Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Saska

czy dzieci powinny byc na slubie taty z jego nową kobieta????

Polecane posty

Gość sdfghjklpouytrg
DO saska a gdybyś ty miała dziecko a on nie i by powiedział że nie chce ntwojego dziecka na .sluwbie co byś zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja janusz
sdfghjklpouytrg a co Cie to obchodzi co by zrobila- ze tak brzytko spytam??? Autorka pyta o jej sytacje a nie co by bylo gdyby :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
Ja Cie rozumie, nie zapaszajcie go, bo naprawde moze wyjechac z tekstem: tato nie bierz slubu.. fajnie bedzie przy calej rodzinie nie? :O to bedzie brzmialo jak klatwa na cale zycie, lub moze zaczac plakac, szlochac walac sie po ziemi zeby nie bral tego slubu. Tak nawiasem mowiac, juz ja bym go odpowiednio ustawila na twoim miejscu! ze albo akceptuje sytuacje i nie gada wiecej bredni ze jego rodzice sie zejda albo niech spotyka sie z tata w mc donaldzie. Wiem ze to okrutne, ale musisz zadbac tez o swoj spkoj a nie przejmowac sie obcym dla Ciebie dzieckiem. Co innego by było gdyby był to milusiński chłopczyk, ktory przytulałby sie do Ciebie itd, ale takiego (wybaczcie) bahora) rozniez nie bylo by u mnie na slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
ala ala ala- nie sądzisz , że od dorosłego wymaga się więcej niż od dziecka? I jakie obce? Dlaczego wy widzicie w tych dzieciach wrogów? Chcesz wziąć malego na stronę i po prostu go nastraszyc i zaszantażowac? ? To straszne. To nie są dla Was jednorzedni partnerzy . Nie potraficie być na wyższym poziomie niż kilkuletnie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Najprościej będzie dać matce dziecka poczytać co tu piszecie- nie sądzę, żeby chciała jakichkolwiek kontaktów z takimi wrednymi babami- wiec problem obcych dzieci będziecie miały z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka takiego dziecka
śmiech na sali.. moje dziecko dowiedziało się o ślubie kochającego tatusia... z portalu nasza klasa, bo tak nie chcieli jego obecności, że zapomnieli mu w ogóle powiedzieć :O Nie wyobrażam sobie siebie izolującej mojego obecnego partnera od jego dzieci, toteż ten fakt od razu zraził mnie do nowej żony mojego ex. Ale natura wie, co robi... chyba posiadanie ich własnych dzieci nie będzie im dane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
tralina Co ty odrazu tak ostro, ze chce go wziąć na stronę i go nastraszyc i zaszantażowac? Opanuj sie kobieto jakims wampem dzieciecym jestes! Moze Ty bys tak zrobila ale ja nie :O bo nie moim zadaniem jest wychowwac jego dziecko, poprsotu nie zyczylabym sobie jego obecnosci u nas w domu. ot takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
matka takiego dziecka a ty posiadasz dziecko i co? niekochane przez tatusia hehe i co? a z nich sie smiejesz ze dzici nie beda moze mieli. co za idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak: skoro Twoj narzeczony nie chce miec wlasnego dziecka na slubie ( w dniu ktory powiniem byc dla niego wazny) to sory ale cos z nim nie tak:/ Jesli wlasne dziecko nie jest dla niego wazne to moze Wasze wspolne tez nic dla niego nie beda znaczyc i Twoje maleznstwo rowniez moze sie bardzo szybko rozpasc. Wiazac sie z mezczyzna z dzieckiem powinnas sie liczyc z tym ze czy tego chcecie czy nie to dziecko bedzie w jakis sposob w Waszym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
A jak chciałaś je "ustawić"? Zapewniam Cię, ze dla 7 latka Twoje slowa- bo nie będziesz do nas przychodził to zastraszenie. Myslalam, że dom jego ojca to tez dom jego syna. Twoją rolą nie jest wychowanie tego dziecka, ale to Twojego męża obowiązek- myślisz , że da radę robić to w macu? Jeszcze raz mówię- to nie jest równorzędny dla Ciebie partner, to tylko dziecko. Jemu zawalił się cały świat- nie umiesz wykrzesać z siebie odrobiny empatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli rozumiem
