Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Gość kojneczka
Kolejne orzucone butle: NUK Tomee Tippi Canapol Avent Macie jakieś opcje? Cyc pusty, młody wydziera się w niebogłosy. Zanosi się normalnie i oddech traci. Masakra. Moja mama była dzis w odwiedzinach i wraca do domu ciężko przerażona, bo nie sądziła, że dziecko może 2 godzainy NON STOP wyć :) A może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Ja tez chrzciny robie w Polsce ale dopiero w pazdzierniku i tez tydzien po chrzcinach ide na wesele:) U mnie paszport jest na rok i czeka sie na niego ok. 4 tygodni. Moja rodzina zobaczy Gaje jak bedzie miala 5 miesiecy:) Mam nadzieje ze beda sie bic o nia kto ma sie nia zajmowac a ja sobie odpoczne bo bedziemy w Polsce 4 tygodnie:) Moja Gaja tez ma potowki na buzi, robia sie bardziej widoczne po karmieniu albo jak jest w kocyk wtulona. Mam nadzieje, ze jej przejdzie. Mam problem:(na piersi mam spory guzik, na poczatku myslalam ze to od mleka bo byly cyce przeladowane pokarmem ale teraz sie unormowalo. Pokarmu mam normalnie, piersi nie bola a guz jak byl tak jest:( Martwie sie bo nie boli mnie, nie jest goracy ani zaczerwieniony. Nie daje zadnych objawow a to nie dobrze bo zapalenie odpada:(i martwie sie ze to cos powazniejszego, mam nadzieje ze to nie to najgorsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Kojoneczka
A może spróbuj zmienić mleko na inne zamiast butelki, może to pomoże, powodzenia. Jest też możliwość że dziecku chce się pić po prostu a nie jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kojoneczka musisz probowac, babki w szpitalu mowily mi zeby wkladac dziecku malego palca do buzi to uczy sie ssac, bo moja mala przeciez od poczatku na butli. Dziwie sie ze maly nie chce jesc z tej butli tomy bo ona wkoncu niby ma przypominac piers wiec powinien. My mamy butle dr.brown. A i moze kup inny smoczek, kauczukowy, one sa bardziej miekkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kojoneczka to spróbuj uspokoic piersią i potem zaś butlę w zęby:):), lepiej na spokojnego, z krzykiem nic nie wskórasz:) paulus to może byc włókniak, taki że piersi pracują, przerośnięty gruczoł mleczny czy cuś ,i same się wchłania, ja taki miałam i koleżanka, ale co to możesz isc do gina na usg piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kojoneczka spróbuj jeszcze butlę Dr Browna i smoczek kauczukowy ten zółty taki oraz jak ktoś pisał - podaj inne mleko, jak żaden sposób nie pomoże proponuję Ci następujące sposoby nakarmienia Dareczka : 1) strzykawką - po troszku na języczek tylko uważaj by nie podać za dużo by się nie zakrztusił, można też kupić w aptece takie rurki gumowe jak do kroplówek czy coś i wtedy robisz tak: wkładasz palca opuszką w kierunku górnego podniebienia - w to zagłębienie tam i powienien mieć Mały wtedy odruch ssania, z palcem razem wsuwasz tą miękką rureczkę która jest podłączona do strzykawki, Mały zasysa paluszka a Ty delikatnie podajesz mu z tej strzykawki przez miękką rurkę mleczko które leci miarowo. Wiem trochę z tym zachodu ale warto bo dziewczyna jedna tak robiła w szpitalu. 2) kieliszkiem od wódki delikatnie na języczek przechylać ale pod warunkiem że dziecko się nie zanosi od płaczu bo inaczej może pluć i się zakrztusić Co do pokarmu - piłaś może piwo Karmi??? Bo ja już dwa razy piłam w tym wczoraj z kumpelą wieczorem ( tyle że wygazowane) i w nocy miałam cycki twarde i pełne że aż musiałam odciągnąć troszkę - u mnioe tak działa może więc i Ty spróbuj? Trzymam kciuki daj znać co i jak 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki. Mój mały rośnie w oczach :-). Dzisiaj byliśmy u teściowej to była w siódmym niebie, że widzi wnuczka. Jak już wychodziliśmy to było jej smutno, że już idziemy. Bo ona się nie pobawiła z Kubusiem :-). Parę dni temu miałam kryzys z powodu karmienia piersią. Mojemu małemu podałam 3 razy butelkę i się odzwyczaił od piersi. Później musiałam walczyć z nim przez całą noc i dzień, żeby znów zachwycił jak się ssie pierś. Po wyczerpujących godzinach i próbach w końcu mi się udało. Kubuś teraz ciągnie cyca aż miło patrzeć:-). Uwielbiam to uczucie jak go karmię, jesteśmy tylko w dwójkę i mamy tą bliskość. We wtorek przychodzi położna i będzie małego ważyła (ciekawe ile przybrał ciałka :-)). Z mężem śmiejemy się, że zbankrutujemy na pampersy bo w ciągu nie całych 2 tygodni zużyliśmy 162 pampersy. mały co chwilę takie srajdy robi a my żeby odparzeń nie miał to mu zmieniamy pampersy (a odparzenia i tak wyskoczyły:-(). Ale walczę z tym cholerstwem :-). Muszę kończyć. Pozdrawiam. PAPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł helloł :D Jak tam Mamusie zycie płynie? :) jaki spokoj tu u nas :) Muza gratulacje Ty Poznaniaro moja :D napisz w chwili czasu jak tam wrazenia z porodu :) Ja dzis zadowolona bo wczoraj byl eksperyment z butla :D Babcia i dziadek zostali z Kubalem a ja wybralam sie z mezem siora i kumpela na "Sekls w wielkim miescie 2" :D zabawa przednia polecam :D a Kuba wszamał w miedzyczasie 2 butle, choc wydawalo mi sie ze powinien jesc raz w tym czasie, ale pewnie babcia nie zalowala