Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała wielka kobieta

Coś o wsparciu najbliższych i o zaburzeniach łaknienia.

Polecane posty

Gość mała wielka kobieta

W zasadzie piszę to w ramach autoterapii. A moze tez dlatego zebyscie zastanowili sie kiedy ktos wam bliski bedzie mial problemy z jedzeniem, z wlasnym cialem i postrzeganiem go. Zawsze byłam za gruba. po prostu. nie istotne teraz dlaczego. stalo sie. pod presją otoczenia ale takze najblizszych odchudzalam sie. caly czas. tylko ze wiadomo- 2 dni na diecie nawet rozsadnej a pozniej przychodzil kryzysik i wszystko szlow leb. tlumaczylam sobie ze mam tylko jedno zycie i nie bede sie katowac. nie myslcie ze co pare dni zaczynalam sie katowac a pozniej nie wytrzsymywalam. nie. zmienialam racjonalnie swoja diete. to nic nie dawalo. no dobra ale mialam napisac o czyms innym... w danym momencie mam juz ogromny problem. potrafie pare dni nic nie jesc a pozniej rzucam sie na jedzenie.. chyba wszyscy wiemy jak to sie nazywa. wiem ze to nierozsadne. wiem. a wiecie jak na to reaguje ktos mi bardzo bliski? slysze: glupia jestes, jedz, chcesz pasc jak mucha? a gdy siegne po ejdzenie: no i co pierdolisz ze sie odchudzasz, widze tylko jak zresz... cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała wielka kobieta
takze chcialam zebyscie wiedzieli ze wspracie najblizszych jest wazne. bo ja sie czuje tak jakbym cokoliwke robila to nic nie poradze, to zawsze jest zle... wspierajcie swoich bliskich.. bo oni musza wiedziec ze ich akceptujecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×