Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość casta26

Maz nienawidzi mnie i syna!

Polecane posty

Gość casta26

Witam wszystkim, ktorym chce sie to czytac! Po pierwsze musze zaznaczyc, ze patrzac na swoje zycie z boku, uswiadamiam sobie, ze jestem idiotka! Jak w temacie... Moj maz od 3 lat nienawidzi i mnie i naszego synka! a najgorsze jest to, ze gdy jak to okresla "zdenerwuje " sie na mnie, to przestaje sie interesowac i zajmowac synem. Syn wymaga opieki, ma niecale 4 lata, nie chodzi do przedszkola, wiec znalazlam prace na pol etatu wieczorami. Ale co kilka tygodni maz mi grozi, ze nie zaopiekuje sie synem, zebym mogla pracowac. Potem mu przechodzi, ale ja czuje, ze moja praca, moje zycie zaczyna zalezec od jego humorow... Wierzcie, ze nic tak nie boli, jak odcinanie sie od dziecka. Maz, ktory byl i jest moim jedynym mezczyzna, zeby mi dokuczyc, czasem mowi, ze syn nie jest jego synem! Ja rzucilam studia dla niego, wyjechalam za granice, robie wszystko w domu, i do tego pracuje.... Nie wiem, ale to wszystko mnie przeraza... Rozwazam powrot do Polski. Chcialabym skonczyc studia, ulozyc sobie zycie... Szkoda by mi bylo opuszczac Wielka Brytanie, bo przez 3 lata zdazylam sie zaprzyjaznic, przyzwyczaic, pokochac niektore miejsca...ale.... Czekam na komentarze i z gory dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że popełniłaś błąd rzucając wszystko dla swojego męża, nie pozwól żeby przez niego zmarnowały się Twoje plany i marzenia. Nie sądzę, żeby Twój synek chciał dorastać w rodzinie, która jest razem tylko formalnie. Jeśli nie przerwiesz tej chorej sytuacji, to zmarnujesz sobie życie, a przynajmniej pewną jego część. I kiedyś będziesz żałowała, że wcześniej nie przejrzałaś na oczy. Odwagi... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczesliwa--jeśli on tak trakutje dziecko i to w bezpośrednim kontakcie o co ty przy nim jeszcze robisz?????????na co ty czekasz??????? ogarnij się i zostaw tego chuja!!!!!!!!!no chyba ,ze on jest ważniejszy niż syn?:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
strasznie smutne to co piszesz. Moj swiata poza malym nie widzi, pracuje daleko ostatnio, ale woli sie nie umyc i nie zjesc byle zdazyc na skype pogadac do maluszka zanim go poloze spac. Jak byl z nami to bardzo duzo przy malym robil i lubil sie ni zajmowac, biegl do nocnego sklepu po kropelki na kolke czy na katar (tez mieszkamy w UK)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
sluchaj, wiesz ze jesli maz ma takie nastawienie do niego to maly moze miec mocno skrzywiona psychike w przyszlosci. Przeciez on go demonstracyjnie odpycha i daje mu do zrozumienia ze go nie chce. To bardzo krzywdzace dla takiego malucha. Niekoniecznie musisz wracac do Polski, po prostu go zostaw. W tym kraju sobie poradzisz. Sa zasilki,dofinansowania do przedszkola, mieszkania socjalne. Naprawde szkoda dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
jesli masz w Polsce mozliwosc zostawienia malego np. z dziadkami to wracaj i skoncz studia-teraz doczytalam, ze chcialabys studiowac. Warto w kazdym razie zrobic wszystko zeby zerwac ten chory uklad. Dla dobra dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie powiedz co Ty przy nim jeszcze robisz?? mam nadzieje, że nie jestes kolejną która sie użala a nic z tym nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
wiesz, ja na Twoim miejscu bym trzezwo pomyslala: Polska czy UK. I wychodzac z tego zalozenia zaczelabym planowac zycie bez niego,ale szybko. Tutaj masz sporo instytucji, ktore zajmuja sie pomoca kobietom-ofiarom przemocy domowej,ale nawet bez tego jesli go zostawisz to powinnas sobie poradzic. warto udac sie do: prawnika lub Citizens Advice Bureau. Wyjasnic jaka jest sytuacja i ze musisz chronic dziecko i siebie przed mezem. Oni na takie sprawy natychmiast reaguja. Pamietam jak pod koniec ciazy wciaz sie o cos potykalam, obijalam i sila rzeczy nabijalam sobie siniaki, szczegolnie na nogach. Przy porodzie polozne zapytaly skad mam na udach siniaki i badawczo patrzyly na meza. Wygladalo to bardzo powaznie(tzn. ich zachowanie, nie siniaki) , mysle ze nawet moglyby wezwac policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