wnuczkowi, po czym jak wrocilismy bylo kąpu i mimo tego ze najedzony przyssal sie jeszcze do cycka i jak odpadl o 21:40 to spał do 4:30 bylam w ciezkim szoku bo to jego rekord :D i possal 20 minut i dalej odpadl, ze o 8 sama sie obudzilam i mowie czemu on sie nie budzi :D w koncu przed 9 dopiero obudzil sie na 2 nocne juz wlasciwie poranne karmienie a ja pierwszy dzien porzadnie wyspana :D chyba dziadkowie musza czesciej przychodzic ;) w takiej sytuacji chyba pojade na koncert w srode, choc mama miala troche problem z uspieniem Małego, choc mysle ze to bardziej zbyt szybkie reagowanie na jego breczenie w lozeczku, bo jak sie go odklada do spania to lubi czasem pomarudzic troche i pewnie babcia od razu go brala na raczki, a ja go czasem tylko glaszcze po pleckach albo w ostatecznosci daje smoka i po jakims czasie spi :) Co do butli to moj zassal szybko a mam Aventu ze smoczkiem 1, jak widac gustów tyle co dzieciaszków :D Co do teściówek to moja totalnie nie ingerująca tym bardziej ze mieszka 250km stad, ale ma nas odwiedzic na pare dni pod koniec czerwca, ale to jest wlasnie taki typ "nie narzucam sie", az maz sie czasem wkurza, że moglaby jednak wykazac wiecej inicjatywy :D ja jednak wole tak :) za to moja mama powiedziala mi i siostrze ze my sie teraz nie liczymy tylko Kubuś hehehe :D po prostu oszalala na jego punkcie, ale to dobrze bo kiedy ja nie poprosze to jest, bo dla niej to sama przyjemnosc byc z Małym :) a ja tez z nikim innym bym go nie zostawila :) Przez weekend Kuba zgarnął tyle ciuszków, że szok, bo było pare odwiedzin, a ja tu w starych ciuchach wiec tez mam zamiar sie wybrac na jakies zakupki :) ale podobnie jak Broneczka staram sie wygladac po ludzku ;) czyli zawsze mejkap, włosy, paznokcie, no i porzadnie ubrana co by mi maz nie uciekl hehe on juz widze nagrzany chodzi ale jeszcze 3 tygodnie :) bedzie sie dzialo ;) Dodka ja prawie codziennie wcinam serek wiejski, ale z kiwi to nie wiem, jadlam za to ich cala mase w czasie ciazy, generalnie co do diety to jem co raz wiecej i na razie wszystko przechodzi pomidor, ogorki, buraki, brzoskwinie, jablka, czekolada, ciasta, pierogi, herbata z cytryna i miodem, produkty mleczne, ryby i krewetki z grilla, wedliny, ale hitem sa dla mnie klopsiki w sosie koperkowym z mizeria i ziemniaczkami mniam :D pije tez jedna kawke dziennie, bo bez niej ani rusz :) Jeszcze co do tych mezow, to akurat z moim nie mam problemow, ale czytalam chyba 2 dni temu na onecie byl o tym artykul, ze mezczyzni tez bardzo przezywaja porod i czesto wlasnie tak jakby uciekaja w jakies tam swoje rzeczy bo to ich przerasta troche, ale trzeba ich tez wspierac, nie mozna krytykowac jak cos juz robia przy dziecku, no i duzo duzo rozmawiac o swoich oczekiwaniach ale bez pretensji, z czasem chyba kazdy wskoczy w swoja role, dla nich to tez rewolucja w zyciu szczegolnie jak to pierwsze dziecko, dotychczas to on byl w centrum zainteresowania swojej kobiety a teraz jest dziecko :) to tak troche na obrone tych naszych facetow ;) Broneczka co do kontaktowosci Kuby to mnie zadziwia kazdego dnia :) juz wali usmiechy, co prawda czesciej do meza niz do mnie :) grucha sobie, "gada" jak lezy na macie, wyczail ze jak robi noga to uderza w takie szeleszczace liscie, wczoraj zamontowalismy mu karuzelke to jest hicior bo normalnie patrzy jak zaczarowany i "gada" do niej :) moglabym przysiac ze wczoraj patrzyl na swoja reke i ze odkryl ze ma ja w koncu i otwieral i zamykal piesc ale to chyba wczesnie troche, no i jest silacz, jak go klade na brzuchu to probuje sie odpychac nogami i przeklada glowe na druga strone :D na razie jednak krotko na brzuchu bo jeszcze pepek mu nie odpadl, strasznie dlugo to trwa :) no i ma takie wielkie oczy, jak sie do niego gada to wpatrzony jak w obrazek :D ehhh moglabym sie tak rozplywac godzinami, w koncu to moje dziecko ;) ;) ;) :) spadam tymczasem bo zaraz godzina karmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to o porodzie :) No wiec we wtorek 1 czerwca na 16 miałam lekarza. Lekarz stwierdził, ze tętno dziecka jest jakby słabsze i ze skoro powiedziałam ze od 3 dni słabiej czuje ruchy dziecka to dal mi skierowanie do szpitala. Pojechaliśmy do szpitala na KTG. Tam po godzinie stwierdzili jakieś nieprawidłowości i postanowili mnie zatrzymać na obserwacji. Jak przyjęli mnie na oddział porodowy to miałam dalej robione KTG, potem USG gdzie stwierdzili ze dziecko nie ma nawet 3 kg zdziwiłam się bo przecież 40 tydzień to sporo. Potem jeszcze usłyszałam ze będzie dziewczynka / wg mojego lekarza miał byc chłopiec ;) Potem chwile pogadałam z mężem. Mąż pojechał do domu po torbe a mnie dali na sale porodowa, podpięli pod KTG i tak leżałam do rana środy. W środę rano o 8 Ważny Obchód postanowił ze nie wypuszcza mnie już do domu bez dziecka, ze będą wywoływać poród. A ze ja nadal miałam szyjkę zamknięta i nic nie byłam przygotowana to o 9:00 dostałam ZEL który miał pomoc rozszerzyć szyjkę macicy. I z tym żelem leżałam do 15:00. Z czasem zaczęły przychodzić delikatne skurcze. Do 15 miałam towarzystwo bardzo fajnej studentki, wiec Mąż przyjechał