Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niezwykla_zwykla

Zdezorientowana, zagubiona, rozgoryczona, smutna... pomocy!!!

Polecane posty

Jestem zdezorientowana sytuacja w której się znalazłam, czuję się zagubiona w niej. Nie potrafię nazwać uczuć po imieniu. Rozgoryczona, bo wiem, że to nie tak miało się skończyć. Smutna, ponieważ zostałam znowu sama. Więc do rzeczy. Spotykałam się z facetem 3 miesiące (nie byliśmy razem). Było cudownie niczego nie żałuje. Nie mam żalu, że spotkał swoją starą miłość i zaiskrzyło. No może troszeczkę, że poszedł w nieodpowiednie miejsce i w nieodpowiednim czasie, ale tu przemawia przeze mnie próżność i egoizm. Bo skoro ma być szczęśliwy to ok. Z dnia na dzień, wróciłam z powrotem do pozycji zwykłej, niezwykłej koleżanki. Nie wiem co mi teraz wolno, a co nie. Podobno ma być grzecznie..., hm...., czyli jak? Spacery? Kawa? Pogaduchy? Bez pocałunków? Przytulania? Czułych słów? Komplementów? Spotkanie nie uwieńczone niczym przyjemnym... no chyba ze pocałunkiem w policzek? Strasznie trudna sprawa. Podobno nie mam się zamęczać myślami, że ze mną coś nie tak. Podobno wszystko ok. \"Wszystko z Tobą ok. Jesteś ładna, mądra, masz super charakter. Jeszcze będzie dobrze. I nie gniewaj się na mnie. Wiem, że Cię skrzywdziłem.\" Budujące słowa, ale bo ja wiem czy mniej boli? Generalnie planowaliśmy wspólny wyjazd zagranice. On chce, żebym jechała, że nie mam rezygnować. Tylko, nie wiem na jakich zasadach. To ma być do jego rodziny. Nie chciała bym się czuć tam zupełnie wyobcowana i samotna. Bo co ja zrobię sama w obcym kraju bez tego języka? Zastanawiam się czy nie zgodzić się na wyjazd pod warunkiem, że chociaż trochę będzie tak jak przedtem. Tej kobiety w końcu tam nie będzie. A jakaś tam nadzieja ze 10 dni razem zbliży i być może wszystko będzie tak jak przedtem. Tak, wiem nadzieja matka głupich, ale ona umiera ostatnia, a nie chciała bym później sobie zarzucać, że nie próbowałam i poddałam się, ustępując miejsca innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się czy nie zgodzić się na wyjazd pod warunkiem, że chociaż trochę będzie tak jak przedtem. \" świetne podejscie do sprawy ;) jedz ... zbuduj na nowo swój wyyidealizowany obraz was dwojga zrób sobie nastepne nadzieje ... a po 10 dniach gdy już wrócisz załóz nastepny topik :P o temacie \"facet to świnia , wykorzystał i porzucił \" dajesz sliczny przykład ze kobieca intryga to najlepszy środek do osiagniecia celu ( bez wzgledu na okolicznosci) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie to nie tak. Nie napisze, że facet to świnia, a przynajmniej nie ten. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak szczerej, delikatnej i mądrej osoby. Nic sobie nigdy nie obiecywaliśmy i nie mamy o co mieć do siebie pretensji. Poza tym nadal jest wolny, a wspólny wyjazd to okazja do dobrej zabawy, pod warunkiem, że nie będziemy mieć oporów, że coś wypada, a coś nie, nikt nas tam nie będzie znał. Po powrocie nadal będziemy kumplami. Nie wiem czy dobrze to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po powrocie nadal będziemy kumplami." i ty w to naprawde wierzysz ? dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wierze. W tej chwili nimi jesteśmy, mimo, że dużo nas łączyło. Były wspólne plany itd. Oboje jesteśmy dorośli i wiemy, że nie ma sensu zachowywać się jak nastolatki, kończąc znajomość wraz z zakończeniem wspólnego etapu w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że nie ma sensu zachowywać się jak nastolatki," chyba tak sie nie bedziesz zachowywała ? w koncu masz szanse przez 10 dni okazac mu prawdziwa i dojrzała