Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

co do pewnosci siebie to poki co to ja ja stracilam,ale to byc moze tak jest na poczatku..to przez to,ze on wybral inna,ze jaka ona musi miec charakter,osobowosc,jaka musi byc super i do tego piekna,ze wolal ja niz mnie pomimo tylu lat razem i powaznych deklaracji...do tej pory bylam na rekach noszona i czulam sie przy nim jak ksiezniczka i nagle spadlam z samego szczytu...ale moze gdy nabiore sily to i pewnosc siebie wroci i kompleksy,ktore teraz sie pojawily,znikna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ale humor odpisuje :) Super cieszę się... NO ja musiałam się pozbierać. Mieszkam sama, teraz się opiekuję kotem swoim. Tak samo nie czuję się już nie taka naiwna, nie ufam tak ludziom i nie jestem tak uzależniona od innych. Wiem,że rade sobie dam...Ty też sobie dasz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem
Oj ja to tam mysle po kazdym rozstaniu i mam wrazenie ze kupe nowych rzeczy sie nauczyłam. Czuje sie taka dorosła ale jak przychodzi co do czego i zjawia sie facet który mi w głowie zawróci to niestey ale znowu sie cofam o pare lat wstecz. A ogolnie na codzien jestem taka sama jak zawsze .... wiec to co miałam przezyc i sie nauczyc juz sie nauczyłam z pare dobrych lat temu. Czy ja jestem exom za cos wdzieczna? NiE! Nic nowego w moje zycie nie wniesli i niw wniosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No co do pewności siebie to miałam tak samo. Ale powiem Ci wystawiam się sama na róże wyzwania...Pierwsze wyszwanie to było pójście samej do kina. Takie małe rzeczy, które mnie cieszyły, czasem bardzo błahe. Potem zaczęłam myśleć, że t nie ja jego straciłam, tylko mnie- a mógł mieć wszytsko, spełniłabym każde jego życzenie to on stracił nie ja! Widzę, że daję rade i cieszy mnie to. Czasem tylko szkoda, że nie można się z kimś tym podzielić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
no własnie ja z kazda pierdolą do niego latałam był jedyna osoba której mówiłam wszytko do innych juz nie mam takiej odwagi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh..ja jeszcze nie jestem gotowa na cos takiego,w kinie bylam z kolezanka 2 razy,ale nie za dobrze to wyszlo:( ale to jeszcze za wczesnie u mnie..czasem mysle sobie,ze to przeciez on mnie stracil,tak jak Ty,ale to tylko chwila i wiem,ze tak na sile sobie to wmawiam..czasu potrzebuje,wiem... czy ja wiem- u mnie to jest pierwsze w zyciu rozstanie,wiec pewnie tez z innej perspektywy na to patrze niz Ty,byc moze po kilku rozstaniach inaczej bym myslala,na razie wiem,ze na ta chwile zmienilo mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
tak własnie siedze w pracy i czytam te wpisy wasze.. bynajmniej wiem ze nie jestem sama, ze nie tylko mnie takie cos spotyka.. już 2 miesiące nie mam z nim kontaktu ale to caly czas boli jakby to się stalo wczoraj :( nie ma praktycznie nocy w której nie wylewam swoich łez.. wchodze caly czas na to glupie gg zeby zobaczyc jego opis.. juz kilka razy zrywalismy kontakt a potem wracalismy, więc teraz caly czas sie łudze ze znow tak będzie, ze się odezwie do mnie.. nawet boje sie ukladac zycie na nowo bo boje się , ze potem sie odezwie i mi to posuje.. juz raz tak było ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Chucky- na wszystko przyjdzie czas... Zobaczysz... Ja jakbym nie była gotowa to bym nie poszła. Ja się cieszę naprawdę z małych rzeczy teraz np dzisiaj, że śnieg pada. Pomimo tego, że buty zimowe i kurtkę mam u rodziców i chyba zamarznę zanim tam się