"Ale natura wie, co robi... chyba posiadanie ich własnych dzieci nie będzie im dane" abstrahując od tematu ... wyjątkowo okrutne i bezmyślne słowa :( zło to nie tylko złe uczynki. autorka tych słów nie jest lepsza o tych, którym życzy takiego koszmaru :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
tralina ja bym sie wogole do niego nie odezwala na zadne temat, bo mnie zapamieta juz na zawsze z jakims tekstem w ustach- takie sa dzieci, ja do dzis pamietam jak mialam 5 lat i wojek powiedzial do mnie ze nieidak jestem bo chaialm jeszcze jedna mandarynke :O kazdy przypadek jest inny i duzo by tu pisac, a z nim nie konkruje, no prosze cie, poprostu bylby zbedny, jako jedno dzicko to raz, kto by z nim sie bawil caly czas.. tylko meczarnia dla niego by byla, pisze teoretycznie (jakby moj mial synka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
No może, ale jak widzisz ludzi nie obchodzą "obce" ( męża) dzieci , więc to pewnie jakaś norma jest już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia dziecka
moi rodzice rozwiedli sie kiedy miałam 7 lat (i chwała im za to bo to najmadrzejsza decyzja jaka wspolnie podjeli) kiedy mialam 8 lat moj ojciec wział slub ze swoją kochanką....o czym ja dowiedziałam sie od jego siostry czyli mojej cioci....jego zona tez nie chciala zebym byla na ich slubie wiec nie zaprosili mnie...teraz mam na to wyjebane ale kiedy byłam dzieckiem było mi bardzo przykro z tego powodu...i jeszcze jedno ktos napisał ze wyjdziecie na czarownice i wiecie co? taka własnie jest prawda nikt z rodziny przyszłego meza nie obwini go za brak obecnosci dziecka na slubie to wy bedziecie winne bo To Ona przeciez nie chciala zeby dziecko na ślubie było...wiem jak to wyglądało potem w mojej rodzinie...mało tego przyszły mąż kiedyś wam to wypomni... Teraz mam 22 lata od roku jestem zareczona i planuje ślub.. mój ojciec wie o tym bo powiedzialam mu o tym jak sie kiedys spotkalismy na miescie...podpytywał mnie o slub itp. powiedziałam mu ze nie czuje sie zobowiązana zeby go zapraszać bo on mnie na swoje nie zaprosił to po pierwsze a po drugie nie wyobrazam sobie zeby na moim ślubie i weselu była obecna kobieta która az tak mnie nienawidzi ze nie chciała mnie na swoim slubie widziec bo to ma być dzien ktory bede miło wspominac a nie chce wspominac niezadowolonego pyska jego żony bo musiała wydać na prezent...Wiem ze ojcu było przykro bo było to po nim widac ale nie moze nic ode mnie wymagac bo w koncu to on mi dał taki przykład.... Drogie panie miłosc ojca do dziecka jest zupełnie inna niz milosc mezczyzny do kobiety i nie idzie ich ze soba porownac bo sa zupelnie inne wiec po co wy z dziecmi rywalizujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
jak to ludzi nie obchodza obce dzieci? tralinka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie martwi to, że w ogóle nie próbujesz się zaprzyjaźnić z 7 latkiem... Chcesz mieć kiedyś dzieci? Uważasz, że Twoje będą od urodzenia sympatyczne, elokwentne i taktowne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
z punktu widzenia dziecka A skad wiesz ze ona Cie na slubie nie chciala, moze ojciec tez nie chcial- przeciez roznie moglo byc. A masz przyrodnie rodzenswto i czy masz z nimi kontakt? Na serio nie zaprosisz ojca na slub? w sumie duze ryzyko ze przyszedl by z nia, albo napisz na zaproszeniu dla jana kowalskiego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
ja nie mam zadnego 7 latka w rodzinie, autorka topiku ma 9PRZYSZLEGO) pasierba 7 letniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia dziecka