do mnie dopiero na 15:00 wykapany i gotowy do pomocy. O 15:00 zbadali mnie i zaczęli podawać jakąś kroplówkę i dodatkowo jakiś inny na wywołanie porodu. I od 16 do 21 spacerowałam podpięta do KTG i do kroplówek z przerwami na skurcze. Chcieli żebym chodziła. O 21 zapadła decyzja przebicia pęcherza. Lekarz powiedział ze mam bardzo ładne skurcze i ze widać ze chce urodzić. Wtedy się zaczęło. Skurcze były o wiele silniejsze. Lekarz był zresztą zdziwiony ze ja przy tamtych pierwszych skurczach nie prosiłam o nic przeciwbólowego, ale zanim przebił pęcherz to powiedział, ze teraz bada silniejsze te skurcze, wiec nie mam zgrywać bohaterki :) No i jak przyszedł pierwszy skurcz to go zrozumiałam Po 5 skurczach w końcu dostałam przeciwbólowe. Od 21 do 2 rano dostałam 2 razy przeciwbólowe. Najlepsze jest to ze będąc podłączona cały czas do KTG to ja wiedziałam w którym momencie będzie skurcz... maszyna robiła taki przeskok, ze na ten przeskok ja się budziłam i wiedziałam ze NADCHODZI!!! Położna mówiła ze mam odpoczywać miedzy skurczami. To nie było trudne. Wyglądało to tak, ze w przerwach miedzy skurczami od razu padałam i spałam. Także drzemka, skurcz, drzemka, skurcz...... Pod koniec jak słyszałam ze skurcz nadchodzi to krzyczałam: Ze nie chce, nie chce już!!! hehe. W końcu nadchodziły skurcze nie do wytrzymania. Odcewnikowała mnie i kazała jeszcze leżeć ze złożonymi nogami, a ja czułam ze zaraz mała wyjdzie.... No i w końcu ostatnia faza... Trzy parcia i mała była z nami I wielka ULGA!!!! Potem Mąż robił Małej zdjęcia, potem stał jeszcze przy mnie jak dostałam przeciwbólowy na szycie i mnie szyli. Okazało się ze mam bardzo małe nacięcie. 6 schowanych i 4 do zdjecia. Moja położna powiedziała ze mam SZWY PO ZNAJOMOŚCI Bo Ona już widziała jak zszywają i u mnie jest po prostu robota perfekcjonisty. A musze Wam zdradzić, ze jak trafiłam do szpitala to się okazało, ze pracuje tam Mama mojego kolegi z pracy i Ona bardzo, ale to bardzo się przejęła moja osoba i bezinteresownie rozmawiała ze wszystkimi o mnie i traktowali mnie pewnie inaczej niż zwykłe pacjentki uważam ze to chore ale w moim przypadku cieszę się ze miałam tam kogoś kto dbał o mój interes. Także Basia się urodziła o 2:20 3 czerwca 2010 roku. Ważyła 2850 kg i mierzyła 51 cm. Dostała 10 punktów. O 5 rano przyjęli mnie na Oddział Położniczy i tam leżałam az do soboty. Cały czas dostawałam antybiotyk na jakieś zakażenie, które stwierdzili na obserwacji. Takie są moje wrażenia i powiem Wam ze jestem szczęśliwa jak na nią patrzę, ale nie wiem czy zdecyduje się na drugie dziecko. Poród to naprawdę EXTREMALNA SPRAWA. Każda inaczej go przezywa, ale dla mnie to EXTREME jak diabli!!! Agnes3d - oddzila porodowy na Polnej jest OK, ale oddzial polozniczy to juz inna historia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Przeleciał pierwszy miesiąc życia mojego synusia:) Odnośnie butli - ja dokarmiam ale staram się jak najmniej. Najprawdopodobniej wracam do pracy od września i chciałabym do tego czasu karmić. Jak wyjdzie to zobaczę, bo Bartek mega żarłok jest. Pytałyscie o smoczek - u nas od jakiegoś czasu jest 2 Aventowa. Kojoneczka - może spróbuj inne mleko? Bo moze to smak mieszanki a nie smoczek mu nie odpowiada? Moze spróbuj mu podać swoje odciagnięte butlą? Trzymam kciuki! Swoją drogą Twój Darek jest bardzo podobny do mojego Bartka na tym zjdęciu na nk:) co do pomocy męza to ja nie narzekam. Jak urodził się starszy syn byliśmy w domu razem przez 2,5 miesiąca więc dzieliliśmy się obowiazkami na pół. Oczywiście ja karmiłam ale cała reszta przez pół. W nocy podawał mi małego i przewijał. Więc wie ze opieka nad dzieckiem może męczyć, zwlaszcza że Bartek to kawał nerwusa. Więc mimo, że chodzi do pracy to przewija Bartka w nocy, kapie go (w sumie wspólnie kąpiemy), dopaja mieszanką i herbatką. Dziewczyny, które macie problem z pomocą męża - pociśnijcie go trochę bo im dziecko starsze tym będzie gorzej a i mąż się przyzwyczai do nic-nie-robienia. A jak tatuś się nauczy czerpać radość z przebywaniem z dzieckiem to i mamusia ma wiecej czasu dla siebie;) Miałam jeszcze coś pisać ale moje młode się budzi:) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muza zgadzam się w 100% - poród to masakra :) Mnie się niestety szpital na Polnej źle kojarzy, bo dwa tyg temu moja przyjaciółka miała tam aborcję przeprowadzaną (22gi tydizeń dziecko niestey nie rozwinęło się dobrze, lekarze zadecydowali),a właściwie poród wywołany tabletką jakąś. Z tym, że w takiej sytuacji nie rodzi się dziecka na łóżku, tylko dają ci "ceratkę" i każą isć na kibel. Normalnie chore to jest. Z traumy do tej pory nie wyszła :( U mnie wojna butelkowa trwa. Młody dwa razy zassał tomee tippi (nidgy nie wiem jak to się pisze, a nie chce mi się iśc po butle :P), ale zakrztusił się tak mniej więcej po 30 ml i juz nie mogłam mu wsadzić smoka. Cyc za to jak najbardzie. Ech. Mleko tez zmieniłam. NAN zdecydowanie mu nie pasi. W aplece znalazłam takie gotowe juz mleka jakie podawali mu w szpitalu (wtedy nie było problemu z butlą wrrrr:( ) - Bebiko 1 RTF. Będę walczyć dalej. Musi się mały