Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Extensa

Rodzina mojego narzeczonego mnie olała!Wkurwiona jestem!

Polecane posty

sam sie sprzedaje za kase. prawie jak dziwka... wspolczuje faceta. zastanow sie nad przyszloscia u boku kogos takiego. nastepnym razem przespi sie z szefowa , jesli to zapewniloby mu awans.mnie rodzina faceta rok temu chciala zaprosic samą z nimi na wczasy , bez ich syna , ktory akurat wyjezdzal sluzbowo.nic bym nie placila oczywiscie. traktowali mnie jakbym juz nalezala do rodziny.a Ty jestes w dodatku zareczona .... brak slow na Twojego mezczyzne i \"tesciow\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsiwgsgvw
NIe trzeba pozjadac wszyskich rozumow aby wiedziec jak w pewnych sytuacjach sie zachowac.Ja np.nie cierpie swojej tesciowej,ale w pewnych sytuacjach zachowuje sie w sposob dyplomatyczny nie ze wzgledu na nia,ale ze wzgledu na swoja osobe,bo wiem,ze dobrym podejsciem zdziałam wiecej niz złym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a twojemu narzeczonemu to chyba na reke, bo gdyby nie to by cie wzial i watpie ze jego matka z tego powodu, nie dala mu kasy. Albo straszny mamisynek albo pasowal mu taki wyjazd.Wspolczuje ci.Musisz byc bardzo wku....iona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
teraz zadzwonił!!! oczywiscie przepraszał ze tak wyszło i wogole ze chciałbym abym była przy nim. Matka jego moze rzeczywiscie nie pomyslała i chciała tylko swoja rodzine. Ale wiecie nawet jesli ona miała prawo tak zrobic to mimo to jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsiwgsgvw
Daj mu w dupe ty jestes niepowazna,a ludzie ktorzy zyja ze sonba w konkubinacie tez formalnei nie sa małzenstwema,le jednak sa ze soba i mozna nazwac ich rodzina.Narzeczona to juz prawie jak zona,wiec mozna nazwac ja przyszła rodzina.A jakby tak ogolnei patrzac to ani zona ani maz nie sa rodzina tylko dzieci z własnej krwio i kosci,wiec nawet kuzynostwo to juz nei taka znowu rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajsiwgsgvw
Daj w dsupe,nawet jak przyszła tesciowa nie trawi przyszłej synowej,to jakby zaprosiłą ja na wyjazd to okazałaby sie kobieta bardzo kulturalna,a tak okazała sie zwykła prostaczka,tyle,ze z kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
tak tylko sama nie wiem moze istotny szczegół... Jak jeszcze nie bylismy zareczeni,tylko spotykalismy sie jego matka wraz z ojcem zaprosili mnie 2 razy na wspolny wyjazd z ich synami ( w tym moim narzeczonym). Od czasu zareczyn skonczyły sie zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciala miec synka tylko dla siebie.Zeby bylo jak kiedys a ty w tym planie bys przeszkadzala.A ty nie dopusc wiecej do takiej sytuacji bo jako jego zona bedziesz miala przeeeeerabane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
No teraz to przemilczalam jednak mam status narzeczonej nie zony. Jednak w przyszłości taka sytuacja nie moze miec miejsca. Jak teraz dzwonił do mnie to okazało sie ze ci jego kuzyni weogole nie wiedzieli ze on jest zareczony...cóz mamusia nie chwali sie przed rodzina zmianami o u swego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja juz mam na szczescie cos do powiedzenia bo juz zona jestem.Ale z tesciami to ja tez tak mialam i dalej sa nieco upierdliwi.Az za duzo tych zaproszen.Apropo czy my jako malzenstwo musimy byc conajmniej 1 w tygodniu u tesciow?Bo ja mam juz dosc walki z nimi i mezem.Tescie to by najlepiej chcieli zebysmy byli co tydzien w niedziele na obiedzie i pewnie pare razy jeszcze w tygodniu ehhh.... Jak ja nie przyjde to pozniej wypominanie ze adresu zapomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam, ze jestes bardzo wazna osoba w zyciu jej syna, skoro jestescie zareczeni.Nie znam jego matki, ale wydaje mi sie, ze robi to specjalnie.Wie, ze