Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawkoholiczka

nie mam zadnych znajomych plci meskiej

Polecane posty

Gość truskawkoholiczka

wiem ze to nienormalne ale mam 20 lat i naprawde nie mam zadnych kolegow, jestem na studiach ekonomicznych wiec tez w otoczeniu samych kobiet , z liceum mam kilka kolezanek ale i tak je rzadko widuje, kolegow zadnych, zeby nie bylo-lesbijka nie jestem :P , po prostu jakos znam same kobiety.... wczesniej tego tak nie odczuwalam ale teraz na studiach strasznie w sumie w LO i podstawowce zawsze bylam w klasach mniej wiecej 6 dziewczyn i z 20 facetow ale jakos tak... nie wiem z czego to wynika, w zasadzie nie jestem jakos szczegolnie niesmiala chociaz czuje sie niekomfortowow w otoczeniu mezczyzn ktorych nie znam (do kobiet takiego problemu nie mam) -nie podejde i nie zagadam czy cos, ale jak bylam w szkole to rozmawialam z chlopakami i nie wydawalo mi sie zeby mnie jakos odrzucali, mialam tez w LO taki okres kiedy mialam depresje i strasznie sie odcielam od ludzi- to chyba dlatego znajomosci malo troszke mi to zostalo dalej...jestem wesola, mila,potrafie byc slodka i zabawna (wredna tez :P ) ale boje sie jakos zaczynac kontakty z ludzmi-jakos boje sie ich reakcji,nie wiem czemu bo nigdy nie zostalam wysmiana czy zraniona, wydaje mi sie ze ludzie mnie odbieraja jako kogos troche dumnego trzymajacego innych na dystans-ale ja taka nie jestem...nie wiem jak to zmienic... smutno mi wogole z tego powodu :( to mnie doluje, zwlaszcza ze samotnosc nie dodaje skrzydel nie wiem czego oczekuje od was-pocieszenia,jakis historii o spobie czy sposobow zeby jakos sobie z tym poradzic ale jak cos napiszecie to bedzie mi milo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
mam kilka przyjaciolek i sporo kolezanek... najlepiej miec chyba znajomych obu plci ale mysle ze i tak jestes w lepszej sytuacji...zreszta nie wiem..w moim otoczeniu sa same kobiety i mysle ze nie trudno sie z jakas zaprzyjaznic ? przynajmniej rodzina ci nie bedzie dokuczac ze jestes les :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
no to gratuluje powodzenia :) troszke zazdroszcze chociaz ja bym wolala jednego- takiego wiesz 'swojego' ;) bo innych bym nie chciala zranic... w nikim nie jestes zakochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
ja mam kumpli (ale kumpli, a nie chętnych na zaliczenie mnie jak kolezanka powyzej) i nie narzekam :) \kolezanek nie mam = nie spisaly sie (plotkary, zaufac nie mozna i zazdrosnice)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
heheheh-zalezy, ja znam i takie falszywe i bardzo mile :) kobiety chyba czesto dzieli zazdrosc o mezczyzn ale to juz kwestia indywidualna... mam takie glupie pytanko^^ -z jakiego srodowiska znacie swoich kumpli> praca,studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
no ja tych najlepszych znam od podstawowki :) a skonczylam ją ok 15 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
wiesz po 3 nieudanych odpuściłam :D Mam jedną prawdziwą przyjaciołkę i mi wystarczy A koleżanki omijam szerokim łukiem :) Już widziałam odbijanie facetów, obrabianie d przez kolezanki itd nawet wmawianie, że facet Cie zdradza widzialam go tu i tu A potem pocieszanie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
to dlugo :) ja z podstawowki mam 3 swoje najlepsze przyjaciolki, jak pisalam wyzej kolegow zadnych :(, fakt ze w podstawowce troche unikalam chlopcow(jakas taka faza feministyczna :p ) + siostra jak z jakims rozmawialam zawsze sie ze mnie wysmiewala ze sie 'zakochalam' -heh..ale to raczej nic po czym by mi mial zostac uraz na cale zycie... brakuje mi towarzystwa mezczyzn...majac na studiach same kobiety widze ta roznice...szczerze mowiac-nudno jest no co jest ze mna nie tak :( przepraszam ze tak jezcze ale w necie sie chociaz mozna wyzalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