daro nauczyć tej butli i juz! Z pokarmem nie mam problemu, bo jest, ale jak on non stop mi na tym biednym sucie (jednym i drugim) wisi, to te cyki juz mi do pasa wiszą. Niedługo bedę mogą mówić "Weż Daras cyca, tylko nie odchodź zbyt daleko!" Ja od dzisiaj sama przez 4 dni i doł przez to na maksa. Niby z chłopa i tak większego pozytku nie mam, ale zawsze to jest do kogo się odezwać i mozna liczyć na odpowiedź, bo Daro w zaparte izie i nie chce jeszcze mówić :P Pryszcze nie znikaja! Dziś trochę olałam diete i pierogi z jagodami taką rzadką smietaną sobie polałam. Skoro i tak efektu nie ma, to ja chociaż zjem ze smakiem, bo mam juz dosyć jałowego żarcia! Jutro szczepienia. Az sie boje. tzn. wiem, że pewnei bedzie ryk i płacz, to pikuś, bo jak juz wiecie Daro mnie do tego przyzwyczaił. Ale jak nie daj boże przyjdzie potem jakas goraczka czy inne dziadostwo, to chyba nie ogarnę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kojoneczka my szczepienia juz za soba mamy, moge ci polecic, bo kupilismy odrazu czopki eferalgan dla dzieci i dalam malej pol ty mozesz calego bo moja mala jest wiec mniej potrzebuje odrazu po szczepionce i po 6 godzinach dalam drugiego, na noc i zadnej goraczki nie bylo, za to mala spala jak susel, a jesli wystapia jakies opuchniecia to wiem ze soda pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały juz 6 dni kupy nie zrobił ;( Rekord starszego syna to 10 dni - co lekarze uznali za "norme" przy karmieniu piersią -ponoc albo kazda pielucha albo do 2 tygodni to norma. Smółkę zrobił 1 w szpitalu a potem nic i nawet mało sikał - dostał krople i potem tylko po nich robił kupke - tak sie przyzwyczaił. W końcu odstawiąłm mu te krople i kupki same sie unormowały. A mój Mały pije herbatke koperkowa z kminkiem bąki sadzi bardzo smierdzace a kupy ani widu ani słychu ;( Starszy syn przynajmniej przechodził brak kupy bezobjawowo- zero darcia za to mały drze sie i sie złosci. teraz juz spi ale dzis było mega darcie. W czwartek mamy szczpienie - troche sie boje reakcji po bo starszy ma drgawki goraczkowe a moze to byc dziedziczne. Przy kazdej infekcji z goraczką starszemu musze podawac relanium a w pogotowiu miec specjalne wlewki w razie wystapienie drgawek (do tej pory na wspomnienie pierwszego ataku robi mi sie słabo myslalam ze mi dziecko na rekach umrze a miał wtedy 15 miesięcy - teraz ma prawie 4 lata a podobno z drgawek sie wyrasta ok 6 roku zycia wiec troche jeszcze przed nami) ZObaczymy co powie pediatra po szczepieniu ale zamierzam sie wybrac z małym do neurologa dziecięcego który prowadzi starszego by zaproponował jakąs profilektyke wole dmuchac na zimne Troche jestem zaskoczona ze podajecie dzieciakom czopki po szczepieniu tak na zaś. Z tego co pamietam to daje sie je tylko i wyłacznie w wypadku gorączki powyzej 37,5st A odnośnie Dareczka i jego niecheci do butelek - ja jak byłam mała nie tolerowałm ani smoka ani butelki mama karmiła mnie od poczatku łyzeczką!!!!! Nie wyobrażam sobie jak to wyglądało bo moja mama jest bardzo nerwowa ;) Wiec zycze by mały w końcu znalazł odpowiednią butle i mleko! a jeszcze mam pytanie o jakiej antykoncepcji myslałyscie? Co sądzicie o zastrzyku raz na 3 miesiące depoprowera (chyba tak to sie pisze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) Nie spie od 5;30 bo mala za duzo zjadla i wszystko zwymiotowala:(ona zaraz po tym zasnela a ja juz nie moglam. U nas ostatnie pare dni spokojne, corki dobrze spia w nocy, w dzien mala spi, starsza jest na etapie ogladania bajek, wiec mam troche czasu dla siebie. Podjelismy z moim D, decyzje powrotu do Polski na stale:) W czerwcu 2011 wracamy, mam nadzieje, ze do swojego domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej-KA! witam wszystkie mamusie:-) Troszke mnie martwi bo Iwo nie zrobil od nocki kupyyyyyy:-) wiadomo ze to nie jest tak dlugo ale robi prawie po kazdym karmieniu wiec juz zaczynam sie martwic:-) Prykać pryka ale sie wysila do czerwoności i mysle ze to z powodu trudnosci w wykupkaniu:-) Co ja mam czynic?????????????? Czytalam gdzies ze mozna wlozyc koncoweczke termometru do odbytu ale boje sie... Jeszcze jedno pytanko czy problemy ze zrobieniem kupy i to jak sie przy tym wysila to ma to cos wspolnego z kolkami???????Czy moga sie od tego pojawic??????? W ogole w jakim tyg pojawiaja sie kolki??????Boje sie tego diabelstwa!!! Moj ma 2,5 tyg i non stop sprawdzam mu czy ma miekki brzuszek.... prosze o porade!!!!!!! