znowu odwołał spotkanie

mieliśmy wspólnie spędzić weekend, a on dzisiaj dzwoni i mowi, że musi być z rodziną, bo mama go prosi żeby na większe zakupy jechali :( w ogóle to wydaje mi się, że on ściemnia, bo jakby chciał to postawiłby na sowim. Chyba mu nie zależy, nie? to nie pierwszy raz, kiedy odwołuje spotkanie.

to zwykly mamisynek, albo jakis przekręt...

a jaka odległość was dzieli?

8 km. ale on nie odwołuje tylko spotkań z mamy powodu. Mam wrażenie, że zwykle mnie przetrzymuje. Wrrrrr jak mnie to wkurza, tak bym chciała dać mu popalić!!!!!

to moze poczekaj az on bedzie mial jakas sprawę i zrob tak samo, wtedy zobaczy jak sie teraz czujesz.. oby sie tylko nie pogniewał..

no właśnie jak ja tak robię to siię zapija i użala, że mam gdzieś. Jak on mnie wkurza!!!! co za palant!!! Często robi tak, żebym czuła się gorsza i odrzucona, żebym skomliła jak tęsknie, a ja ciele często na to pozwalam. YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY mam ochotę krzyczeć, ale też nie mogę, bo mama powie, że zdziwiam :(

no własnie.. tylko zazwyczaj jest tak, że jak się facetowi zrobi to samo to się potrafi bradzo pogniewać.. przynajmniej ma się to przytrafiło parę razy, ale może mój facet miał taki sposób na życie:/

mój chyba też ma taki sposób :( w ogóle tylko raz wyznał mi miłość pół roku temu, a potem stwierdził, że jets ze mną, bo sex jest wspaniały (serio, nie ściemniam). Wkurzyło mnie to wyhamowałam emocjonalnie, to latał za mną jak głupi a ja wróciłam, nie wiem po co, bo znowu mi tak robi:(

o kurde;/ to Ci pojechał;/ a ile jesteście razem? w sumie nie dziwię Ci się, że Cie to wkurza.. ile ja miałam odwolanych spotkań.. zawsze znalazł jakis głupi powód;/

jesteśmy razem od października.

o Boze, jak on wogole Cie traktuje.. masakra

hmm.. wiesz co, faceci sa nieobliczali, a mówią że to kobiety wszystko psują;/

przez niego często czuję się beznadziejnie, upokarzana, jak jakiś sprzęt, tak jest zawsze dopóki nie chcę odejść.

to jest chore... powinnas byc z nim szczesliwa, a nie ciagle tak...

no właśnie. Jest ok, jest na dobrze i później znowu musi się odsunąć, bo mówi, że na głowę mu wchodzę, wszystko kręci się wokól mnie i olewka z jego strony :(

wiesz, że ja też się czuję beznadziejnie, okropnie i wogóle;/ nie czułam sie przy nim kobietą, parę razy płakałam przez to, czułam sie niekochana, nie chciana ;/

a u mnie raz super araz koszmarnie, jak jest pewien moich uczuć to funduje mi kubeł chłodu, a jak jestem chłodna to lata za mną, on jest jak kobieta!!!!!! brrrrrrrrrrr mam go dość!!!

mam ochotę mu wpierdolić!!!!! serio!!!

doskonale Cię rozumiem:) a niby mówi się, że kobieta zmienną jest.. z tym się mogę kłócić:)

dokładnie! Mi mówi, że jestem wredną zołzą a on to już przechodzi ludzkie pojęcie!!!! tak mnie męczy!! w końcu mnie zniechęci do siebie całkiem i mam nadzieję, że bezpowrotnie odejdę!

jak do niego dzwonie to mi mówi że mam tyle nie wydzwaniać bo np. się uczy, a jak sie nie odzywam to ma pretensje że milczę

no dokładnie! Tak samo mam, najpierw wypisuje do mnie smsy po paręnaście na wieczór, a jak ja napiszę to albo nie odpisze, albo odpisze że jest zajęty :(

no to widze że mamy bardzo podobne problemy

a jak zajmiesz się swoimi sprawami to mówi ci, że go olewasz? I jak piszesz z kimś smsy to podejrzewa, że to jakiś inny gość?

a ja głupia koza ciąglę wierzę, że to sie już skończy, wcześniej ja padnę niż on się zmieni!!

tzn nie mówi, dokładnie że go olewam, tylko potem pisze, dzwoni, czemu sie nie odzywam, a jak ktoś do mnie pisze to stoi nade mną..

też w to wierzyłam.. rozmowa w sumie nie pomogła, bo jak gadaliśmy na spotkaniu to wszystko dobrze, kolorowo, a potem.. jakby zapomniał i jeszcze miał pretensje że sie go czepiam, że jest jaki jest, ja też jestem jaka jestem a chce mnie zmieniac;/ ale nie dałam sie!

u nas po rozmowie wszystko jest super, jak w bajce, a jak już poczuje się pewniej to znowu :(

skad ja to znam

jakby to powiedziała moja kumpela-"Facet to skomplikowany organizm, którego aby poznać, trzeba pokochać.." czy jakoś tak