wyjęcz sie :) ok jest z Toba Nie mialas okazji Mi sie np lepiej kumpluje z faceami, bo mam braci i lepsze porozumienie mam z tym gatunkiem :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
wlasnie chodzi o to ze mialam okazje-kiedys.. moja siostra jest z kolei takim moim przeciwienstwem-zawsze miala sporo kolegow,pierwszego w wieku 15 lat (teraz ma 30 i wlasna rodzine), ja tylko jednego 2 lata temu ale to i tak byla taka wakacyjne niepowazna milosc choc z wieloma planami... to mnie troche dobija i sama sie ciut odcinam od ludzi...bo ile mozna latac na zakupy czy wychodzic gdzies tylko z kobietami-lubie je ale meczy mnie to powoli :( dzieki ze mnie wysluchujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
*pierwszego chlopaka bo zabrzmialo to troche nielogicznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo już nie studentka
mam podobnie, niby znam roznych facetow, ale z zadnym nie utrzymuje kontaktu czystko przyjacielskiego, tylko jesli jest jakas srawa, nie ma gadanie typ u "co u Ciebie" w LO mialam sporo facetow znajomych, na poczatku studiow tez.. ale moje zycie sie jakos tak zawsze uklada, ze wszystko sie zrywa i wlasciwie nie wiadomo dlaczego.. w tzw. "niewyjaśnionych okolicznościach":o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo już nie studentka
aha... tez koncze studia ekonomiczne, sa faceci, ale stanowią mniejszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
no u mnie na jakies 60 osob w grupie jest z 8 mezczyzn, zreszta wogole kontakty z ludzmi ze studiow mam srednie-nie potrafilabym wymienic nawet polowy z imienia i nazwiska...(zreszta nie tylko ja) heh wina pewnie lezy w naszym zachowaniu ale ja u siebie nie potrafie jakos tego konkretnie wskazac i zmienic... ja w zyciu jakis lepszy kontakt mialam moze z 3 facetami ale to dlatego ze ze soba flirtowalismy...wszystkie te znajomosci konczyly sie tak samo-czyli niczym tak wogole mysle ze latwiej jest kobietom co maja wlasnie braci albo facetow bo wtedy jakos automatyczniej znaja ich kolegow...a u mnie lipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo już nie studentka
"wydaje mi sie ze ludzie mnie odbieraja jako kogos troche dumnego trzymajacego innych na dystans-ale ja taka nie jestem...nie wiem jak to zmienic..." to chyba tez mnie dotyczy:( u mnie bylo jakos faceci stanowi 30%, wiec nie tak traicznie, ale wiekszosc z nich rzadko sie pojawiala w sumie, wiec i kontakt ograniczony. ale tak z imienia i nazwiska to znam sporo osob, czy mezczyza czy kobieta, w koncu bylam starosta:P ja mam brata, czesc jego kolegow nam, ale to tak jak spotkamy sie przypadkiem to tylko "czesc-czesc", a mnie chodzi raczej o to, zeby miec facetow-przyjaciol, a nie jakis odleglych znajomych. z czescia meska rodziny dobrze sie dogaduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo już nie studentka
sorki za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkoholiczka
jesli chodzi o rodzine to u mnie znow przewaga kobiet :P z kuzynami dogaduje sie tez dobrze no ale rodzine to jednak cos innego... za to z ojcem mam kiepskie relacje -moze to sie tez troche odbilo na mojej psychice..ale niewazne... jakies pomysly zeby to zmienic? :D bo ja jak bede dalej tak zyc to oszaleje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo już nie studentka
wiesz co, ja sie zastanawiam, czy te "niewyjasnione okolicznosic" to nie jest tak naprawde moja obojetnosc i nieumiejstnosc podtrzymywania kontaktow. szczerze, to zauwayzlam to u siebie, ze ja pierwsza nie potrafie sie odezwac, tak po prostu. stracilam tez przesto kolezanki, ale i tak mam ich jeszcze sporo i jedna proawdziwa przyjaciolke, bo one pierwsze wychodzily z inicjatywa, az w koncu u mnie zaskoczylo, ze teraz ja tez staram sie o podtrzzymanie relacji. a jak z jakim facetem dobrze sie dogadywalam, to nigdy sama pierwsza sie nie odzywalam,bo jeszcze by pomyslal, ze moze mam jakis inny podtekst...:o wiem glupie myslenie:o ale teraz bede sie starac podtrzymywac nowe znajomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×