Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misssipi

Czy kiedykolwiek zapomnialyscie o tym pierwszym mezczyznie?

Polecane posty

Gość misssipi

Mam na mysli tego, ktorego kochalyscie pierwsza miloscia, z ktorym przezylyscie pierwszy raz... Da sie go zapomniec? Bo mi sie wydaje, ze ja nigdy nie przestane o nim myslec, a miną niedlugo 3 lata jak go nie widze.:(:(:( Poznalismy sie kiedys w czerwcu, nad jeziorem. Plaza jest dla mnie nieodwolywalnym skojarzeniem z nim. Nie moge jezdzic na plaze. Czerwiec tez mi sie kojarzy. Nie cierpie czerwca. Nie moge patrzec na czarne vw golfy, na brunetow z tak obcietymi wlosami, boli mnie gdy pije sama szejki w mcdonald's, czekoladowe lubil najbardziej. Kupuje ciagle jego ulubione piwo i wiernie ogladam mecze jego ulubionej druzyny. Odwracam sie gdy slysze to imie. Sni mi się, kilka razy w tygodniu. Cholera, kochalam go, ale to bylo 3 lata temu. Nie idealizuje go, wiem, ze nie byl najprzystojniejszy, byl egoista, ciagle nie mial kasy. Ale z nim bylam szczesliwa jak z nikim. Przed nim mialam jakichstam facetow, niewaznych, na krotko. Nie pamietam ich. Nie pamietam tez tych z ktorymi spotykalam sie pozniej. Nie sa wazni. Jak mam o nim zapomniec? Nie byl dupkiem. Po prostu bedac w porządku przyszedł i powiedział "Sorry, ale ja tego nie czuje. Musze sie wycofac. Rozumiesz...". Płakał i mnie przytulił. Chce go wyrzucic z glowy, poprosilam go zeby nie pisal. nie dzwonil. Nie mam pojecia gdzie jest i co robi. Ale ciagle tesknie, ciagle tak samo, od 3 lat. Czy jest szansa, ze jeszcze kogos tak bardzo pokocham jak jego?:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam kiedys taaaaka wielką miłośc jak ty 3 lata temu.co lepsze zerwal ze mna w podobny sposob. tez myslalam że nigdy nikogo nie pokocham tak jak jego i nigdy nie bede tak za nikim szalala jak za nim. Rok po zerwaniu przeprowadzilam sie nawet do miasta w którym mieszkał, żeby moze znow sprobowac. Nie wyszlo, a tu poznalam nowego z którym jestem do dzis. Mija juz prawie 3 lata a ja go kocham ( tzn obecnego:)) a o tamtym czasem mysle, ale jako o koledze. Tyle. Mysle że znajdziesz jeszcze milosc swojego zycia, chociaz powiem ci że tamten pewnie jeszcze dlugo bedzie siedzial w twoim sercu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssipi
To jest strasznie męczące... Bo nie robie sie coraz młodsza, widze ze wszystkie kolezanki rodza dzieci, a ja jestem sama. I to nie dlatego ze mnie nikt nie chce, ale dlatego, ze zaden facet nie sprawia, ze ciesze sie z jego towarzystwa. Nudza mnie swoimi szarymi pogladami, swoim nedznym poczuciem humoru, sporsnymi dowcipami. To strasznie przykre. Matka mi powtarza, ze najwyzszy czas sie ogarnac, smieje sie ze jestem chyba lesbijką... :(:( Ja nawet nie mysle o tym ze moglby wrocic. Nie kochal mnie, nie wroci. Ale ciagle tesknie:( Zaluje ze przezylam te milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozum nad sercem
przeżywam coś podobnego do ciebie,nie widziałam go już ponad 2 lata a on dalej siedzi w mojej głowie,niby spotykam się z innymi facetami ale żaden ż nich nie "przyćmił" tamtego co najgorsze zdaję sobie sprawę z beznadziejności mojego myślenia i tego że marnuję na takie myślenie najlepsze lata życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssipi
Hmm. Ja mam w sumie juz zmarnowane. Najpierw był on, gdy ze mną był. Potem rozstanie i teraz lata posuchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozum nad sercem
u mnie w sumie tak samo-rodzina to już mnie przekreśliła w sensie że nigdy nie założę rodziny itd i tak naprawdę sama zaczynam się tego bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku......
mi nie udało sie zapomnieć i wrócilam, pobralismy się,ale czy to byl dobry pomysl nie wiem, bo nie miałam innego meza!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boża mrówka
Ech... smutno jak sie to czyta... od siebie mogę napisać tylko tyle, że ja o swojej pierwszej miłości długo nie mogłam zapomnieć, ale tak "ładnie" mnie nie rzucił, więc było łatwiej...ponad rok temu zakochałam się... po wielu wielu latach zakochałam się... trudno to było nazwac związkiem, bo widzieliśmy się pare razy, jeden wyjazd i chodzenie po górach... tez powiedział, że nic nie czuje, że jestem miła itp... postarałam się zapomnieć na zasadzie: skoro mnie nie chce to muszę, chce żyć dalej... pół roku później spotkałam swojego obecnego chłopaka.... Życzę Ci siły i spotkanie nowej miłości... i nie żyj przeszłością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×