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Moj Sebus robi kupkibardzo czesto. jak dla mnie az za czesto hehe.w pieluszce kupka a podczas przewijania jeszcze czasem dolozy :) tez przed kupa prezy sie, steka i jest czerwony.ale ja nie lacze tego z kolkami, bo tych chyba nie ma. jedyny nasz problem to klopot z zasypianiem w lozeczku. na rekach super zasypia, gdy laduje w lozeczku - pobudka. i tak co najmniej z 3 razy zanim porzadnie zasnie. polozna twierdzi, ze moze budzi sie, bo jest glodny. to znaczy, ze sie nie najada mlekiem z piersi. ale na rekach spi. to co na rekach nie jest glodny a w lozeczku nagle czuje glod? czy jest tu ktos kto karmi tylko i wylacznie piersia? ja strasznie boje sie dokarmiania butla. obym nie musiala. polozna polecila sprawdzic ile mam mleka, tzn. odciagnac. jej zdaniem maluch powinien zjesc 150ml (skonczyl 6 tygodni). czy Wam udaje sie tyle odciagnac? za 1,5 godz. idziemy na szczepienie. matko, jak ja sie boje! oby wszystko bylo z malym ok. no i na pewno bedzie placz :( ja tez jestem przeciwna podawaniu lekow "na zas". czy te czopki profilaktycznie to lekarz zalecil? miniona noc byla super! Sebus przespal najpierw 4 godz. a pozniej 3 godz. oby tak zawsze spal. liczylyscie ile godz. spicie w nocy? ja ok 5. troche malo, zeby sie wyspac, zwlaszcze ze nie spie w dzien. a jak jest u Was? polozna powiedziala, ze moge juz wprowadzac nowe produkty do diety. dzis sprobuje zjesc swiezego ogorka. pomidory jem od poczatku, od niedawna rzodkiewke, wiec bede zyc :) pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) my z mężem po kolejnym weselu:) drugim i ostatnim w tym roku. w ten oto sposób, wszyscy nasi przyjaciele juz pożenieni:D mąż mi się nawalił jak cholera:D ja, mimo tego, że od niecałego tygodnia karmię już butlą, nie tknęłam alkoholu, bo bałam się, że się również natrąbię, bo czas abstynencji dłuuuuugi i mogło mnie nieźle sieknąć hehe. czułam się git, wszyscy mnie chwalili, że fajnie wyglądam i że wcale nie widać, że miesiąc po porodzie:):) mąż mnie non stop chwytał za tyłek więc jemu najwidoczniej też się podobam:D naszą taką tradycją weselną jest, ze wszyscy kumple, razem, wychodzimy na parkiet i śpiewamy piosenkę dla młodej pary:) a że zawsze to się dzieje po północy, kiedy każdy z weselników jest narąbany, nigdy nie było mi wstyd i nie czułam zażenowania. teraz, kiedy ja jedyna trzeźwa, troszkę czułam rumieniec na twarzy hehe ale darłam sie do mikrofonu jak zawsze:D a powiem wam, że pięknie fałszuję:D:D te ciotki klotki myślały, ze ja, młoda mama, tez se chlapnęłam co nieco, ze taka odważna jestem ale miałam to w dupie, bo nie będę się wszystkim tłumaczyć, że NIE PIŁAM ALKOHOLU.. Tymko tym razem był u teściów i bardzo dobrze, że go nie braliśmy ze sobą.. były tam co prawda trzy pary z takimi maleństwami ale to była męczarnia i dla dziecka i dla rodziców.. oni się dziwili mnie, że zostawiłam Tymka w domu a ja im, ze ciągną dzidziusia na imprezę, gdzie jest mega głośno.. no a synek spał u dziadków jak ta lala. dziadki dumne, że u nich sypia a u nas miał problemy;) my w niedzielę obchodzilismy rok po ślubie:D no i mały kończył 6 tygodni a co za tym idzie, masakryczny okres, zwany połogiem, został zakończony:) no i się pukneliśmy:D:D:D:D na początku trochę bolało ale gdy już wielbłąd zakotwiczył przy wodopoju, błogie uczucie:D:D:D:D mały chyba czuł, co się święci, bo się całkowiecie zatracił i spał se niezainteresowany;) ja niestety wczoraj musiałam użyć sab simplex - Tymon miał straszne kolki. ryk i płacz od 17 do 23. mąz wrócił z pracy dopiero po 22 a ja wsadziłam sobie stopery do uszu, bo mały tak głośno krzyczał... a że co parę chwil nosiłam go w pozycji pionowej, uszy mi więdły:) zobaczymy, czy to jednorazowy wybryk czy znowu te cholerne kolki.. któraż z was pytała kiedy one moga występować - nie ma reguły - mój synek miał kolki już w pierwszym tygodniu zycia. pojawiły się 3 razy i zażegnany problem. oby zażegnany. powiem wam, że ja pokarmu miałam bardzo mało. fakt, ciekło mi po cyckach non stop ale po odciągnięciu miałam 30-40 ml.porównując do waszych 80, 100, 120 to jak lekki bąk. no a potwierdzeniem tego, że nie byłam kraina mlekiem płynącą świadczy fakt, że ostatnio karmiłam małego cycem we wtorek wieczorem, przez te pare dni sie odsączałam a dziś mam już sucho. piersi miękkie a tylko po naciśnięciu coś tam wylatuje. i jak ten bidoczek miał się najadać? gdy czytam wasze posty, smutno mi troszkę, bo strasznie lubiłam to uczucie, kiedy młody sobie ssał i miałam go tak blisko. szkoda mi tego. no ale ważniejsze jego najedzenie i dobre samopoczucie a nie mój żal. moja teściowa jest ok. trochę mnie wkurza tym podkreślaniem, że się nie wtrąca:) bo się wtrąca tak subtelnie, że ja to zauważam a mój małżonek nie. to nie jest nachalne a raczej tylko wyrażanie swojej opinii, typu OOO, DO LÓŻECZKO MACIE DOJŚCIE Z TEJ STRONY? HMM, BĘDZIE WAM SIĘ ŹLE WKŁADAŁO MAŁEGO.. czyli niczego nie narzuca, tylko daje znać, że ona by to zrobiła inaczej hheh. mąż na samym początku był rewelacyjny, teraz jest tylko fajny:) zaczął nowa pracę, pracuje w systemie dzień w robocie, dzień wolnego. wraca późno, jest zmęczony więc ja już nie mam serca go zamęczać opieką nad dzieckiem a jemu to najwidoczniej bardzo pasuje, bo się kładzie spać i nic już nie słyszy:) mieliśmy już z tego powodu kłótnię, bo ON PRACUJE a ja mu oświadczyłam, że ja leżę i gówno robie cały dzień a nocami to śpię po 10 godzin.. w efekcie on przyznał racje mnie a ja jemu i jest jak było:D ja też lubie odwiedziny, bo dostajemy prezenty:D Tymon to też sraszny siłacz. podnosi główkę już od pierwszego tgodnia:) kręci sie i wierci i nigdy się jeszczenie obudził w pozycji, w jakiej go zostawiłam. raz niestety, w nocy, znalazłam go na brzuszku, twarza w