Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekko podlamana

Nie ufam juz mężowi!

Polecane posty

Gość lekko podlamana

Mój mąż oszukiwał mnie przez zeszłe dwa miesiace.Zmienił prace i w nowej,załatwionej mu przez mojego ojca!,zacząl flirt z nasza wspólna znajomą. Odwożenie jej do domu ,załatwianie jej częsci do samochodu,rozmowy na gg ,spotkania po pracy,jego zahasłowany mail i gg(gdzie nigdy nie hasłował takich rzeczy). Zacząl sie oddalać ode mnie,unikać seksu,nosic komórke przy dupie non stop,wszczynac kłótnie z byle powodu. W końcu nie wytrzymałam i jak raz nieuważ jie zostawił na stole komórke ,dorwałam sie do niej i przeczytałam smsa"czesc sloneczko ,śpij i śnij o nas".Zrobiłam awanturę. Okazało sie ,że jest nia zafascynowany i nawet gdy obiecał mi ,że juz jej nie podwiezie do domu wiecej ,zrobil to znowu parę razy. Jesteśmy od ROKU małżeństwem. % lat razem Bez wpadek ,"wielka milosc".Nigdy mu niczego nie brakowalo ,seksu ,czulosci ,razem wychodzilismy na imprezy ,nie darlam japy a byle co ,bylam wyrozumiala(jak sie okazuje za bardzo). Runąl mój swiat.Nie potrafie mu zaufac i byc z nim dalej. Dla mnie takie oszukiwanie to koniec zwiazku. Siedze i ryczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
5 lat razem miało byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathrina ...
To raczej nie tylko fascynacja ... i flirt ... To już romans ... wszystko się zgadza ... Nie śni się raczej o czymś czego nie ma ... czyli coś jest ... przykro mi ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okazało sie ,że jest nia zafascynowany i nawet gdy obiecał mi ,że juz jej nie podwiezie do domu wiecej ,zrobil to znowu parę razy. jesli to nie prowo, to zrobil z cala pewnoscia znacznie wiecej niz przypuszczasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathrina ...
Niestety ... dużo więcej ... :O Od fascynacji raczej nie traci się zainteresowania seksem i nie hasłuje wszystkiego ... :O Po prostu za dużo już ma seksu ... pisząc wprost ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
On przyrzeka ,że nie doszło do kontaktu fizycznego ,oprócz całusa. Szczerze powiedziawszy,czy doszło ,czy nie doszło...jak dla mnie zrobił juz wystarczająco wiele by przekreślić nasz związek. Od początku umówilismy sie ,że nie ma miejsca w naszym wspólnym życiu na osoby trzecie. Nie kumam po co był mu slub?? A kiedy go pytam ,czemu to zrobił ,odpowiada mi ,że 1.nie wie 2.z glupoty 3,ona mu sie podoba Po prostu całe piec lat wlożył do kosza na śmieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apetit bonn
Po prostu Twój mąż musi byc jeszcze niedojrzałym chłopczykiem i nie potrafi mówic nie. Przykro ,że teraz sie o tym dowiedziałaś tzn po ślubie ale lepiej teraz niż za kolejne 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze przykro, jak juz na poczatku malzenstwa dzieja sie takie rzeczy, i co gorsze-trudno podpowiedziec jakies dobre rozwiazanie. zostaje powazna rozmowa...i niech on sie okresli, jak sobie to dalej wyobraza...ty pojdziesz na kompromis, albo i nie. decyzja lezy w twoich rekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apetit bonn
A swoją drogą,ciekawe ,że nawet nie potrafi wytłumaczyc swojego zachowania .On sam wie ,ze spierdolil sprawe ,moim zdaniem .Jak mowi ,ze to z glupoty.Niestety glupote ciezko sie leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathrina ...
Głupi byłby jakby się przyznał ... też bym szła w zaparte ... Ale fakty są fakty .... Nie pisze się "śnij o nas" ... do kogoś kto się tylko podoba ... Słowo MY to już jakiś związek ... choćby fizyczny ... :O Uważasz, że do kolegi można napisać śnij o nas? jakich nas? i o czym? No chyba, że o NASZYM romansie ... i o NASZYCH upojnych numerkach ... Logiczne ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo99
Przeciez wiesz co zrobic: rozwod i nie wierzenie w jego zapewnienia, ze kocha, ze to bya glupota, ze to sie nigdy nie powtorzy i inne bzdury wymyslane przez 99% zdradzajacych facetow przylapanych na klamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