kobiecosc ... podpowiem ci faceci bardzo lubia od tyłu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie rób ze mnie proszę "ostatniej". a teraz wróc do tytułowego twojego wpisu przeczytaj dokładnie jeszcze raz co napisałas i zastanów sie ... czy to ja z ciebie robie "ostatnia" ? czy moze to ty z sama z siebie robisz panne która nazywa sie "zapchajdziurką wakacyjną " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam niczego o sexie. "Chociaż trochę będzie jak przedtem" miałam na myśli, że mnie przytuli, powie coś miłego i w ogóle, spędzi ze mną mile czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie pisze nic o sexie :P czy nie zgodzić się na wyjazd pod warunkiem, że chociaż trochę będzie tak jak przedtem. Tej kobiety w końcu tam nie będzie" tylko o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I widzisz to jest kobieca próżność i egoizm. Chociaż na chwile, mieć coś, na czym mi zależy, tylko dla siebie. Chociaż jeszcze przez chwile, poczuć się jak księżniczka, która podziwia ten "jedyny", a później wrócić do normalności. Nie mam nic do tej kobiety, nie znam jej. A to czy będzie wiedziała, o tym z kim będzie, ten z którym, jeszcze nic szczególnego ją nie łączy, to już nie moje zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amaleta a powiedz mi po jakim czasie zorientowaliście się, że nic z tego koleżeństwa nie będzie? Jak się zachowywaliście? Co było w tym żałosnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to czy będzie wiedziała, o tym z kim będzie, ten z którym, jeszcze nic szczególnego ją nie łączy, to już nie moje zadanie. \" kobieca interpretacja pewnych zdarzeń i faktów zależna jest od punktu widzenia ;) i siedzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amaleta my ze sobą nie mieszkaliśmy, nigdy też nie mówiliśmy sobie, że ktoś kogoś kocha. Nie ukrywam, że się w to wszystko wkręciłam i jestem bliska zakochania, ale cóż takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie też się zastanawiam jako kto i na jakich zasadach. Dziś mamy się spotkać i pogadać na ten temat. Nie chcę rozmawiać z nim o tych rzeczach przez telefon albo na gg. Musze widzieć jego miny i reakcje. Co do zerwania kontaktu z nim to nie chciała bym tego. Nic mi w końcu nie zrobił takiego. A o wielu rzeczach trzeba się przekonać na własnej skórze. Tak mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja dobrze zrozumiałam...? spotykałaś sie 3 miesiace z facetem - Ty sie nakreciłas a on z dnia na dizen wrócił do swojej starej milosci, zostawiajac Cie na lodzie... i obiecujac \"przyjaźń\" - czyli najgorsze co moze byc kiedy jedna osoba sie zakochala. No wiec kiedy on Cie olał, po super 3 miesiacach, calusach, WSPÓLNYCH PLANACH, proponuje Ci przyjacielski wypad na kilka dni za granice... A co na to jego dziewczyna? Nie uwazasz ze on gra na 2 fronty?? ze najpierw bylas Ty, kiedy pojawiła sie ona to sie od Ciebie oddalił (ale nie zamknął za sobą furtki) i kiedy mu np z tamta nie wyjdzie to wroci do Ciebie, bo Ty bedziesz na niego czekała jako KOLEZANKA?? Ile Ty masz lat, zeby sie na takie cos nabrac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On tą kobietę spotkał po wielu latach. Przez dwa lata był sam. Nie miał z nią kontaktu przez wiele lat. Spotkali się przypadkowo. Wyjazd był planowany już od 2 miesięcy znamy się dłużej niż 3 miesiące ale od tego czasu zaczęło się coś dziać. Nie wiem czy się w nim zakochałam, ale nie jest mi obojętny. On nadal jest wolny sam nie wie czy coś będzie z tej jego starej znajomości, ale nie chciał mnie oszukiwać... No i wyszło jak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×