wyprowadzka z domu?

Mam 22 lata, do tej pory mieszkałam z rodzicami, ale stopniowo mam tego dość, nie jestem jakąś tam imprezowiczką, ale rodzice planują całe moje życie, kontrolują i ciągle za mnie decydują, jakbym była dzieckiem. Halo? moja mama w wieku 21 lat urodziła moją siostrę, a ja mam wrażenie, że jestem dzieckiem, bo tak mnie traktują, mam wszystko oprócz wolności, jestem taka niezdarna i niesamodzielna, aż samej mi siebie żal. Do tego mieszkam w mieście, gdzie mieszka około 70000 ludzi, dla mnie za małe, zero kultury, kino z seansami z miesięcznym opóźnieniem, masakra jednym slowem. Co zrobić, żeby się wyprowadzić, ile pieniędzy musiałabym zorganizować, żeby starczyło mi na dwa miesiące życia - czas na znalezienie pracy, studiuję zaocznie, od miesiąca nie mam pracy, a pieniądze które odłożyłam przeznaczyłam na laptopa (o wyprowadzce zaczełam myśleć intensywniej od dwóch tygodni), czy ktoś miał do czynienia z kredytem studenckim? Proszę o wszelkie rady, jak sobie taką wyprowadzkę zorganizować, jak działać? Dziękuję za pomoc, pozdrawiam:)

Nawet nie myśl o usamodzielnieniu się bez pracy, z nieukończonymi studiami i bez kwalifikacji. Uważasz, że w dużym mieście to tak słodko, że stać cię będzie na to KINO z premierami? Chyba że sponsora znajdziesz, ale to też nie łatwa "praca"

mysle, ze latwiej mi bedzie znalezc prace w wiekszym miescie niz w moim... prosze mi sponsorami nie wyjezdzac, nie kreci mnie takie cos, chcialabym sie zwyczajnie usamodzielnic. Ucze sie zaocznie, koncze II rok, szczerze to nie rajcuje mnie siedzenie w domu, robienie obiadkow i wykonywania polecen rodzicow, miec poczucie, ze siedze na ich garnuszku i lasce:(