Czy zdarzylo wam sie czekac?...

Na kogos, kogo widzieliscie zaledwie kilka razy w zyciu? Nie znam go, on mnie pewnie wcale nie zauwazyl a jesli nawet to dawno zapomnial, ze istnieje. Ale mimo to czekam i wciaz budze sie z nadzieja, ze moze dzis sie pojawi. Zycie toczy sie normalnie. Bywam szczesliwa, czasem nie. Ale wciaz, niezaleznie od stanu psychicznego, wciaz czekam. I nie umiem przestac...

żebyś tak życia nie przeczekała

A na czym polega przeczekanie zycia? Przeciez ja zyje. To, ze wciaz czekam jest tak przy okazji... Towarzyszy mi w zyciu to czekanie.

no i ja mam podobnie heh kilka razy widzalem pewna dziewczyne jak bylem na uniwerku no i mam jej obraz czesto przed oczyma... zmienilem uniwerek, teraz jestem w innym miescie, studiuje dalej ale czesto o niej wspominam choc tak naprawde nie mam jakiegos specjalnego... cos jak zauroczenie od pierwszego wejrzenia heh teraz sie zastanawiam dlaczego wtedy do niej chocby nie podszedlem, bo wydawaje mi sie ze ona rowniez patrzyla inaczej w moja strone... chcialbym jeszcze kiedys ja spotkac... a zycie roznie mi sie ukladalo i uklada. bylem z pewna dziewczyna, mysle, ze kocham, a jednak ten obraz wraca... to jak marzenie... jakies cichutkie swoje wlasne wyobrazenie co by bylo gdyby... jak sen ktory byl naprawde... piekny sen, ale niemozliwy do spelnienia heh lubie do niego wracac, ale nie przeslania mi swiata :) moja maja odskocznia:) kurde jeszcze nigdy tego nigdzie nie napisalem :)

a mnie zdarzyło się szczekać, za dużo wypiłam i wypaliłam marihuany, i szczekałam jak pies