Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Co zrobić??? Kocham ale czy on kocha...

Polecane posty

Gość

Witam. Mam zamiar opisac cala historie swojego zwiazku mam nadzieje ze ktos to przeczyta i mi doradzi. A wiec tak mam 17 lat moj chlopak 23 lata. Jestesmy ze soba od ponad 2 lat a znamy sie od niecalych 3. Na poczatku bylo wspaniale wszystko sie ukladalo. On poznal moich rodzicow potem ja jego. Wydawalo mi sie ze wszystko jest dobrze az tu nagle bum, wszystko sie posypalo. Po pierwszym spotkaniu z jego rodzicami dowiedzialam sie ze im nie odpowiadam gdyz jestem za mloda za cicha i za malo sie odzywam. Nie powiedzieli mi tego wprost ale mowili mojemu chlopakowi a on mi to przekazal. Przestalam tam jezdzic chcialam zeby sprawa jakos ucichla. Jednak z czasem wychodzilo ze nasze rodziny sie znacznie roznia. Moi rodzice sa znacznie mlodsi od jego, lubia czasem poimprezowac z rodzina i ze znajomymi, nie brakuje tez przy tym alkoholu. Jego rodzice sa zupelnie inni, mysla tylko o pracy w swoim gospodarstwie, zyja spokojnie i dosc oszczednie(chociaz sa o wiele bogatsi od mojej rodziny). Oczywiscie dla mnie nie stanowilo to problemu ale dla mojego chlopaka tak gdyz po roku bycia razem zostawil mnie podajac powod ze nasze rodziny bardzo roznia sie od siebie i nie uda nam sie stworzyc dobrego zwiazku. Powiedzial rowniez ze mnie nie kocha. Bardzo cierpialam nie wiedzialam jak sobie z tym poradzic gdyz bardzo go kochalam. Moja rodzina, siostry pocieszaly mnie ze nie mam po kim plakac ze on byl sknera, ze nie zalezalo mu na mnie i wogole. Rozlaka trawala ponad tydzien gdyz po tygodniu on odezwal sie zalowal, przepraszal, prosil o wybaczenie, mowil ze nie moze ze mna zyc, ze wtedy klamal ze mnie nie kochal. Ja go nadal bardzo kochalam wiec wrocilam do niego. I znowu bylo cudownie nawet jeszcze lepiej. On obiecal ze juz nigdy mnie nie zostawi ze nie bedzie zwracal uwagi na roznice pomiedzy naszymi rodzinami, mowil ze chce sie ze mna ozenic ze chce byc za mna na zawsze. Od tego momentu nadal jestemy razem ale sprawy sie bardzo skomplikowaly. A wiec tak. Zaczelam nocowac u mojego chlopaka. Jego mama szykowala mi lozko w pokoju goscinnym. Tam byl telewizor, ogladalismy go do pozna z chlopakiem czasem on wtedy zasypial i zostawal( tylko spalismy nic wiecej nie bylo). Ja balam sie sama spac w obcym domu wiec czasem prosilam go zeby ze mna zostal. On byl zly ale zostawal. Zly byl gdyz wiedzial jakie poglady na temat spania razem ma jego mama, u mnie w domu od poczatku spalismy razem. No i pewnego razu jego mama zobaczyla ze spimy razem. Na drugi dzien pojechalam od niego do szkoly on na uczelnie bo wtedy studiowal. Gdy wrocil jego mama zrobila mu straszna awanture. Oskarzyla mnie ze chcialam zlapac go na dziecko, ze zaciagam go do lozka, ze takie rzeczy sa mi w glowie. On oczywiscie bronil mnie ale pozniej sie zlamal i pod naciskiem swoich rodzicow postawil mi ultimatum ze musze stac sie taka jak jego rodzina bo zadne imprezy, tracenie pieniedzy na ubrania, drogie jedzenie i bzdury nie wchodza w gre. Zgodzilam sie gdyz bardzo go kochalam. Bylismy razem jednak nie bylo juz tak fajnie jak kiedys. Jego mama troche uspokoila swoja niechec, znowu tam jezdzilam czasem zostalam na noc, balam sie ale spalam sama. Jednak teraz w te wakacje znowu sie cos popsulo. Jego rodzice znowu na mnie nagaduja, on zaczal nagadywac na moich nazwal ich nawet pijakami. Rodzice zapisali mu cale gospodarstwo i powiedzial ze jesli chcemy tam mieszkac musimy byc tacy jak oni. Nie powiedzial tego doslownie ale czuje ze zaluje ze od poczatku spal ze mna u mnie w domu. Powiedzial ze po slubie nie bedziemy odwiedzac rodzin, znajomych, ze bedziemy oszczedzac . Mowi ze mam isc na studia( w 2010 zdaje mature) ale potem bede pracowac w gospodarstwie a studia beda w razie czego. Kocham go ale ja nie wiem czy chce takiego zycia...cos zaczynam rozumiem. Juz nieraz mialam to wszytko skonczyc, uwolnic sie ale nie moglam. Boje sie ze bede kiedys zalowala, ze mialam chlopaka a go zostawilam. Juz nie wiem co mam