Kathrina-wierz mi ,ja jak tego smsa zobaczyłam ,to prawie padłam. Na początku w ogole pomyslałam ,ze to jakas pomylka.Kuźwa ,on nigdy nie byl typem babiarza. Moze przez to ,przeraża mnie to jeszcze bardziej. Ja siedziałam w domu ,czekałam na niego a on sobie "koleżaneczke"znalazł. Jeszcze teraz ,jak o tym mysle ,pewne rzeczy układaja mi sie w całośc np spózniał sie ostatnio notorycznie,burkał ciąge cos do mnie,nocami przed kompem przesiadywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech go ojciec z roboty wypie
przy, a ty wystaw mu walizki, cale szczecie ze dzieci nie macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMery
Zostaw go. Ułożysz sobie życie z kim innym. Z tym facetem ciągle będzie krwawić ta rana. Wątpię żeby się zabliźniła. Jesteś z tych osób które wszystko biorą sobie do serca. Jesteś bardzo wrażliwa. Twój (ex) facet tego nie dostrzegał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo99
A może za bardzo Mu matkowałaś? Taaaa, szukajmy winu w kobiecie, bo przeciez to nie wina biednego zuczka, ze nie potrafi utrzymac penisa w spodniach:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo99
*winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathrina ...
No niestety ... "koleżaneczka" to ... to nie jest ... no chyba, że od seksu ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
Tak .Też szukalam winy w sobie .Zaloże sie ,ze wiekszosc kobiet by tez tak zrobila. Ale nie matkowałam mu.Nie jestem absolutnie takim typem partnerki. Bylismy kumplami ,przyjaciołmi ,mielismy super seks. Nie wiem...moze mu sie znudzilam? Może nie uważa malżeństaw za cos istotnego? Wierzcie mi ,z pistoletem przy jego skroni ,do slubu nie szlismy.To on poprosił mnie o rekę ,nie ja jego.To chyba wiedzial z czym to sie wiąze. Mialam obawy ,ze jest "Piotrusiem Panem".Slusze,jak widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibianna32
Kochana ,olej go. Piotrus pan sie nie zmienia. Moze i nie chcial zle ale tak jakos wyszlo ,prawda? I tak cale zycie. Boze ,tez takiego mialam. Tez byly flirciki ,klamstwa,obiecanki. Kochal ,kochal mnie bardzo ale tak jakos wychodzilo. W koncu pogonilam i teraz mam spokoj. & lat w malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zarty..
dlatego właśnie przeszła mi ochota na małżeństwa...ludzie nie doceniaja tego co mają, zawsze za czymś gonią...żona jest i fajnie nuszi się, koleżanka jest wyzwaniem i dlatego jest fascynująca...bardzo mi przykro, że spotkało Cię coś takiego i szacunek bo ja bym go zabiła ....pozostaje ci rozmowa albo wywal go na zbity pysk..podejrzewam , że jej tez tak pewnie zrobi....to juz taki typ człowieka chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zarty..
"nudzi się" miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zarty..
a swoja droga to ta "wspólna znajoma" to też niezła szmata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
chyba zarty...mi też przeszła ochota do małżeństwa. Nie mieliśmy kryzysu,mogę z ręką na sercu powiedzieć ,że byłam fajną żoną ,nie jakaś kwoka nadopiekuńczą ,tylko wyrozumiałą kumpela i kochanką. Jak widac to nie wystarczyło .Do teraz nie wierze w to ,co nawyrabiał . MMMery,masz racje ,jestem taka ,że bardzo mnie to boli ,nie potrafie sie z tym pogodzic .Zbudowaliśmy związek na bliskości i szczerości i to dlatego teraz tak boli. Wydaje mi sie ,że nie potrafie byc z kims ,kto mnie tak oszukał. On to jeszcze bagatelizuje teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko podlamana
Ta znajoma był nawet na naszym slubie ,na parapetówie...nie musze chyba pisac ,jak sie z tym czuje. Ale ,do cholery ,nie ona mi ślubowala ,wciąż będę utrzymywac ,ze to glównie jego wina.Gdyby chcial powiedzialby nie. Ja mowilam nie wiele razy ,choc tez mialam okazje go zdradzic .Zawsze jednak wiedzialam ,ze nie chce tego robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×