jestem szczupła i kobieca, ale dałabym wszystko zeby byc drobna i krucha

Chyba w genach mam skłonności do tycia, bo nawet jako mały przedszkolach czy pryszczata nastolatka - gdzie otaczały mnie same chudziny - miałam troche ciałka. Teraz, na studiach, jem duzo zdrowiej, bardziej sie pilnuje, chodze na basen, tancze i jakos udaje mi sie utrzymywac szczupłą, kobiecą sylwetkę. Moje wymiary na dzien dzisiejszy to 90/63/93, czyli prawie ze wymarzone, a mimo to przy moich drobniutkich kolezankach (które nie maja ani piersi ani talii, o biodrach juz nie wspominajac) czuje sie potezna i masywna. Wiem, ze chocbym zamiast jedzenia połykała godziny spedzone na siłowni to nigdy nie bede taka jak one... Wszystkie, które jesteście prawdziwymi, filigranowymi kobietkami, cieszcie sie z tego co macie, bo to prawdziwy skarb, nad którym inne płaczą i jecza:O

a ja bym dała wszystko za kawalek dupy bo jestem plaska i w wieku 25l wygladam jak nastolata;o

chetnie odstapie:)

Jak na 63 w pasie i 93 (o ile mierzyłaś w pupie, a nie na kościach biodrowych) - to naprawdę jesteś drobnej budowy:P A biustu zazdroszczę :)

Niee, wszyscy mi mówią, ze mam figurę prawdziwej kobiety... a te wymiary mi sie chwieja - o ile w biuscie pozostaja takie same, to w pasie i biodrach moga byc ok 3cm szersze lub takie jak podałam... rozmiar nosze 38:O