Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sharpie

Wstydzę sie swojego faceta.

Polecane posty

Gość 5676666666666666666
"to poprostu nie Twój typ, nie chodzi o to czy ąłdny czy nie! miałam kiedyś faceta poprostu mnie nie pociągał, denerwował mnie z wygladu - odeszłam. Potem związałam się z kimś brzydszym od niego no ale ten mnie pociągał - tak to bywa." dokladnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przeanalizowaniu wątku
jednak dodam coś od siebie. Dziewczyno nie pakuj się w to! Lepiej chyba być samotnym niż tkwić w takim związku. Wymyśl coś żeby się z nim rozstać. Nie wiem, bądź nieznośna, zacznij go olewać albo jak masz odwagę to powiedz wprost, ale w żadnym wypadku nie bierz z nim ślubu! Bo takie długoterminowe związki nieuchronnie do tego zmierzają. Jak weźmiesz z nim ślub to będzie to koniec. Rozumiesz ? Koniec. Koniec twoich marzeń, życia i wszystkiego. Ja byłam w takiej sytuacji. Wiele lat związki z kimś kogo nie byłam pewna czy taka inna forma miłości czy raczej zwykła obawa przed samotnością , a dogadywaliśmy się z sobą dobrze ale fizycznie nie czułam do niego iskry... Doszło do ślubu bo 6 lat związku do czegoś zobowiązuje. 3 miesiące po ślubie ...zakochałam się w kimś innym... I teraz nie mogę sobie wybaczyć że wzięłam ten ślub pod wpływem poczucia poważnych zobowiązań wobec niego. Zadecydowało o tym właśnie przyzwyczajenie i świadomośc taka że spędziliśmy ze sobą wiele lat i że nie można zrobić inaczej jak wziąć ślub. A teraz czuję się jak w pułapce z której nie ma wyjścia, jakbym spieprzyła sobie życie z własnej głupoty. Także nie pakuj się w to jeśli masz tyle wątpliwości. Pół biedy jak po ślubie się okaże że nikogo nie poznałaś ale co będzie jeśli się tak nieszczęśliwie zdarzy że poznasz kogoś, zakochasz się w kimś innym i co gorsza ze wzajemnością ??? Co wtedy ? będziesz pluła sobie w zęby że uwięziłaś się w małżeństwie z kimś kogo nie kochasz na swoje własne życzenie, bo co w tej sytuacji zrobić ? Będzie płacz i zgrzytanie zębów że spieprzyłaś sobie życie. Weź jeszcze pod uwagę że jak facet ma opinie nieatrakcyjnego to po ślubie już nie będzie odwrotu od tego związku zupełnie bo będziesz miała jeszcze większe wyrzuty sumienia przed porzuceniem go niż przed ślubem, bo będziesz miała obawy czy on podniesie się po czymś takim, czy będzie potrafił ułożyć sobie życie z inną kobietą. I dojdą jeszcze obawy że inni Cię zlinczują że okazałaś się fałszywą suką, że skoro odeszłaś to widocznie nie kochałaś go naprawdę i wszyscy dobie przetłumaczą że to pewnie dlatego że brzydki... Jeśli już teraz nie masz odwagi odejść to ślubie w razie pecha zakochania się w kimś innym to będzie jeszcze bardziej tragiczna sytuacja bo wtedy nie będziesz już w ogóle potrafiła odejść od męża bo psychicznie tego ciężaru zobowiązań wobec niego nie zniesiesz bo on by Cię znienawidził i cała rodzina by Cię zlinczowała, a znajomi obmawiali za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ku ku to ja
ja tez nie ma dwójki gornej, jest gruby, strasznie śmierdzi jego pot i ma klejącą się ślinę gdyby nie te pocałunki to bym to zdzierzyla jest fajnym człowiekiem, ale nie jest fajnym partnerem seksualnym mógłby być, ale nie chce isć do dentysty i gastrologa, jak mu o tym mówię to odpowiada - jak ci się nie podobam to znajdź sobie lepszego- jednocześnie twierdzi, że mnie kocha przecież gdyby kochał to postaralby się też jestem w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przeanalizowaniu wątku
dodam jeszcze coś. Brzydkiego faceta trzeba podwójnie kochać, żeby jeszcze dodatkowo znieść ciężar opinii otoczenia. Ja przez pierwsze 5 lat związku uchroniłam się od komentarzy, bo jego wygląd mieścił się jeszcze w jakiejś tam dopuszczalnej normie przyzwoitości, ale po kilku latach mój facet bardzo przytył i jego wygląd tragicznie się pogorszył. Teraz jak bywam z mężem na różnych imprezach czy to rodzinnych czy ze znajomymi to co jakiś czas i z pewną regularnością zdarzają się różne docinki na temat wyglądu skierowane do mojego męża lub do mnie samej że mam takiego męża. Ogólnie ludzie powstrzymują się przed mówieniem co myślą o czymś wyglądzie, bo im dobre wychowanie na to nie pozwala, ale czasami jednak zdarzają się jakieś docinki i są one różne, jedne ubrane w żart, a inne powiedziane z całym szczerym okrucieństwem przykładowo przez 5-letniego głupiego dzieciaka na oczach całej grupy ludzi. Sama nie wiem dla kogo jest to bardzo przykre, dla mojego czy dla mnie. Ale ostatnio zdarza się to coraz częściej i powoli zaczynam nie wyrabiać psychicznie. Także przemyśl to dobrze, żebyś potem nie żałowała do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasamhasam
ja pierdole ale autorka jest tepa przyznaj sie lepiej ze chodzilo ci o jego kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BloodRoses
