Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagadana

Mój facet to straszna gaduła

Polecane posty

Gość zagadana

Ciągle gada. Zadręcza mnie godzinnymi rozmowami o swojej pracy. Wszystko analizuje i przetwarza. Oczywiście chce abym w tym uczestniczyła, doradzała, podpowiadała i tak dalej. Nie ukrywam, że to wszystko mnie troche męczy ale przeciez nie powiem mu żeby przestał. Taki typ. Z jednej strony to doceniam a z drugiej jest to troche frustrujące. Tak jak powiedziałam raczej z tym nic nie zrobie ot przyszłam się wygadać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj zas drugi biegun
gada za malo.... iryuje mnie to jak cholera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz z tym zrobisz... wreszcie zacznie Cie to tak irytowac, ze przesłoni jego zalety... a przy małym kryzysiku skłoni do zainteresowania sie uroczymi, małomównymi panami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g th tyhtfh
zaklej go taśmą izolacyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
no to też nie masz lekko. Ja już wolę żeby gadał za dużo niż za mało.jakbym miała spędzać czas z mrukiem to nie wytrzymałabym za długo, a przy moim nie musze się wysilać na znajdowanie tematów do rozmowy. Wchodzi i jest temat - relacja z pracy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
komiczne (komik1112@o2.pl) zrobisz z tym zrobisz... wreszcie zacznie Cie to tak irytowac, ze przesłoni jego zalety... a przy małym kryzysiku skłoni do zainteresowania sie uroczymi, małomównymi panami Myślisz? No nie raz mnie to strasznie denerwuje ale z drugiej strony chyba lepiej jak więcej wiem o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
takze tego 2 Dzień dobry A Ciebie czasem dopuszcza do głosu Hehe - oczywiście, tyle że ja nie mam aż tak wiele do powiedzenia. Gadam co musze i już. Ja nie mam we krwi analizy drobnych szczegółów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiesz, jeżeli faceta interesuje Twoje życie, jeśli o nie wpytuje itd. to raczej dobrze o związku świadczy. Chociaż może znów szerzę poglądy zaczerpnięte z seriali:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Myślisz? No nie raz mnie to strasznie denerwuje ale z drugiej strony chyba lepiej jak więcej wiem o nim." Napisałas, że jest gadułą, ale nie że jest idiotą... Wiesz o nim to, co on chce bys wiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
no chyba dobrze. Poprzedni facet to milczek i musiałam niemal siłą wyciągać to co wydarzyło się u niego w pracy bo strasznie mało o niej opowiadał. Ten odwrotnie. Oczywiście nie gada tylko i wyłącznie o pracy i właściwie to doceniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybys była zachwycona jego słowotokiem, ten temat by nie powstał... najwyraźniej "no chyba dobrze" - ze szczegolnym podkresleniem słowa chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
komiczne (komik1112@o2.pl) Napisałas, że jest gadułą, ale nie że jest idiotą... Wiesz o nim to, co on chce bys wiedziała..." Pewnie, że gdyby się temu przyjrzeć to mógłby mówić tylko wybrane rzeczy, ale tak nie jest. Mówi o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
komiczne---> założyłam topik aby się wygadać. wspominałam o tym, że nie powiem mu o tym bo wiem że to go zaboli. Nie chce tego zmieniać. Czasami bywa to frustrujące, nie ukrywam np dzisiaj. Dlatego tu jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie człowiek, ktory mowi o wszystkim to zaburzony emocjonalnie ekshibicjonista... znam takich - spotykasz go po weekendzie a on opowiada Ci godzina po godzinie co robił w weekend, co powiedzieli ludzie, ktorych spotkał bądź z ktorymi rozmawiał itp - męczące i głupkowate to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
no wiesz, taka relacja godzina po godzinie jest głupkowata, ale nie opowiadanie co się wydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale nie opowiadanie co się wydarzyło. " ale to jest to samo... opowiadanie nieistotnych szczegółów oznacza brak umiejetnosci selekcjonowania informacji istotnych od nieistotnych... tacy ludzie nie sa nawet zbytnio zainteresowani tym, czy ktos ich słucha - oni muszą gadać... oczywiscie problemy innych w ogole ich nie obchodzą - zazwyczaj przerywaja juz po 1-2 zdaniach wypowiedzi innej osoby i zaczynaja swoj wywód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj co
