oplaty za mieszkanie

hej, mam prosbe o rady. zamierzam wyprowadzic sie i wynajac mieszkanie. jak wy - jesli wymajmujecie - ustalacie oplaty za mieszkanie? czy wg zuzycia płacicie (tzn. wslaciciel wylicza oplaty) czy wg rachunków które przychodza? bo ja spotakalam sie z równymi wariantami i nie wiem co lepsze.... placicie z góry? pomożcie bo ja juz sama nie wiem...

do 15-go każdego miesiąca, właścicielka przychodzi po kase za czynsz i odstępne ... rachunki za gaz i prąd płacę sama, robie ksero dla siebie, a jej zdaje jej oryginał (przy okazji)

no to rozsadne.bo jakos nie widzi mi sie wyliczac tych oplat... ktos jeszcze sie wypowie?

no prosze niech jeszcze ktos sie wypowie...

Z Narzeczonym za pokój płacimy 500 zł i w tym są już wszystkie opłaty.

wynajmowanych mieszkaniach (kilku) i bylo roznie - np. raz koles przychodzil zawsze 10tego po czynsz + przychodzil z rachunkami i sie rozliczalismy łącznie z zalosci, a np. na ostatnim mieszkaniu po prostu przelewalismy wlascicielce na konto zawsze tą samą sumę - to bylo akurat za 2 pokoje 1200zl

hmm... a jak przyjdzie teraz roczne wyliczenie za wode (zawsze przychodzi pod koniec roku) a ja bede mieszkac w mieszkaniu od lipca to mam placic za te wode? ( wiadomo ze to rozliczenie roczne)...

wiecie co mi chodzi o piewrszy rok najmu bo potem to juz wiadomo wg rachunków. ale co zrobic z tym pierwszym rokiem? dzieki za odpowiedzi. zielona jestem :)

http://change.menelgame.pl/change_please/3902950/

wynajmuję z ekipą znalezioną na naspolke.pl mieszkanko na saskiej kepie, place 600 zł i w tym już są wszystkie oplaty

nie dam sie nabrac :P

ok. dzieki wszystkim za pomoc. w takim razie - racze nie bede sie chciala godzic na jakies wyliczenia - bede chciala płacic wg rachunków z gazowni itp. spokojnej nocy wszystkim zycze :*