kocyku. uuuuuuuuuh, masakra!!ale nogi silne, kopie mocno ale to już w brzuszku dał sie po tym poznać;) mojemu ta wysypka juz lekko zeszła ale za to dzis pojawiły sie na lewym policzku czerwone plamy... idziemy więc po południu do pediatry, bo to już chyba raczej nie potówki a jakies uczulenie, oby nie skaza... zresztą te potówki pojawiły się, gdy spał 4 godziny na jednej stronie w dzień, gdy było 38 stopni i się spocił za bardzo. teraz natomiast upały się skończyły, nie poci sie już wcale, zreszta wedle zasady ZIMNY CHÓW nie powienien miec zadnych wyprysków.. no nic, zobaczymy za parę godzin.. my jeszcze nie szczepimy bo musze poczekać na decyzję i diagnoze neurologa, czy ta asymetria to asymetria i co dalej.. ooooj, kurde, same problemy. jedne się sie jakoś rozwiązują, pojawiają sie następne.. a zaszczepic musze w czerwcu a wizyte mam zamówioną na 19 lipca.. klops. szukamy teraz kogoś dobrego prywatnie.. zuzia, ty chyba kiedys wspominałaś, że twoja lenka ma bioderko niewstawione.. jak z nia ćwiczysz? bo mój też tak ma ale z tego co już wyczytałam, ćwiczenia w tym kierunku wykluczają się z tymi stosowanymi na asymetrię i jestem kurwa w kropce. a mój synek też dwa razy mnie obsrał hehe. tzn trzy ale pierwszy raz był w drugim tygodniu życia więc daaaaaaaaaaaaaawno temu:) ostatnio, gdy go przebierałam, umyłam i odwróciłam się po pampersa, on wydał okrzyk indianina i poooooszło!! po prostu rzadka jajecznica heh. oczywiście musiałam do udokumentować i pobiegłam z obsranym palcem wskazującym, koszulką i spodniami umorusanymi w żółtej sraczce po aparat fotograficzny. no a gdy wróciłam, wystrzelił z procy drugi raz, tym razem na obiektyw, bo zamiast fachowego zbliżenia, schyliłam się heeh. ale mnie mąż opieprzył:D:D:D:D Tymon teraz nauczył się, że spać można, a nawet wypada ale dalej zasypia tylko na rękach. nie ma mowy, ze jest odłożony i zasnie.. no ale od tego jest w końcu macierzyński, by pobyć z tym dzieckiem i go nauczyć, wpoić pewne reguły (tylko czasem sił brak;)) ja to robię stopniowo, póki co, niech zasypia gdzie chce, dobrze, że zasypia w ogóle;) jak zwykle miałam coś jeszcze napisać ale mi się zapomniało:) buźki!! p.s. aganiok79 - ty kobito dychosz?? nie odzywasz się od miesiąca, mam nadzieję, że wszystko okej tylko czasu brakuje bądź chęci nie ma:) cmok w bok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski:) Ja tylko na chwilę wpadłam zobaczyć, co u Was, bo mam stertę prasowania....( w tym momencie powinno być wieeelkie westchnienie...) Gryfnofrela- źle mnie zrozumiałaś. Położna mi kazała Lenkę pieluchować i układać na wznak a nie na boczkach, bo inaczej jej się bioderka NIE WSTAWIĄ ładnie. Wizyta u lekarza jeszcze przed nami, była u nas tylko raz Pani doktor w domu, teraz mamy szczepienie i ortopedę 23-go czerwca więc wtedy się okaże jak tam kości mojej Kluseczki. A co do asymetrii- to położna mnie nastraszyła, że córcia ma właśnie jakieś spore napięcie ale to trzeba czekać na opinię lekarza (kiedy leży na brzuszku wygląda jak rogalik- potrafi się nawet przez te sztywne mięśnie obrócić z powrotem na plecki, tak ją ciągnie :( ,kiedy leży na pleckach to też wygięta lekko na swoją prawą stronę. Położna kazała mi tylko do czasu wizyty 23-go porządnie masować malutką- "tak jak mi podpowie instynkt"-słowa położnej, czyli takie ogólne masowanko stópek, łydeczek, udek, brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ramionek, plecków, rączek, paluszków. Delikatne prostowanie i zginanie rączek, nóżek, bo miała dość podkurczone, delikatne rozciągania rączek nad głowę i spowrotem, do góry i na boki. Ale nie na siłę, wszystko delikatnie, powoli, do momentu, aż poczuje się lekki opór, nie od razu do końca prostować. Trzeba też często układać na brzuszku- chociaż córcia bardzo tego nie lubi. Ćwiczenia te mają na celu stymulację układu nerwowego Lenki. Nie chcę przechwalić, ale ćwiczymy praktycznie od urodzenia Malutkiej i widać już poprawę. Ładnie sama prostuje i zgina nóżki, podnosi rączki do góry, a miała wszystkie kończyny mocno podkurczone i sztywne. Umie już na dłużej utrzymać główkę, otwiera i zaciska piąstki, mniej wygina się na jedną stronę. Zobaczymy, czy potrzebne będzie skierowanie do neurologa. Mam nadzieję, że nie, bo u nas czeka się na wizytę do niego ok 4 miesięcy. Masakra. A tak poza tym to od wczoraj walczę z kryzysem laktacyjnym- cycki puste, myśl, że córcia zaraz wstanie głodna, od wczoraj wieczora i w nocy ganiam z laktatorem. Jakoś dalam radę ją wykarmić bez butli, ale częściej chciała cycusia, bo na raz jej było za mało, już jest lepiej ale stresuje mnie to, ze nie mam mleka i przez ten stres jest jeszcze gorzej. Wyczytałam na necie, że to potrwa maksymalnie dwa-trzy dni- tyle to wytrzymam. wi82- raz tylko udało mi się odciągnąć z obydwu piersi po 60 ml czyli razem wyszło 120 ml, a tak to jak odciągnę z obydwu po 40 ml to jest dobrze. kojoneczka- ja niedawno dostałam butelkę Lovi, taką miękką z łyżeczką z dziurką zamiast smoczka- dla maluchów, które nie chcą smoczka. Nie próbowałam, ale ogólnie chyba fajna sprawa i myślę, ze niedługo z niej skorzystam. Może