"teraz maz mnie juz nie bije" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego trzeba
ten cytat to z Twojego postu. Brzmi po prostu strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
witajcie postanowilam napisac i prosic o pomoc,jestem mezatka od 3lat mamy syna 3latka,moje zycie nie jest udane,maz wogole nie interesuje sie synem,nie spedza z nim nawet krotkiej chwili dziennie,stwierdzil,ze nie lubi dzieci,gdy maly chce sie z nim pobawic to kaze mu odejsc bo jest zmeczony,gdy ma wolne od pracy to ten czas spedza w lozku,czesto sie o to klocimy,bo ja nie moge patrzec jak szkrab na tym cierpi,nie pomaga kompletnie w niczym a ja pomimo ze nie pracuje to czasami nie wiem w co mam rece wlozyc a maz jeszcze bezczelnie potrafi powiedziec,ze nic nie robie a on musi na nas pracowac,stwierdzil ze te wszystkie klotnie sa moja wina bo ciagle krzycze,ale jak mam byc spokojna jak widze cierpienie mojego dziecka.Syn czesto powtarza,ze nie lubi taty,ze tata sie z nim nie bawi,dobre chwile zdazaja sie rzadko,mieszkamy w belgii,jestem tu sama.Rodzice znaja moja sytuacje,powiedzieli,ze pomoga mi jak bedzie trzeba,jak odejsc od meza to ciezkie,ale syn jest dla mnie wazniejszy,maz sie nie zmieni,sam mi to powiedzial,mam dosyc tej sytuacji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzoona
KOBIETO jak mozesz pisac ze jestes z kims kto nienawidzi swojego dziecko, no zeby to nie byl ojciec biologiczny, ale jak piszesz jest ja bym takiego kopnela w dupe, rozumiesz, on ciebie tez nie kocha ! my mamy synka i jakby jego ojciec tak mowil o nim to zabilabym ,ale szkoda by bylo zycia wiec rozwiodlabym sie z nim albo odeszla !!!!!! jak mozesz takie rzeczy tolerowac ! dziecko jest najwazniejsze, lepiej zyc bez ojca , niz miec takiego wrednego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona25
wiem ze te slowa brzmia strasznie, staralam sie odejsc,i to nie raz,sama jestem zla na siebie,ze wracalam,nasluchalam sie i naczytalam w necie,ze dla dobra rodziny trzeba walczyc, dla dobra dziecka,chcialam,zeby moj syn mial dobre dziecinstwo,nie wyszlo,wiem,ze moje zachowanie jest godne krytyki,ale bylam rozdarta,naprawde, teraz jnaczej na to spogladam,moze dojrzalam dopiero. M am 25 lat,ale moge duzo o zyciu powiedziec,napewno nikomu tego nie zycze wezme sie za siebie,przedewszystkim dam mojemu dzicku to co najlepsze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre to co piszecie.nie wiem jak mozna tak traktowac swoja partnerke i dziecko.ja marze o synu i kiedy czytam ,ze sa tacy,ktorzy maja to czego trzeba do szczescia i tego nie doceniaja,jakos mnie to przygnebia..naprawde mi przykro i zycze Wam wytrwalosci i tego szczescia,ktorego szukacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
ludzie popelniaja bledy, a ja popelnilam jeden z najgorszych,uswiadomilam to sobie juz znacznie wczesniej, a wy jeszcze dodaliscie mi sil swoimi wypowiedziami. wiecie co teraz sie u mnie dzieje syn jest chory, ma swoje chimerki,ja to toleruje,bo wiem jak maly ciezko przechodzi ta chorobe,chcial pograc na komputerze,traf chcial,ze jego tatus tez mial na to ochote,syn zaczal krzyczec,ze jego kolej, maz krzyknal na malego ten rozplakal sie, nie wytrzymalam i wygonilam go z domu(czasami trzeba krzyknac, ale wybral sobie najmniej odpowiednia chwile)pojechal gdzies ja dopingowalam syna podczas gry, az maly w koncu zasnal,maz wrocil,ale nawet nie zaszedl do pokoju,siedzi teraz w kuchni z kumplami i pije, to koniec poczekam az maly wyzdrowieje zamowie busa do domu bo jestem za granica i wracam do Polski zaczac nowe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze powodzenia.Czasem sie wstydze,ze jestem facetem.Przez takich jakich tu opisujecie,tacy jak ja maja ciezej,bo przeciez jestem facetem.Nawet moja narzeczona,po dwoch latach zwiazku ciagle uczy sie zaufania do mnie,bo ma wczesniejsze przykre doswiadczenia.trzymam za Was kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającaaaa
czy wasi mezowie za granica to Polacy? czy znacie ich rodziny? Jaki jest ich stosunek do tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