robi...pomozcie:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak... jesteś młodą osobą zresztą on też... Mogę Ci tylko powiedzieć, że skoro jego rodzice (szczególnie matka) już na tak wczesnym etapie związku ciągle wtrącają się i "sterują" Twoim chłopakiem to nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Z jednej strony ich obawy są uzsadnione bo boją się "nieplanowanej" ciąży. Ale z drugiej strony Wy tymbardziej powinniście im udowodnić że jesteście już na tyle odpowiedzialni że wiecie jakie są konselwencje "wspólnego spania;)". Trudno tu mówić o dojrzałym związku bo Ty jesteś jeszcze młodziutka, ale przynajmniej powinniście robić wszystko by oni zauważyli że myślicie o sobie poważnie ( jeśli tak faktycznie jest). Na pewno nie możesz pozwolić żeby ktoś szantażował CIę stawiając warunki jaka musisz być, co robić żeby móc wejść do tej rodziny. Bo przecież to ze swoim chłopakiem będziesz a nie z jego rodzicami. Najgorsze jest to że z tego co widzę Twój chłopak nie bierze Twojej strony... to nie za dobrze o nim świadczy skoro "tak kocha".... Zastanów się czy chcesz całe życie być stawiane pod ścianą wymagań którym musisz sprostać bo uwierz mi z czasem wykończy Cię to psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak... jesteś młodą osobą zresztą on też... Mogę Ci tylko powiedzieć, że skoro jego rodzice (szczególnie matka) już na tak wczesnym etapie związku ciągle wtrącają się i "sterują" Twoim chłopakiem to nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Z jednej strony ich obawy są uzsadnione bo boją się "nieplanowanej" ciąży. Ale z drugiej strony Wy tymbardziej powinniście im udowodnić że jesteście już na tyle odpowiedzialni że wiecie jakie są konselwencje "wspólnego spania;)". Trudno tu mówić o dojrzałym związku bo Ty jesteś jeszcze młodziutka, ale przynajmniej powinniście robić wszystko by oni zauważyli że myślicie o sobie poważnie ( jeśli tak faktycznie jest). Na pewno nie możesz pozwolić żeby ktoś szantażował CIę stawiając warunki jaka musisz być, co robić żeby móc wejść do tej rodziny. Bo przecież to ze swoim chłopakiem będziesz a nie z jego rodzicami. Najgorsze jest to że z tego co widzę Twój chłopak nie bierze Twojej strony... to nie za dobrze o nim świadczy skoro "tak kocha".... Zastanów się czy chcesz całe życie być stawiane pod ścianą wymagań którym musisz sprostać bo uwierz mi z czasem wykończy Cię to psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajny Agent Illuminati
Powiem tak... W skupieniu godnym medytującego Ghandiego czekałem pod drzwiami zdychającego papieża Jana Pawła II na jego ostatnie tchnienie by uważnie niczym agent Mossadu prześlizgnąć się między grubymi watykańskimi spaślakami i dotrzeć do niemytej od tygodni dupy Karola Wojtyły, po czym nie używając wazeliny ani rękawiczek, zupełnie na sucho, cicho niczym świszcząca kula wylatująca z tłumika używając sporej siły wepchałem rękę w odbyt truchła papieża, napierając na zwieracze z siłą powodującą rozerwanie martwej już, lecz jeszcze ciepłej błony anusa, gmerałem głęboko, po samą prostatę w poszukiwaniu papieskego, boskiego, ostatniego stolca papieża-polaka, po czym wyciągnąłem zdobycz, spory kawał stolca ociekającu śluzem, żołcią i krwią z rozerwanego odbytu, przyglądałem mu się chwilę, lecz nie mogąc powstrzymać swojej żądzy szybkim ruchem umieściłem go w swoich ustach, rozkoszując się jego niebiańskim smakiem z delikatną nutką hostii, wina mszalnego i spermy młodych ministrantów z okolicznych bazylik, resztki rozsmarowałem sobie na twarzy, i z uspokojonymi już nerwami zlizałem krew z ran anusa i czując się niczym Judasz czterema szybkimi ruchami skóry zostawiłem na jego martwej twarzy kilka kropel nasiena...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rozmachu przeczytałam
wina mosznego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjedehouhedr
dziewczyno....uciekaj! jeżeli on stawia autorytet rodziców ponad waszym związkiem plus....stawia pod znakiem zapytania studia....to jak dla mnie masakra i brak poszanowania względem Twojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×