tego spróbuj? http://www.nokaut.pl/butelki-kubeczki/wielofunkcyjna-butelka-silikonowa-lovi-230-ml.html Pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja karmie od początku tylko piersią. Ale nigdy nie odciągałam żeby sprawdzić ile mam pokarmu. Mały przybiera na wadze, nie płacze więc nie mam powodów do niepokoju. Mój dzieciaczek dostał kataru i nie wiem za bardzo jak sobie z tym poradzić. Będę wdzięczna za wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki:), miałam właśnie pichcić obiad:), bo mała śpi, a za pół godzinki ma wpaść kumpela z odwiedzinami, ale najpierw trochę napiszę co u Nas:), generalnie jest ok, mała grzeczna, czasem jej się zdarza pomarudzić, ale to chyba jak każdemu dziecku, wczoraj np., po jedzonku o 23 nie spała do 1:30, ale jak zasnęła to obudziła się o 6, a potem o 10...więc razem z nią pospałam:) ja marzę o jakimś wyjściu na ogródek i PIWKO...:):):) pamiętacie ja jeszcze niedawno pisałyśmy o czopach śluzowych, skurczach, kłuciach itp...:):):)kurcze jak to zleciało, a teraz wszystkie MAMUŚKI PEŁNĄ GĘBĄ:):):), nim się obejrzymy, a nasze dzieci będą siadać i chodzić...:) uciekam robić obiad, wejdę jeszcze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki!, My dzisiaj po szczepieniach, mała dostała 2 szczepionki, jedną tą 5 w 1, i drugą na żółtaczkę. Nawet bardzo nie płakała, bo inne dzieci to tak krzyczały, ze ho ho;) Oby tylko żadnej gorączki nie było, teraz nawet spokojna śpi. Za to mamy inny problem. Kilka dni temu pojawiła się na buzi i uszku wysypka. I okazuje się, ze to SKAZA BIAŁKOWA:( Karmiłam ją piersią(tyle na ile mleka wystarcza) a w nocy dokarmiałam butelką mlekiem BEBILON HA.(ten hipoalergiczny). Okazuję się, ze nie mogę jeść zadnych produktów mlecznych, kompletnie NIC!!!!! Przecież zęby to tak bez nabiału polecą, ze będe miała chyba tylko co drugi;( Na dokarmianie dostałam mleko na recepytę BEBILON PEPTI, a jeżeli by małej nie pasowałao to NUTRAMIGEN. Która z Was podaje te mleka i jak reagują Wasze dzieciaczki? Dajcie znać!!! Teraz się zastanawiam czy za jakiś czas nie zrezygnuje z karmienia piersią( bo ostatnio z obu piersi odciągam max 80ml) a więc mało i przejdę całkowicie na butelkę. Zobaczymy. A i jeszcze jedno . Dziewczyny moja malutka tez kupy nie zrobiła przez 2 dni, a strasznie się męczyła i naprężała. Termometr jej nie pomógł. Dopiero zaaplikowałam jej połoweczkę czopku glicerynowego i po 15 min. była kupka(ogromna). A wszystko to podobno wina mleka modyfikowanego.(tak mówił dziś lekarz) Jeżeli sa zaparcia to mleko jest źle dobrane. Do tego kupka śmierdząca aż cuchnąca, a tak nie moze być. Kojoneczka- a Ty byłaś u pediatry zapytać czy to czasem nie skaza białkowa? bo to podobnie wyglądało u mnie... takie drobne krosteczki łuszczące się... tylko na szczęściejest to dopiero początek i dużo nie była obsypana. To na tyle . Pozdrawionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anda no to Florian ma coś takiego, włąśnie łuszczące się krostki, aż musiałam je trochę wyczesac, za uchem na szyjce, i we włosach, pod szyjką, tylko to już wszystko zchodzi a ja dalej piję dużo mleka, i jogurty, to jest skaza????? moja położna mówiłą że nie, dziwne, jutro idziemy na szczepienie więc zapytam pediatry, my mamy to 6w 1 plus pneumokoki, normalnie na za mc, ale pediatra ma 3 tygodnie urlopu, a potem zaś my uciekamy, a zalezy mi żeby leciec do Polski po pierwszej dawce, a te krostki pojawiły się po poprzedniej niedzieli, gdy spał na boku przytulony do pieluszki ta całą strona została obsypana, i wsie fałdki w skórze, teraz już ładnie zeszły tylko takie zbliznowacenia zostały, po tym łuszczeniu, i syfkach, Florian bzdzi smierdąki, wczoraj zrobił dwie kupy za dwa dni, troche przez te dni stękał, ale beż większego bólu co było ostatnio jak przekombinowałam z mlekiem, drugą nawet nie wiedziałam kiedy zrobił, tylko zaczął domagac się uwagi:D:D:D:D, ja go biorę a tu fmmmff, czyli to co uzbierał z flaszek, a mój pokarm widocznie trawi, wczoraj była położna i ważyła bąka i ma 6250:D:D:D, mamusi mleczko bąka tuczy, a moja mama napewno je co h, taaaaaa bo ja cyce na loterii wygrałam, Grynofrela i co o tych czerwonych plamach, bo Floriankowi, ja ten trądzik schodzi to na jednym też takie dostał:O, ech te chłopy, ja na razie śnię o seksie z mężęm:D:D:D:D:D serio z nim nie z Leonardo di kaprio:P:P:P:P, ale jakoś nie mam odwagi, jak się zabezpieczacie, panicznie boję się by zaraz nie zapylic, znam tu parę znajomych ktore za pierwszym razem, myślały że nic nie będzie, albo tylko się otarli:D:D:D:D serio i zaskoczyli po raz drugi:D:D:D:D:D:D Olcia po co dajesz włąsnie te czopki, bo właśnie daje się jeżeli dziecko ma pupci poyżej 37,5, a nawet każą czekac do 38 :):):):) nawet nie wiesz czy wogóle miałaby gorączkę:):):) dzieci po szczepionkach do 3-4dni są osłabione, u nas druga piediatra każe wykąpac dziecko zaraz po szczepieniu i pod kołderkę, ja tak nie robiłam, tylko znajome ktore chodzią do niej tak opowiadały, i że niby dzieci też nie gorączkowały:):):) zieloeszkiełko masz rację z tym zaprzęganiem męża do obowiązków, mój zabił mnie w