moj maz to polak, znam jego rodzine bardzo dobrze, od 3 lat nie utrzymujemy z nimi kontaktu,sa bardzo wredni, moj tesciu ma wlasna firme,maz na poczatku naszego malzenstwa pracowal u swojego ojca, niestety tesciu placil mu 650zl miesiecznie, przy malym dziecku nie wystarczylo to na caly miesiac maz dostal propozycje pracy za 1300 zl i odszedl od ojca ja bedac w 9 miesiacu ciazy tez pomagalam w firmie, jak urodzilam syna to nie mialam czasu na pomaganioe im i tesciu wyrzucil nas z domu z 4 miesiecznym synem,dalismy sobie rade, chociaz moi tesciowie nie widzieli swojego jedynego wnuka odkad skonczyl 4 miesiace,chociaz mieszkalismy pozniej tylko pare metrow od nich na stancji nawet nie starali sie o widzenia z wnukiem mijali mnie z dzieckiem na ulicy i szli dalej jak gdyby nigdy nic, moi rodzice natomiast swiata poza wnukiem nie widza, nie mowie im wszystkiego co mnie boli bo udusiliby mojego meza nie patrzac na konsekwencje, ale domyslaja sie ze jest zle bo moj syn opowiada im wszystko czekaja tylko kiedy zostawie meza i wroce do nich z ich kochanym wnukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
zycie to nie bajka, a tacy ludzie jak ty to nie ludzie jak mozna tak pisac widocznie nie spotkalo cie jeszcze w zyciu nic okropnego na przyszlosc;nie pisz ch/j ci w dup. bo dla niektorych to przyjemnosc jak juz chcesz dosrac to napisz ch\j ci w krzyz, lepiej brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno nie jest dobrym i
odpowiedzialnym ktos, kto zachowuje sie , jak wasi faceci. Niestety nie warto z nimi ciagnac dlaszego zecia, trzeba spojrzec prawdzie w oczy , popelnilo sie bład przy wyborze, no trudno, bywa. Myslcie o nowym zyciu bez niego. Trudne, ale mimo wszystko lepsze i czystsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
szukam pomocy i dobrych rad a nie wulgaryzmow to nie strona dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa23
tak nowe zycie bez niego wierze ze sama dam sobie rade jeszcze lepiej niz z nim, ale ciezko bedzie mi juz komus zaufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaufac innym na pewno mozesz
bo takie zachowanie faceta nie jest typowe, to patologia, normalny facet kocha wlasne dziecko a w kazdym razie jest za nie odpowiedzialny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ale tego sie nie da czytac!!! dla czego tolerujesz przez 4 lata jak twoj maz zneca sie psychicznie nad waszym synkiem?? nie powinnas sie nawet chwili zastanawiac czy odejsc!! zrob to dla synka bo inaczej zrobisz mu wielka krzywde!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracajcie kobietki
bo szkoda tych bezbronnych maleństw. Wy już jesteście silne, na pewno nie do końca ale już ukształtowane, poradzicie sobie ale maluchy od początku żyją z przeświadczeniem, że są czemuś winne...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno znajdziecie kogos wartosciowego kto bedzie szanowal Was i polubi,moze z czasem pokocha Wasze dzieci.normalnych facetow sa miliony,wystarczy poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana1
witajcie,minela noc a ja prawie nie spalam, myslalam o tym wszystkim, maz rano wstal a ja mu powiedzialam ze to koniec, ze jak tylko syn wyzdrowieje wracam do polski, nie chcial tego sluchac, obiecal poprawe, blagal o ostatnia szanse, nie wiem co mam robic, dac mu jeszcze ta jedna szanse ale juz ostatnia, obiecal poprawe co do dziecka, ze teraz zrobi wszystko zeby bylo dobrze, poradzcie cos, dostawal szanse i po jakims czasie je tracil czy tym razem bedzie inaczej warto zaryzykowac ten jeden ostatni raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana jesli moge ci
doradzic (nie obraz sie, jestem po prostu bardziej doswiadczona) - nie sadzaj 3letniego chorego malucha przy grze do komuptera, raczej mu opowiedz bajke albo przeczytaj, on sie powinien wyciszyc, tym bardziej, jesli ma w domu nerwowa atmosfere z powodu ojca.Dziecko potrzebuje ciepla czlowieka, kontaktu z nim . I bawiac sie z dzieckiem, czytajac mu, dasz przyklad mezowi. W Waszym domu potrzeba jak najwiecej spokoju - tak mysle, inaczej dziecko bedzie znerwicowane na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×