i jeszcze jedno..nie wazne czy dziecko jest milusinkie czy nie...jak sie zachowuje wy po prostu jestescie zazdrosne o te dzieci bo nie potraficie odroznic milosc do dziecka od milosci do kobiety a to swiadczy o waszym ograniczeniu...zeby było smieszniej powiem wam ze partner mojej mamy nigdy nie robił problemu z mojej obecnosci gdziekolwiek...chyba mezczyzni sa po prostu bardziej swiadomi tego jakie uczucia mozna odczuwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka takiego dziecka
"Ale natura wie, co robi... chyba posiadanie ich własnych dzieci nie będzie im dane" abstrach*jąc od tematu ... wyjątkowo okrutne i bezmyślne słowa Okrutne i bezmyślne to jest traktowanie przez ojców dziecka jak istoty zbędnej, bo nowa kobieta nie potrafi zaakceptować faktu że jej wybranek ma dziecko. TO JEST OKRUTNE I BEZMYŚLNE. WYJĄTKOWO :P Natomiast moje słowa są stwierdzeniem faktu :P, bo z tego co wiem, to mój ex z jego "nową" żoną starają się bezskutecznie o dziecko od paru lat. I wiecie co? ja uważam, że jeśli kobieta odsuwa ojca od jego własnych dzieci, to raczej nie kieruje się miłością bezinteresowną, a pragnienie dziecka jest u niej raczej pragnieniem POSIADANIA. Mam zatem wątpliwości co do wartości jakie jest w stanie przekazać swoim dzieciom. natura widocznie tez ma wątpliwości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka takiego dziecka
-------------------> Teraz mam 22 lata od roku jestem zareczona i planuje ślub.. mój ojciec wie o tym bo powiedzialam mu o tym jak sie kiedys spotkalismy na miescie...podpytywał mnie o slub itp. powiedziałam mu ze nie czuje sie zobowiązana zeby go zapraszać bo on mnie na swoje nie zaprosił to po pierwsze a po drugie nie wyobrazam sobie zeby na moim ślubie i weselu była obecna kobieta która az tak mnie nienawidzi ze nie chciała mnie na swoim slubie widziec bo to ma być dzien ktory bede miło wspominac a nie chce wspominac niezadowolonego pyska jego żony bo musiała wydać na prezent...Wiem ze ojcu było przykro bo było to po nim widac ale nie moze nic ode mnie wymagac bo w koncu to on mi dał taki przykład.... MOJE DZIECKO ZAREAGOWAŁO IDENTYCZNIE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Mój syn był na ślubie swojego ojca . Jako 9 latek- co prawda wynudził się, ale dzisiaj tego nie żałuje.W innej sytuacji czułby się nieważny dla ojca. Zgadzam się, że za parę lat kiedy tatę ruszy sumienie ( a na pewno ruszy) winą obarczona zostanie małżonka- i nie będzie istotne czy może tatuś tez nie chciał obecności swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
"I wiecie co? ja uważam, że jeśli kobieta odsuwa ojca od jego własnych dzieci, to raczej nie kieruje się miłością bezinteresowną, a pragnienie dziecka jest u niej raczej pragnieniem POSIADANIA. Mam zatem wątpliwości co do wartości jakie jest w stanie przekazać swoim dzieciom. natura widocznie tez ma wątpliwości "- lepiej bym tego nie ujęła :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
tralina a z kim tam byl twoj synek? przeciez tata byl zajety slubem itd, z kim siedzial itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DURACZOK
TARALINA TWOJE DZIECKO SYN TO NIECHCIANE GOWNO TAM BYLO A TY JAKO MATKA POZWOLILAS NA TO BY SIE TAK CZUL TO CO Z CIEBIE ZA MATKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ala ala
DURACZOK a ty sie z choinki urwales? my o zupie a ty o dupie! mowa o tym czy dziecko powinno byc na slubie swoijego rodzica a nie o tym kto jaka jest matka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia dziecka