niedzielę, myślałam że palnę wrrrr, normalnie trzeba czasem palcem pokazac i powiedziec bo się nie domyśli, a mi garb rośnie, bo on pracuje i co ma z pracy przyleciec:O:O:O, ale w niedzielę, jeden płacze bo głodny, drugi zalewa łązienkę drę sie ten nie reaguje głuche to od małęgo i nagłuchego faceta wyrośnie, a mężu poszedł se na papieroska i zadzwonic do taty co słychac, przerwa między kąpaniem jednego a drugiego, a ja uwijam się jak korcu maku, próbuję obydwu ogarnąc, liczę na pomoc, ale kuuuu, żebym się czasem nie przeliczyła, dlatego moja mama powtarza że mam się nie zarzynac, i nie pokazywac że czasem dam radę wiecej zrobic:P:P:P;);):D:D:D:D bo potem będę tylko więcej i więcej robic, a chłop jak chłop będzie zawsze zmęczony, towarzysko wybrakowany, i jak on ma cokolwiek załątwic z dzieckiem u nogi:O:O a my wóżek targamy z drugiego piętra by z dzieckami na spacer wyjsc!!!! itd ipdt to se ponarzekałam,:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały zrobił wreszcie kupe po 7 dniach przerwy!!! I dzis spokojny dzień zero darcia i prezenia się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! Mam pyatnie do mamus karmiacych butla..... Co ile karmicie swoje pociechy????????HM.....zastanawia mnie to bo dzis rozmawialam z moja znajoma i powiedziala ze jej maly na butli jest non stop,a nie jak u mnie co ok 3godz.....:-( zmartwilam sie bo poczulam sie jakbym glodzila moje dziecko:-( zaznacze ze znajoma jest w szoku ze mam takie pory co 3 godz..... juz sama i don't no....................... prosze o porade dzjewuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karina i dobrze że co 3h, częściej dziecko może zaj.... kolki dostac uwierz mi wiem co piszę kilka razy tak przekarmiłam Oliśka, i dziecko nie czuje głodu, tylko się ciągle zamula, tylko piersią karmi sie na zawołanie:):):), pokarm mieszany dłużej się trawi więc nie można częsciej tak bynajmniej nie co h:):):) my po szczepieniu, Florian ostro opieprzył lekarza:D:D:D:D:D:D jeszcze w drodze do domu tak mi się rozwrzeszczał że musiałam wypinac z fotelika:), zresztą to jest jego pora spania,a nie kłucia:D:D:D:D:D, i miętolenia, mój facet jak śpiący to nietykalski:D:D:D:D tzn przełozyc można, byleby nie akurat kłuc:D:D:D:D:D trochę marudzi, i śpi na razie wczoraj nie spał od 12do 15, potem poszłiśmy na spacerek myślałąm że pośpi a ten krotkie drzemki i oczy jak 5zeta:D:D:D:D, ja zduszą na ramieniu kiedy na sygnale będziemy leciec, ale obyło się szok!!!! przyszliśmy do domku wessał butlę o 18, pomędził:P utuliłam myślałąm że drzemnie się przed kąpaniem na h jak zwykle, a ten se walnął kime, że budziłam przewijaniem o 23:D, bo bałąm się że będzie nocka, ale tfu tfu spał do rana, z przerwą na karmienie o 3 i 5;30, i mega orzyganiem mojej poduszki, bo jak zaśnie na piersi to potem nie odbiją tak solidnie tylko dla pozoru:D:D:D:D i nad ranem już stęka kwęka bo uciska na koniec wielkie bleeeee mamie przez ramię:D:D:D:DD:D, i moja poduszka do przebrania i piżama:D:D:D:D:D norma,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez karmie co 3godziny, chociaz czasem przed snem je co 1.5. Zrezygnowalam z dokarmiania ze wzgledu na jej zaparcia I place, poza tym nie bardzo lubila enfamil, a z dalszym eksperymentowaniem zaczekam... Zaraz jade na wizyte do gina Bo mine brzuch/blizna po cc boli a wlasciwie cos w srodku sie dzieje. Milego dnia dziewuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Ja tez karmie co 3 godziny w ciagu dnia, ok. godziny 20 i tak do 23 mala chce co poltory godziny bo musi sobie polezec przy cyculku ale jak pojdzie spac o 23 do wstaje po 5 godzinach:) Moja Gaja nadal ma cala buzie w krostkach, sa to male pryszcze ale ona ciagle je rozdrapuje i ma w kolo nich ma czerwone plamki:( przemywam rumiankiem ale nie pomaga za bardzo. W poniedzialek jedziemy na wazenie to zapytam o te krostki bo zaczynaja mnie martic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamuśki :) Ja wczoraj miałam przygody ,mały znowu nie mógł zrobić kupki a jak w końcu zrobił (trzy pod rząd ;) ) to ostatnia mu poszła z krwią ,poleciałam z nim do lekarza i okazało się żę pękło mu troszkę przy dziurce ,od ciśnięcia :( odrazu mi go zważyła i mały już waży 3930 przytył w dwa tygodnie pól kg:D z tego szczęścia poszłam na solarium i jak leżałam to zaczęło mi lecieć mleko z piersi hehe no i się zjarałam jakoś dziwnie lewa ręka ,prawa noga plecy ,pośladki i kawałek brzucha:D i dzisiaj zdycham i chodzę jak paralityk bo mnie piecze ...... mam pytanie do dziewczyn które karmią sztucznym mlekiem ,czy któraś z was daję maluszkowi bebiko? I czy po NAN są zaparcia? i w ogóle ile wasze dzieciaczki wypijają bo mój potrafi co 3 godziny wypić p 120 ml ,to chyba trochę dużo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze odnośnie tego bebiko ,zastanawiam się czy nie od tego mleka są zaparcia? chcę spróbować NAN ale się boję że będzie gorzej ... bebilonu już nie dotknę bo mały dosyc że kupy nie robił to jadł co godzinę po 10-20 ml i strasznie ulewał po mleku przeciw ulewowym !! także odradzam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×