doturlam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj tego mi brakuje ogromnie,zeby mu sie zwierzyc,pogadac z nim,cos jest w pracy nie tak-od razu mysl,zeby zadzwonic i sie wyzalic i nagle swiadomosc,ze nie moge:( to jest najgorsze chyba i ta tesknota..kazda komorka ciala tesknie i jestem ciekawa co u niego sie dzieje,jak studia,czy ciezki rok i duzo przedmiotow,co w pracy teraz robia ,ogolnie jak mu sie zyje...wlasnie to jest beznadziejne gdy razem z facetem odchodzi najlepszy przyjaciel:( przeciez prawdziwa przyjazn jest na zawsze i do konca zycia i nie wyobrazam sobie,zebym teraz np stracila kontak zupelny z moimi przyjaciolkami i to chyba normalne i naturalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj dziewczyny dziewczyny
wyzalzicie sie dziewczyny i wam przejda :) nie ten to inny. Moze ten inny bedzie tym własciwym. Jesli cos sie nie udaje to nie ma co sie obwiniac. Nie wyszło i tryudno :) Moze nastepny zwiazek wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe,Black,jestes pierwsza osoba dzis,ktora sie cieszy z tego sniegu:) siedze w pracy i kazdy kto wchodzi od progu narzeka:) takze tak trzymac,az serce rosnie jak sie Ciebie czyta:) anka 900- skoro juz Wam sie to zdarzalo to moze i teraz wrocicie do siebie? o ile Ty jestes pewna,ze tego chcesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
ja bym chciala ale on sie wogole nie odzywa wiec nic ku temu nie zmierza.. a wtedy wrocil bo się dowiedzial ze mam kogos i sie odezwal ze zrozumial jakim byl idiotą, ze bylam tą jedyną ze nie moze patrzec na siebie .. a teraz co ? zostawil mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie wiesz nic co u niego?czy ma kogos teraz ,czy jest sam,bo to zmienia postac rzeczy troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
To jest właśnie to, że wraz z kimś bliskim odchodzi twój przyjaciel...Ale teraz nie potrafiłabym słuchać, czytać jego wypowiedzi. Zresztą co to za przyjaźń jakbym musiała udawać, że wsztsko jest super? Przyjaciół się nie okłamuje...Ja też chciałabym wiedzieć co myśli, co czuje, jak w pracy, na studiach, ale nie mogę . Już tyle wytrzymałam- dam radę dalej. Sama, ale nie tak do końca- ze swoim kotem, rodziną i znajomymi. Pisałam już wcześniej, że cieszę się z błahostek. Jest zimno, nie mam kurtki zimiowej i butów (wszytsko u rodziców nadal), ale nie narzekam... Dziewczyny a nie myślicie, że na przykład jakby wrócił a potem znowu zostawił to nie boli to dwa razy bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
u niego z dziewczynami to na ogól cięzka sprawa.. ja wogole bylam jego taka pierwsza z którą sie zaczal wogole spotykac.. z reguły bardziej olewal dziewczyny jak ktoras do niego napisala..musial kogos dobrze poznac zeby sie np,. zwierzac itp. dlatego tez piersze dwa lata naszej znajomości to bylo bardziej tylko kolezensto i poznawanie się.. więc raczej nie mozliwe zeby mial inną w tak krotkim czasie.. jak juz to moze jakąs poznaje.. bo osttanio jak weszlam na gg to sie przerazilam bo zobaczylam u niego w opisie taka buzke " :* " a wczesniej to mial tylko smutne opisy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na naszym ostatnim spotkaniu moj byly powiedzial mi,ze wlasnie dlatego nie chce,zebysmy teraz sie zeszli,bo on nie jest pewny i nie chce mnie ranic,jakby sie okazalo po jakims czasie ze to jednak nie to..ze juz teraz nie moze tego zniesc jak bardzo mnie skrzywdzil i dlatego lepiej jak sie rozstaniemy..i powiedzial wlasne,ze jesli zdecyduje,ze chce wrocic to tylko wtedy gdy bedzie mial 100% pewnosc i wtedy na bank bedzie wiedzial,ze mnie kocha i juz nigdy wiecej tego nie zrobi...wiem,ze pewnie jestem glupia,ale mu wierze..cos mi mowi,ze jesli do siebie wrocimy(jesli ja bede jeszcze chciala) to on juz nie odejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ank900
