Nie wierze juz w milosc.Nie ma jej.

No olal mnie.Olal.Boli to cholernie.Mial byc u mnie o 21.Zero kontaktu.W domu go niema gdzies wyszedl i telefon wylaczony.Jetsem w szoku.Jak on mogl mi to zrobic. Juz teraz iwem nie warto kochac.Milosci nie ma.

a nie zakladasz co chwile nowy :-o

Jest. Ale jak widzisz przynosi równie wiele bólu i łez, co radości..

Wyrosniesz z tego :P tego kwiatu to pol swiatu,a Ty za mloda,by tak filozowac ;]

i nie pisz bzdur :P

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4223451

Tak .A ja mam wierzyc ze istnieje.Mam 27 lat. 1 zwuazek 6 lat- koniec 2- wileka milosc, owoc milosci dziecko- zostawil mnie w ciazy 3- zwiazek - on - od pol roku.Tak kochal mnie, zalezalo mu I dzis to pokazal. Jestemy z corcia chore.Mial dzis byc u nas ale na olal i dotego wylaczyl telefon. Dzwonilam do domu, odebral ojciec a go niema.Sam sie zdzwil ze dzwonie bo powiedzial ojcu ze idzie do mnie.To bylo 2 h temu a go niema.Gdzie jest w takim razie??????????U innej???????

Ake to boli.I co.Juz cale zycie bede sama,Juz nikomu nigdy nie zaufam

dziwny jest fakt, że ludzie jeszcze wierzą w to, że istnieje :O

Dzieki niemu uwoerzyam ze mimo to co przeszlam w zyciu moge byc jeszcze szczsliwa.Ale to tylko zludzenie.

I to jest właśnie najgorsze :O Miałam podobnie, wiązałam już nadzieję, że jednak nie będę samotna i się jedynie łudziłam :o Taka porażka jest ciężka do zniesienia :O

Ale po co tak kogos oszukiwac, robic nadzieje.A potem tak potraktowac.On mi powiedzial ze mnie kocha, zalezy mu na nas, cche byc tata dla mojego dziecka.A ja nie powiedzialam ze go kocham , powiedzialabym jak bylabym pewna.A teraz co zrobil.

uppp

napisz, jak się odezwie...a może coś sie stało? Nie chcę być tu jakimś czarnym aniołem, ale może jakiś wypadek, nieszczęście??

Olal mnie.Wiem o tym.Dzwonilam do jego brata i powiedzial ze poszedl z kolegami do knajpy.

Czyli to pewne, że wszystko jest z Nim w porządku, że nic mu się nie stało? a pokłóciliście się o coś? Czy było ok i nagle taka akcja z jego strony?

Poklocilsimy sie ale po tym mial normalnie przyjsc i nie przyszedl.

zobaczysz co Ci powie, no przecież w końcu musi się odezwać, no ale jesli się umawialiście a On po prostu nie przyszedł, bez ważnej przyczyny, to jest to niewybaczalne, ja bym nie wybaczyła...

To co mam zrobic?

Wygarnąć, wyrzygać...wszystko co Ci leży na wątrobie...nie mieć litości, zniszczyć słownie, zażądać spokoju...

Mam powiedziec z e to definitywny koniec???????Co mam zrobic?Jak sie zachowac? Jak przyjdzie czy sie odezwie?Zeby mial nauczke?

Juz nie kochasz..?

Kochalam tego .....manipulanta!

Podejelam decyzje.Dzis mialam na to zaaaaaaaaa duzo czasu.Koniec tego " pseudo zwiazku".

normalne, najpierw frystratka sie wscieka, ze ja facet olewa i ze jest be, a dopiero potem mowi, ze sie poklocili..... dzieci.....

kochalas.... szybko sie odkochalas:D

no sluchaj. widocznie nie znasz mezczyzn. poklociliscie sie tak?? ale mial przyjsc. ale jednak potem chcial to jeszcze przemyslec... wiedzial ze nie chce dzis z toba rozmawiac a ze i tak sie wkurzysz nawet gdyby dwolal gzecznie spotkanie.. wiec wolal "dostac bure" juz po fakcie.. po piwie i po przemysleniach a nie psuc sobie juz calego humoru od razu. Chcial byc sam a nie wiedzial jak ma ci to powiedziec zebys sie nie obrazila. Poczekaj az sam sie odezwie, wiem, bo ja tez kiedys taka bylam.. histeria i takie kombinowanie czy mu zalezy czy nie nie daje nic dobrego. idz spac i poczekaj do jutra.

Zguba sie znalazla.Byl u kolegi i pili.Powiedzialam w takim razie ze jesli koledzy sa wazniejsi niz ja mimo ze bylismy umowieni to niech sobie planuje kolejne wieczory z nim bo miedzy nami koniec.Jesli juz raz tak postapil to bedzie tak zawsze robil.On si nie zmieni.ja juz raz to przerabialam.i 2 raz niechce.

No ale tłumaczył coś? próbował załagodzić?

no cóż facet zachował się niepoważnie panowie niestety czasem tak mają ........... ale jeśli ty po jakimś tam wyskoku faceta piszesz, że nie wierzysz już w miłość i inne szopki- sorry też na specjalnie dorosłą nie wyglądasz