O miłości słów kilka...

W życiu, spotykając kogoś i zakochując się w nim, czasem nie można tak po prostu z nim być. Można bowiem spotkać takie przeszkody, które to uniemożliwiają. I to wywołuje cierpienie, bezsilność i bezsensowne, ale honorowe dążenie do rezygnacji z prawdziwego szczęścia w imię własnej godności. Bo o miłość żebrać nie można:o Zaraz mnie tu zjedziecie wszyscy :P :D

bywa, iz nie mozna jej przyjac

no tak, przyjąć czasem też nie można:(

nawet nie wiesz jak ja cię dzisiaj rozumiem :(

A dlaczego szukasz milosci w niewlasciwych osobach ? Mozliwe, ze wtedy ta milosc przypomina GROTESKE, a nie uczucie o ktore trzeba walczyc, ponizac sie, biadolic, szlochac i robic z siebie idiote, zeby tylko ta osoba byla z Toba. Jest wiele samotnych osob, nieszczesliwych z tego powodu, ze nie moga byc moze Ciebie spotkac bo Ty myslisz o kims, kogo nie zawsze mozna zdobyc bo juz jest w zwiazku [dlatego cierpisz] i jednoczesnie nie chce opuscic osoby z ktora zwiazala sie wezlem malzenskim [nie dlatego, ze ja kocha, tylko dlatego, ze z nia ma zapewniony byt lub majatek jest zbyt duzy, zeby to zostawic albo dzieci kochaja i jedno z malzonkow i drugie(choc ta opcje mozna sobie darowac;))]. Dlaczego tak duzy odsetek ludzi wybiera milosc zagmatwana, niz taka, ktora jest na wyciagniecie reki, z czlowiekiem wolnym ? Dlaczego lubicie komplikowac sobie zycie ?

słowa które napisałam nie świadczą o tym, że przeżywam zawód miłosny. po prostu naszło mnie na refleksje :P w moim życiu uczuciowym jest wszystko okej :D

...na wyciagniecie reki..mowisz...??ciekawe masz poglady...a ty wiesz choc odrobine jak to jest gdy sie kogos pokocha...? "..serce nie sluga...sorry:( milosc nie wybiera"..i takie tam farmazony... Milosci nie ma ..uwierz, mnie ktos o tym przekonal..jestem za to wdzieczna..choc przyznam..kosztowalo kilka litrow lez..:P

miłośc istnieje tylko bardzo trudno znaleźc te jedyną, prawdziwą, niepowtarzalną...

do autorki - zle Cie zrozumialam w takim razie. jednak wiekszosc ludzi wybiera tak jak to okreslilam w pierwszym poscie. dlatego sa przewaznie nieszczesliwi. jesli jestes szczesliwa w swoim zwiazku, a refleksja Cie dopadla, to chyba rozumiesz, ze kazdy ma prawo wypowiadac sie na ten temat z innego punktu widzenia. z moich obserwacji wynika, tak jak napisalam. ludzie pakuja sie tam, gdzie n ie powinni, a potem placza, jacy to oni nieszczesliwi bo zawiedli sie w takiej milosci. a coz moglo stac sie innego ? rzadko kiedy maz odejdzie od zony nawet jesli ja zdradza latami, albo zona od meza bo w koncu tak jest im wygodniej. wystarczy poczytac te wszystkie durene topicki o zdradzonych i wyrobic sobie zdanie na ten temat. do hej sisi -> wiem jak to jest "jak sie kogos pokocha" i odwrotnie tez. mam to szczescie, ze kocham i jestem kochana z wzajemnoscia. cytaty jakie stosujesz sa dla slabych duchem :) Nie oceniaj tak nisko milosci, chociaz ktos Cie skrzywdzil. Ona naprawde jest na wyciagniecie reki bo jest w kazdym czlowieku. :) Wspolczuje Ci z calego serca stanu ducha w jakim teraz jestes, ufam jednak, ze to przejdzie i znajdziesz swoja milosc choc pewnie musi uplynac troche czasu.

dzieki za wspolczucie..chociaz juz nie jest mi potrzebne.. Zostaly juz ruiny serca,rany zasklepione..lepiej juz byc nie musi...Milosci nie musze oczekiwac skoro moja przepadla bezpowrotnie...czas kaze zyc dalej i dobrze....Przyjmowac co daje los jest sztuką wartą zachodu...:D Jakos Ci nie wierze ze jestes tak do konca szczesliwa...:) Czyzbys dala uwiesc sie tej atrapie milosci jaka jest ta niestala smiertelna przemijajaca "milosc"..? To teraz ja Ci wspolczuje..:D..

Miłość istnieje - to nie ulega wątpliwości. A czy zawsze musi być szczęśliwa? Myślę że prawdziwa miłość jest wtedy gdy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż własne. A wg mnie najtragiczniejsza i najtrudniejsza sytuacja jest wtedy gdy są jakieś przeszkody (np. różnica wieku) i ktoś kocha drugą osobę tak bardzo że uważa że będzie szczęśliwsza z kimś innym, równocześnie nie wiedząc że ta osoba też go bardzo kocha i wszytko by oddała żeby z nim być...

Cuś w tym jest. Nie bez powodu mawia się "miłość i inne nieszczęścia":o

Ks.J.Twardowski "Czekanie" Myślisz - znowu się spóźnia zaraz się obrażasz marudzisz jak sikorka ta brzydsza bez czubka kto miłości nie znalazł już jej nie odnajdzie a kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha martwi się jak wdzięczność że pamięć za krótka miłość dawno przybiegła i uklękła przy nas spokojna bo szczęście porzuciła ciasne spróbuj nie chcieć jej wcale wtedy przyjdzie sama :)

'Myślisz - znowu się spóźnia' - skojarzyło mi się z okresem :P :P

:D:D:D

Zawsze mam dziwne albo erotyczne skojarzenia :D :o

..ze jeszcze wogole kojarzysz ..:D:D:D:D..

Pocieszające, fakt :) Ale bardziej cieszy mnie, że znam ortografię :P I piszę "w ogóle" a nie "wogóle"

...to sie chwali....:D:D...zauwazyla no patrzcie Ją...D:D...to znaczy ze nie jest tak zle ..jeszcze....Cieszy mnie.:D

Autorko, dziś wiem to lepiej niż kiedykolwiek, akurat dziś. W pełni się zgadzam.

dorka...> Zgadzam się w 100 proc....

..i ja sie z autorką zgadzam i z dorką tez... Pozdro

Ech, no i jak to połączyć z tym, że prawdziwa miłość zwycięży wszystko, no jak?