napisał sedes :) fajny masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadana
sedes był wyjątkowo grzeczny :P On słucha uważnie tego co mówię i sam nie klepie trzy po trzy. Po prostu wszystko analizuje. A co by było gdyby, lub co byś zrobiła na moim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silvia_321
Też mam ten sam problem. Mój facet bardzo dużo mówi, opowiada o pracy, o kolegach, których ja nie znam. Rzuca jakimiś imionami, które nieraz mi się mylą, nie wiem kto jest kim. Choć to i tak lepsze niż opowieści o grach komputerowych, ile to on punktów nie zdobył, z kim to się nie bił itd. Jednak tu już przystopował, bo kiedyś powiedziałam mu otwarcie, że opowieści o grach mnie aż tak nie interesują, zrozumiał to. Niby faceci to takie mruki, a u nas jest na odwrót i denerwuje mnie to. Właściwie wolałabym, żebyśmy pod tym względem byli stereotypową parą, w której to kobieta więcej mówi. Kiedy w towarzystwie ktoś żartuje na temat tego, że kobiety dużo mówią, a faceci milczą, mój z zadowoleniem stwierdza, że u nas jest na odwrót, a ja czuję się z tym dziwnie, dosłownie jakby mi brakowało jakiejś kobiecej cechy. Nieraz jest tak, że mam ochotę coś powiedzieć, ale jemu się buzia nie zamyka i nie mogę go przegadać. Ja też lubię coś dodać od siebie i to o sprawie, która mnie dotyczy, a nie tylko słuchać co tam u niego i ewentualnie to skomentować. Więc chyba trzeba starać się go przegadać na siłę i dążyć do zmiany tematu. Kiedy on Ci opowiada: "A u mnie w pracy bla, bla, bla. Co Ty na to?", trzeba odpowiedzieć: "Sądzę, że... u mnie z kolei..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbjher
tylko pozazdroscic ,niewielu jest takich,kobietki cieszczie sie i jak macie juz dosc to chociaz udawajcie ze sluchacie.........pewnie zodiakalne wagi :) moj mlodszy syn jest taki i jest wspanialym dzieckiem ,starszy mruk siedzi tylko z gitara zamkniety w saiom pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotukik
uwielbiam gadatliwych facetow,mialam tylko jednego takiego i bardzo mi go brakuje ,reszta to porazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silvia_321
Tylko mój jest taki, że mnie przegaduje i chciałabym go jakoś poskromić, uciszyć. ;) Nieraz naprawdę nie muszę usłyszeć o wszystkim co się działo pod moją nieobecność i poznać życiorysu każdego jego współpracownika oraz jego portretu psychologicznego. ;) Nie jestem zodiakalną wagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj ma podobnie i albo
go nie slucham tylko pomrukuje albo robie slodka mine i mowie "ojej...przepraszam wylaczylam sie na słowie "i musze wymienic w silniku..." ", albo po porstu patrze na niego i podziwiam jaki sie mnie przystojny chlop trafil :d hyhyhyhy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silvia_321
A nie macie wtedy takiego uczucia, że to powinno być na odwrót: ja więcej mówię, a on słucha albo udaje, że słucha? ;) Jestem przeciwna wielu stereotypom, ale akurat ten jakoś został we mnie głęboko zakorzeniony. Nie macie ochoty przegadać swojego faceta? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silvia_321
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam takiego ojca. na dłuższą metę jest to nie do zniesienia. jeżeli jeszcze przyzwyczaisz taka osobę że jesteś "słuchaczem" to z czasem będziesz zalewana potokiem słów. bez znaczenia czy ciebie interesuje czy nie. wiem że to są inne relacje ale ja tak miałam w domu od dzieciństwa i dopiero będąc dorosła zaznalam spokoju i prywatności. a z wiekiem jest coraz gorzej. często mam wrażenie że ojciec gada sam do siebie. albo gada by gadac. coz... sama musisz zdecydować na ile odpowiada ci coś takiego. niestety takich ludzi mało co obchodzą inni bo po prostu kochaja gadać i opowiadać głównie o sobie. a mnie takie coś nie odpowiada na dluzsza mete. co innego też rozmowa a co innego puste gadanie o tym z co się ugotowałam i czy się kupę zrobilo albo o tym co u ciotka wujków i ludzi których się na oczy nie widzialo. dla mnie to puste gadanie i nie lubię. wolę posiedzieć w ciszy a nie paplać bezmyślnie co ślina na język przyniesie. a jak jestem u ojca to po kilku godzinach mam taki ból głowy z tego nadmiaru wuadomosci i szumu ze tylko marze o chwili ciszy i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×