moj facet jak do niego dzwonię

nawet jak ma przerwe w pracy często mówi ,że później pogadamy bo gada z kolegami ,albo z kolezanką . tylko z nimi widzi się codziennie , a ja mieszkam daleko od niego rzadko się widzimy więc chciałam przynajmniej z nim pogadać czasem. więc jak teraz do niego zadzwonilam i on wypalil z tekstem ,, nie teraz kasiu bo mam takie meskie pogaduszki i muszę molestowac kolegę żeby mi zrobbił dach bo inaczej nigdy mi nie zrobi" to sie wkurzylam i powiedziałam ,że też nie będę mieć dla niego czasu skoro on dla mnie nie ma. Obrazil sie i rozłączył..

a musisz do niego dzwonic jak jest w pracy?

też o tym myślałam...

Nie jesteś dla niego ważna, nie zależy my na Tobie. I bardzo możliwa, że osoba wyżej ma rację.

Tzn osoba pisząca o zdradzie i sorry za literówki

muszę bo jak jest w domu to w ogóle nie mozna sie do niego dodzwonić bo w jego miejscowości jest kiepsko z zasięgiem , poza tym w pracy spedza pół dnia

też mam wrażenie ,że j= nie jestem dla niego ważna. Jakbym nie dzwoniła to rozmawialibyśmy bardzo rzadko. Nawet powiedział dzisiaj ,że w pracy zadzwoni jak bedzie mial wolna chwilę , a tu prosze okazało się ,że z kolegami gada i jest zajęty.. zapraszał mnie na jutro do siebie ,ale nie wiem czy pojadę

a po czym stwierdzacie ,że mnie zdradza? może mu się po prostu znudziłam?

teraz do niego dzwoniłam ,żeby sie go spytać wprost czy do niego przyjechac . To on powiedział - jak nie zadajesz takie głupie pytania to nie przyjezdzaj. a ja na to - no ale proste pytanie chcesz żebym przyjechała? - a on- nie nie chcę, pa.

to kij mu w oko