no chyba boili jeszcze bardziej, bo własnie to przezywam.. ale jak chce wrocic to raczej nie myslimy o tym ze potem znow nas zostawi, tylko się cieszymy ze sie odezwal, chce wrocic i myślimy ze jednak nas kocha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,jesli nikogo nie ma to na pewno jest jakas nadzieja,bo przynajmniej mysli na pewno o Tobie i o Was,nikt go nie koluje i nie siedzi mu w glowie...ja bym chciala,zeby moj sam o tym myslal,ale niestety tak nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie mąż chciał wrócić
ponad rok po rozstaniu. Gdy dostał pozew rozwodowy. Nagle zrozumiał jaki był dla mnie podły i chciał mi wszystko wynagrodzić. Ja przez ten rok chodziłam na psychoterapię tak mi zrył psychikę. Wniosłam pozew bo się otrząsnęłam i byłam gotowa iść do sądu. A tu taki numer. Na szczęście byłam wtedy już na tyle silna, że nie zrobiło to na mnie wrażenia i przeprowadziłam rozwód. Czuję się wolna jak ptak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
no własnie akurat teraz nie mam pewności czy czasem jakas mu nie zawrocila w glowie skoro mial taki opis to chyba nie bez powodu ;/ a Twoj kogos ma? a skoro po ostatnim spotkaniu powiedzial takie cos to troche bezsensu bo wsumie trzyma Cie w niepewności i pewnie wie ze będziesz czekac na niego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
to gratulacje ze potrafilas i tak wniesc ta sprawe.. podziwiam dziewvzyny ktora potrafią jednak potem powiedziec "nie" ja tak niestety nie potrafię ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisywalam wczesniej moja sytuacje,wiem,ze na razie oficjalnie z nia nie jest,ale jezdzi do niej i sie spotykaja i wiem,ze go bardzo zauroczyla...on mi niby powiedzial,zebym nie czekala na niego i ze zdaje sobie sprawe,ze jak wroci,to ja juz moge nie chciec,ale musi to zrobic,zeby ogarnac swoje uczucia..a ja wiadomo,ze podswiadomie mam nadzieje i na obecna chwile bym sie zgodzila,ale jesli to dluzej potrwa i sie dowiem,ze juz tak normalnie jest z nia i pozniej im nie wyjdzie,to nie wiem jak postapie..z reszta niczego nie mozna przewidziec i nie wiem tez jak sie w danej sytuacji zachowam,okaze sie jak przyjdzie co do czego jesli chodzi o opisy,to ja stad wiem,ze oni sie spotykaja,bo zdobylam gg tej laski i widze to,panienka jest uhahana po uszy..co on czuje i mysli-nie mam pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co ona czuje i myśli
nie powinno mieć dla Ciebie znaczenia. Nie myśl o niej tylko o sobie. Jedno mogę powiedzieć z perspektywy czasu - zacznij myśleć o sobie bez niego. Tak na serio. On wróci TYLKO wtedy, gdy tamto mu nie wyjdzie. Czy tego chcesz dla siebie? On Ci mówi to co mowi, żeby sobie nie odcinać drogi powrotu Z tym człowiekiem, już nigdy nie bedziesz szczęśliwa. TO, już zawsze będzie między wami, nawet, jeśli on wróci. Na razie dominują u Ciebie bardzo silne emocje, bo go kochasz. Ale do szczęścia nie wystarczy miłość jednej strony. Po tym, co się wydarzuło, Ty też przestaniesz go kochać. To nieuniknione. Szkoda tylko, byś dochodziła do tego przez następne 10 lat. Ja sprawę załatwiłam metodą radykalnego cięcia. Wyłam z bólu ale nie pozwoliłam mu wrócić. Minęły dwa lata i ON już nie zaprząta moich myśli. Owszem, jest w moim życiu bo mamy dziecko i często go