Daj sobie spokój naprawdę. I wszystkie inne dziewczyny w podobnych sytuacjach - również. To chore. Jesteście wolne, i zasługujecie na szczęśliwe związki. Jeśli planujecie dzieci - zadajcie sobie pytanie - czy chciałybyście mieć dzieci z kimś kogo uważacie za odpychającego? Pomyślcie - dzieciaki biorą 50% genów każdego z rodziców.... Myslę zresztą że to nie tylko o wygląd chodzi a głównie o pewne cechy charakteru, których nie możecie zaakceptować. Wiekszość z dziewczyn pisze o facetach, którzy są zaniedbani. Myślę że niewielu jest mężczyzn absolutnie odpychających z wyglądu - odpowiednio dobrane ciuchy, zadbane dłonie, dopasowana do kształtu twarzy fryzura, zdrowe zęby, dbałość o higienę (czyli tak naprawdę podstawy! nikt nie mówi o spędzaniu całych dni na treningach a nocy u kosmetyczki... ale czasem trzeba o siebie troche bardziej zadbać... niewiele jest osob które rodzą się naturalnie piękne, bez zbędnego owłosienia, tendencji do tycia, prawie każdy ma jakiś problem - ale u wielu nie jest on zauważalny bo są w stanie o siebie odpowiednio zadbać) + ciekawa osobowość, poczucie humoru, własne poglądy, inteligencja - to cechy dzieki którym właściwie każdy facet może stać się interesujący. Nie dziwię się dziewczynom że nie chcą być z kimś kto o siebie nie dba. Bo jeśli mężczyzna nie dba o siebie to istnieje obawa, że nie będzie odpowiednio potrafił zadbać o dom, dziecko... Argumentów do zerwania jest wiele - że coś się wypaliło, że nie czujesz się gotowa na poważny związek, że nie pasujecie do siebie pod względem charakterów, że czujesz się niespełniona w tym związku. Nie daj się złapać na rozpaczliwe chwyty, grożenie samobójstwem itd - nie jesteś niewolnicą, masz prawo odejść... a on musi Ci na to pozwolić. Oboje zasługujecie na lepszych partnerów - Ty na kogoś z kim będziesz czuła się dobrze, a on na kogoś kto dostrzeże w nim zalety i nie uzna jego słabości za wady. Później będzie coraz gorzej. Teraz jest ostatni moment by wszystko skończyć i ponieść jeszcze stosunkowo niewielkie koszta(w porównaniu z tym co możesz stracić - życie u boku partnera, którego będziesz kochać i akceptować). Oczywiscie po ślubie też będzie to możliwe ale dużo trudniejsze dla obydwu stron. Nie rezygnuj ze swojego prawa do szcześcia i nie oszukuj dalej tego faceta. On również zasługuje na coś lepszego - przede wszystkim na szczerość. Myślę że dla Was obojga lepsza będzie samotność niż taki związek. A jestem przekonana że oboje stworzycie jeszcze wartościowe relacje. Z osobami bardziej do Was pasującymi. A moze facet po zerwaniu w końcu się ogarnie i weźmie za siebie? może jemu to też jest potrzebne żeby zacząć nowy etap choć teraz tak tego nie postrzega? Też byłam kiedyś w związku którego nie mogłam zakończyć mimo, że nic już nie czułam do mojego ówczesnego chłopaka (i podobnie - stał sie dla mnie wtedy odpychający fizycznie, nie widziałam już tego co mnie w nim pociągało na początku ale zauważałam bezlitośnie wszystkie jego wady). Groził samobójstwem, kilkakrotnie wywierał na mnie presje i na krótko do siebie wracaliśmy... ale w koncu udało nam sie rozstać i teraz ja jestem bardzo szczęśliwa i planuję wspólną przyszłość z kimś kto jest dla mnie najwspanialszym mężczyzną pod słońcem, choć większości może wydawać się zupełnie przeciętny (ale to ja wiem jaki jest NAPRAWDĘ i tylko do mnie się TAK uśmiecha, tylko ja miałam szczęście, odkryć że ma szczerozłote serce). Mój były chłopak też pozbierał się po rozstaniu - teraz ma chyba całkiem fajną dziewczynę - bardzo ładna (choć też bardzo podobna do mnie - ten sam typ - kolor oczu, kolor i dlugość włosów, odcień cery... wszystkie główne cechy) i ponoć całkiem inteligentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetta1993
Witam Was serdecznie. Wiem, że wątek rozpoczął się 7 lat temu, więc bardzo dawno i pewnie już nikt mi nie odpisze, ale spróbować zawsze można. Jestem bardzo ciekawa jak zakończyła się Twoja historia.. ja sama teraz znalazłam się w takiej sytuacji i nie wiem co robić. Mój chłopak nie jest bardzo brzydki, ale po prostu nie jest w moim typie - głównie dlatego, że jest mojego wzrostu, a ja lubię wysokich mężczyzn. Traktuje go bardziej jak najlepszego przyjaciela, z którym można pojechać na wycieczki, czy pójść na kawę, do kina. Jednak nie wyobrażam sobie abym kiedyś była jego żoną, mieć z nim dzieci, nawet mam myśli, że jak dojdzie do ślubu to nie będę mogła ubrać szpilek bo będę wyższa od niego :/. Wiem to jest chore.. mam 23 lata i odczuwam taka presję, że moje koleżanki już zaręczone, często mężatki, nawet z dziećmi a ja co? mam być sama? :( boje się samotności. Dodam ,że jestem z nim rok, a wcześniej byłam w długim związku z innym chłopakiem - 5 lat, ale coś się wypaliło we mnie i postanowiłam zerwać. Ja sama chyba nie wiem czego w życiu chce :( Tak mi ciężko i smutno z tego powodu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aneto daj spokój temu chłopakowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×