekawe czy jej partner byłby zachwycony gdyby dziecko spotykało się z facetem matki, albo czy " macocha" gdyby miała swoje dzieci chciałaby żeby inna kobieta ingerowała w wychowanie jej dziecka. Dziecko ma RODZICÓW, a wszyscy inni to albo popychacz, albo popychająca rodziców dziecka. Tak to wygląda w oczach dziecka, szczególnie starszego. Dziecko chce mieć świadomość, że zrodziło się z MIŁOŚCI RODZICÓW. Czy rodzice będą razem czy nie to i tak pozostają RODZICAMI, nie mamą i tatą - RODZICAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw kochanki dają dobrze doopy, rozbijają małżeństwa, a później jeszcze zastanawiają się co z dziećmi ich faceta. Widziały na co się porywały, że dziecko ma nie tylko tatę, ale i mamę. Nie powinny wchodzić więc w układy między rodzicami dziecka. Czy nie wystarczy im, że dla chwili przyjemności rozwalają komuś rodzinę ? Skoro partner ma dziecko jeśli go kochają to niech to uszanują i zostawią kontakty rodziców z dzieckiem w spokoju. Za duży tłok dla dziecka i za dużo "kaprali". Takim dzieciom należy tylko współczuć głupoty partnerów rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma 3 latka ale już wszystko powie te kontakty są ustalone przez sąd ale myślę że jeśli ma tylko te dwie niedzielę w miesiącu po 9 godz to chyba może się zająć swoim dzieckiem tym bardziej że w sądzie tak niby walczył o kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsze są te, które rozbijają rodzinę, a później zastanawiają się jak odciągnąć ojca od dziecka. Najpierw pozbawiają owo dziecko rodziny, a później tak zajmują tatusia, żeby nie miał czasu spotkać się z dzieckiem. W takim razie po co im był facet z dzieckiem ? Żeby mogły w jego oczach zobaczyć się "lepszymi" od żony? Gdy osiągną cel niszczą takim postępowaniem życie kilku osób - swojego "partnera", dzieci i mamy tychże dzieci. Albo spotykają się na siłę z dzieckiem partnera wprowadzając sztuczną atmosferę, po to tylko, żeby mieć kontrolę nad sytuacją. Dziecko wyczuwa fałsz, więc lepiej jest gdy spotyka się z rodzicami bez osób postronnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_Kinia
Mój mąż miał kochankę. Rozwiedliśmy się z tego powodu. Później okazało się, że jej było mało. Zaczęli planować jak się mnie pozbyć. Chciała mnie zabić, a później matkować mojemu dziecku. Na szczęście ledwo, ale przeżyłam. Ex wziął z nią ślub. Nie chcę żeby spotykała się z moim dzieckiem. Nadal drżę o swoje życie, ponieważ nie mogę niczego fizycznie udowodnić, choć wiem co mi zrobili. Boję się o dziecko, bo wiem, że jest o nie zazdrosna, tak jak wcześniej była zazdrosna o mnie. Wymyśliła, że gdy umrę to przecież są szkoły z internatem dla dzieci. Dziecko miało stracić mamę, dom w którym mieszka i kontakt z tatą. Ex chyba dostrzegł w co wdepnął, ale chyba za bardzo się z nią zaplątał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie rozumiem ma tylko te dwie niedzielę od 9 rano wziął dziecko pojechał do niej inna miejscowość i poszedł spać a ona się zajmowała nią niewiem ile czasu to trwało a gdy mu to powiedziałam to oczywiście powiedział a co nie mogę się przespać? Z tego co wiem to był po weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nowi partnerzy tak ładnie piszą o kontaktach z cudzymi dziećmi. Tylko czy pomyślą przez chwilę, że skoro jedno małżeństwo ich partnera rozpadło się, to z tym małżeństwem może być podobnie? Również mogą zostać exami swoich obecnych partnerów. Wówczas zmienia się optyka sytuacji. Mogą nagle stanąć po stronie drugiego rodzica nieprzychylnego kontaktom z nowymi partnerami. No cóż ... " do zakochania jeden krok". Rodziny pachworkowe i dzieci mówiące o czworgu rodzicach ( zamiast dwojgu). Słyszałam jak jakieś dziecko wymieniało, że ma mamę Zuzię, mamę Xantypę i tatę Alfreda. Czy dzieci powinny być tak ogłupiane ? Przecież z tatą zawsze jest mama, dziecko nie zna pojęcia partner. Jest to dla niego pojęcie abstrakcyjne. Tak w umyśle dziecka powstaje kolejna mama, kolejny tata. Ogłupiamy je, a później dziwimy się, że z roku na rok przybywa rozwodów, że żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym, gdzie towar zdobywa się łatwo i na krótko. Przypomina mi się komiks edukacyjny z niemieckiej szkoły, lub niemieckiego przedszkola o tym jak tata rozwiódł się z mamą i poznał Hansa. Tata z Hansem tworzą cudowną rodzinę. Wychowują dziecko zgodnie razem z mamą dziecka. Wszyscy mają idealnie ustawione kontakty z dzieckiem. Tolerancja tolerancją. Wolę jednak myśleć, że dziećmi powinni zajmować się tylko rodzice, nawet wtedy, gdy nie są razem. Bez sztuczności ich nowych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość_Kinia dziś a jak ta zdzira chciała ciebie zabić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×