widuję, ale już nie ma tych emocji.Jeżeli już dochodzą do głosu jakieś uczucia to irytaCJA. tO DLA MNIE SZOK, ŻE JEST MI TAK OBCY. nic MI SIĘ W NIM NIE PODOBA, UWAŻAM, ŻE JEST WRĘCZ OBLEŚNY. nAPRAWDĘ JESTEM W SZOKU CO MIŁOŚĆ ROBI Z NASZYMI MOZGAMI./przepraszam za kapsa, ale sam się włączył i nie chce mi się przepisywać raz jeszcze/. Radzę wam dziwczyny starać się odciąć od tego co było. Wiem, że to trudne ale zawsze trzeba sobie powtarzać, że zasługujemy na to, by dostawać tyle samo miłości ile dajemy. Niestety nauczono nas zadowalać się byle czym. Czas to zmienić. DZiewczyny, KOCHAJCIE SIEBIE i bądźcie dla siebie dobre. Bo jeśli Wy nie będziecie, to inni tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
i to jest wlasnie najgorsze dowiedziec się ze byly kogos ma eh ;/ ja teraz nie wiem jak to sprawdzic czy moj ex kręci z kims.. bo po tym jednym opisie nie moge miec pewności.. ale mam jeszcze nadzieje ze nie ma zadnej na oku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Zgadzam się z poprzednicką-to co ona czuje i myśli. Jednak na samym początku jest cięzko tak myśleć. Przyzywczajone jesteśmy po latach związku, że ten ten i tylko ten. I nie wierzemy, że może ktoś inny się pojawi i może być lepszy. Ja wierzę w to, że jest tam gdzieś mój Robaczek (wersja robocza mojego następnego) i nawet nie wie, że istnieje. chucky- oni zawsze tak mówią, że muszą sprawdzić, że nie chcą żebyśmy czekały, ale wydaje mi się, że dobrze wiedzą, że jak coś nie pójdzie po ich myśli to wrócą skrószeni i będą błagac o powrót. Inną sprawą będzie to jak my się zachowamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja wiedziałam zanim się rozstaliśmy, że jet inna. My chyba mamy jakąś taką intucicję...Potem już tylko chciałam od niego to usłyszeć i usłyszałam. Szczerość zawsze była.Nieważne jaka była bolesna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sobie sprawe z tego wszystkiego...i byc moze nabiore tyle sily i nie pozwole mu wrocic..byc moze..ale co bedzie-nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
witam. mozecie przeanalizowac moja sytuację? Byłam z kims okolo 4 miesiecy, byłam to za duzo powiedziane, ale kręcilismy cos razem, były pocałunki, pare spotkan w róznym gronie i nie tylko...codziennie mile smsy, czułe słowka...i nagle od paru tygodni cisza, zero kontaktu, ale fakt ze jak mu czasami napisze smsa to opdowada od razu czego nie pojmuje? bo po co odpisuje skoro nie chce ze m,na byc?dlaczego nie powie mi ze to koniec ? z tego co wiem, pojawił sie chyba inna..ale...odpiszcie , co myslicie i czy mam ajkies szanse jeszcze na ...niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
widzisz chucky... Ja też tak myślałam, że jakby chciał wrócić to będę czekać...A teraz? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie- na 80% nie, ale to zależy od mojej silnej woli. Nie wiem czy jest aż tak silna względem jego- zawsze miałam słabość do niego także nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
lottt- mój z początku robil tak samo jak sie zaczelismy spotykac.. poprostu nie był z początku gotowy na związek bo bylam jego pierwsza.. tez się zastanawialam o co mu chodzi..bo cięzko rozgryzc takie zachowanie.. on poprostu z jednej strony chcial byc ze mna a z drugiej bal się zobowiązania..no i oprocz tego chcial mnie dobrze poznac za nim sie na cokolwiek zdecyduje.. moze podobnie jest w twoim przypadku tylko jesli mowisz ze ma inną no oku to hmm cięzko troche..moze zastanawia się ktorą z was wybrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×