wiem bo ona nigdy nie ukrywała ze mnie NIENAWIDZI kiedys zachorowałam dostałam dziwnej choroby skory nikt nie wiedział co to jest i ojciec raz jeden jedyny zabrał mnie do lekarza-dermatologa dostalam recepte na masc i taki płyn wszystko razem kosztowało 50zł poszlismy wykupic recepte razem z nią i wiecie co? Zrobiła w aptece taka awanture ze moj ojciec dla swietego spokoju nie kupił mi leków... Pożniej sie okazało ze zaraziłam sie gronkowcem złocistym miałam robiony wymaz i pozniej autoszczepionke za wszystko razem moja mama, która zarabiała o połowe mniej od ojca wydała 300zł.... Całe zycie mnie traktowała jak smiecia kiedy miałam 11 lat potrafiła mi powiedziec ze jestem taka siaka i owaka... Poza tym po czasie juz jako dorosła osoba sie wszystkiego dowiedziałam, wierz mi na slowo są zyczliwi którzy wszystko doniosą.... Nie zaprosze ojca na ślub i nie chodzi o ryzyko ze z nia przyjdzie bo potrafiłabym do niej podejsc i nie przebierajac w słowach powiedziec: Nie zapraszalismy Cie wiec wypierdalaj! Chodzi o to ze ja nie chce zeby on tam był on ze mna tego dnia nie dzielił wiec ja z nim tez nie musze..Poza tym gdyby partner mojej mamy miał sie poczuc zle przez to ze moj ojciec jest obecny na ślubie a wiem ze by tak było mimo ze on o tym nigdy mi nie powie bo chce mojego szczescia to chyba bym umarła...mimo ze jest to mezczyzna i ma swoje dzieci to mnie tez odkad jest z moja mama traktuje jak swoje dziecko. Moj ojciec ma dziecko z drugiego zwiazku równiez corke mlodsza ode mnie o prawie 12 lat i powiem wam ze to jest super kochana dziewczynka...Jak byłam dzieckiem i chodziłam do nich do domu to potrafilam oszczedzac swoje kieszonkowe zeby jej kupic jakiegos miska albo w sklepie po prostu mowilam mamie ze chcialabym takiego misia dac karolince i moja mama go kupowała zebym mogla go jej dac a jak nie miałam pieniazkow i w domu bylo krucho to dzieliłam sie tym co mam jakimis slodyczami czy czyms....ale zona ojca probowala ich corke nastawiac przeciwko mnie...Karolina miała około 3 lat byłam u nich w domu i chcialam sie z nia pobawic wzielam jakas zabawke a ona podeszla do mnie i mowi Ja sie nie bede z Toba bawic bo Ty jestes gruba i głupia (faktycznie byłam grubsza niz normalnie ale był to efekt puchniecia po lekach). Rozmawialam potem z moja mama bo bardzo mnie to dotknelo i mi powiedziala ze po prostu ktos musi jej takie rzeczy o mnie mowic bo niespelna 3 letnie dziecko nie bardzo rozroznia kto jest gruby albo chudy i ze mam jej powiedziec nastepnym razem ze w takim razie wiecej do niej nie przyjde...I zrobiła tak jeszcze raz powiedzialam co mialam i zaczeła płakac uczpiła sie mnie i zaczeła przperaszac i powiedziala ze mnie kocha.... w miare jak ja sie stawałam starsza to moje kontakty z ojcem sie rozluzniały, z wlasnego wyboru (niecheci do ogladania mordy jego zony) przestałam bywac u niego w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teretetka
Wiec Ala juz wiesz, ze dziecko twjego partnera POWINNO byc na slubie. Co zamierzasz z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralina
Duraczok- może nie mieści ci się to w głowie, ale syn nie czuł się tam niechciany- wręcz przeciwnie Jego ojciec nie przestał Go kochać. Byłabym dobrą matką, gdybym podsycała nienawiść do nowej zony Jego ojca i ojca? Mnie tam nie było, ale była rodzina eksa- która jest tez rodziną mojego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia dziecka
matka takiego dziecka - bo taka jest jedyna słuszna reakcja... ja nie jestem masochistką zeby dac sie poniżac całe zycie...duzo zniosłam jako dziecko i juz dość... Swoją droga mnie zastanawia czy wy sobie zdajecie sprawe jak to bedzie wygladało za 20, 30 lat? chemia zauroczenie itp. minie a co zostanie? przyzwyczajenie i wieczne wyrzuty TO TY NIE POZWOLIŁAS MI ZAPROSIC MOJEGO DZIECKA NA ŚLUB.....a jesli nie bedziecie miec wlasnych dzieci to kto wam poda szklanke wody jak zaniemozecie? kto was odwiedzi, kto wam pomoze chociazby finansowo bo jakie emerytury w polsce sa to kazdy wie...a nawet jesli bedziecie miec dzieci to opieke nad starszym czy schorowanym ojcem jest łatwiej podzielic miedzy dwoje dzieci niz obarczac tym jedno... Mój ojciec o tym nie myslał wczesniej a teraz na myslenie juz jest za pozno on powiedział A ja mówie B...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×