jestescie razem i dlatego, ze tak wypada powinna zaprosic, albo chociaz zapytac czy chcialabys pojechac z nimi, dlatego wlasnie bo jestes narzeczona jej syna.Tak sie po prostu nie robi.Jest kobieta do tego starsza i bardziej doswiadczona, dobrze wiedziala, ze sprawi Ci wielka przykrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego po slubie inna bajka?Polaczy autorke i jej przyszla tesciowa jakas wiez genetyczna?Nie!Ciekawe jak by ona sie czula przed slubem gdyby matka jej przyszlego meza zapraszala go bez niej na wyjazd.Dla mnie to prymitywne zachowanie.tak nie wypada i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja za to powiem tak. Faktem jest że sama napisałaś że jest to rodzinny wyjazd a jakby nie było ty do rodziny jeszcze nie należysz tylko dopiero po ślubie. Skoro inni faceci którzy tam jechali są bez dziewczyn to moim zdaniem to jest lepsze rozwiązanie że ciebie tam nie ma niż jeden z dziewczyną a reszta solo. Dla mnie to jest wszystko normalne. I mnie tu nic nie dziwi. Facet musi mieć czas na wszystko: na kumpli, dla rodziny i dla swojej narzeczonej też!! Puki nie jest jeszcze po ślubie bo potem oczywiście priorytety ulegają zmianie kolejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
Nie zaprosiła Cię bo jeszcze nie jesteś rodziną,a termin slubu który wyznaczyliscie jest bardzo odległy,dlatego ewentualna teściowa nie traktuje Cię powaznie.Po co sie wogóle zaręczać jeśli slub ma być tak odległy.Nie znam ani jednej pary która dawała tak odległy termin ślubu i rzeczywiscie sie pobrali ,to samo myśli Twoja potencjalna tesciowa.Albo ludzie chcą być razem to się pobieraja albo cyrkuja z zareczynami i odległymi terminami.Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie po to żeby sale zarezerwować na wesele potrzeba conajmniej półtora roku wyprzedzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
ja jakos w katowicach rezerwowałam 3 mies wczesniej:) jakoś nie było problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
miałam w pięknej restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
Nie robiłam burzy bo wiem ze nie jestem formalnym członkiem rodziny. Pojechał. Tylko nie uważacie iz skoro w przeszłosci były juz wspolne wyjazdy z jego rodzicami ( jak nie bylismy zareczeni) powinna choc jedym zdaniem zapytac mnie bądz chodziaż mojego faceta czy nie miałabym checi pojechać ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
suknię miałam po 2 tygodniach przyymiarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
bo zareczyny to generalnie nic:) a naprawde nie znam osób które miały tak odległe terminy i się pobrały.Nie zycze Ci źle ,ja osobiscie na Twoim miejscu tak bym nie odwlekała i śadze ze przyszła tesciowa ma podobne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
jedni znajomi mieli wpłacone duze zadatki...i stracili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
sala i wesele to naprawdę nie jest najważniejsza rzecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Extensa
Wiecie moze i rzeczywiscie przesadzam ,ale boli mnie to iz moja rodzina ZAWSZE pamieta o moim narzeczonym, w kazdej kwestii,świąt,wakacji i wogole. Jest juz członkiem rodziny,dobrze sie wniej czuje i wogole sytuacja ze moi rodzice by go nie zaprosili na wyjazd wspolny jest nie realne! Dlatego uwazałam że ze strony jego rodziny powinno być podobnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaaaaaaaa
my z mezem przed ślubem zamieszkaliśmy razem i nie było cyrków zwiazanych z zareczynami,mało tego nie zareczaliśmy sie wcale,poprostu pewnego dnia uznalismy ze najwyższy czas sie pobrać.Poinformowaliśmy rodzinę i tyle:) Jego rodzina zawsze zapraszała mnie do siebie pomimo iż na poczatku teściowa mnie nie lubiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×