Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Onaaaaaaa29

Kto lubi swoich TEŚCIÓW???

Polecane posty

Gość Onaaaaaaa29

Ja ich lubie, a najbardziej wtedy kiedy są bardzo daleko :) A jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że się zapytam
a swoich rodziców lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axld
ja swoich nienawidzę i nie wiem kogo bardziej tescia czy tesciowa no i nienawidze siostry mojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa29
Ja moich rodziców bardzo kocham, zwalszcza ze sa dla mojego męza super Tesciami :) Moi Tescie tez nie sa zli, no ale jak sie mieszka razem to zawsze cos tam jest, takze wlasnie sie dowiedzialam ze wracaja z 3-miesiecznej wyprawy i bede musiala do Maja 2010 znowu z nimi mieszkac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa29
Przez te 3 miesiace bylo mi naprawde dobrze :) Boje sie ze teraz bedzie mnie denerwowac ich obecnosc :( A to dobrzy ludzie, maja prawie 70 lat wiec nie czepiaja sie niczego, no ale tak to przychodzilam do domu i moglam latac w samych gaciach ;) Mąż juz sie przyzwyczaił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regałowa
Ja lubię. Wiadomo, że czasem mają jakies odchyły - każdy ma. Ale nie jest źle, lubie do nich jeździć i z nimi przebywać. Teść jest fajny i podoba mi sie jego podejście do zycia, teściowa jest sympatyczna, choc jakaś oderwana od rzeczywistosci i egzaltowana. Oczywiscie tyczy sie to życia na odleglość, bo moim zdaniem nie ma takich teściów, z którymi dobrze jest mieszkać pod jednym dachem i to ani wina teściów, ani młodych, tylko to po prostu nie moze funkcjonować. Czlowiek sie musi cuć panem w swoim domu - a nie może byc dwóch panów czy tam czterech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi suuper, tylko nie wiem jak by bylo gdybysmy blizej siebie mieszkali, bo widujemy sie raz do roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesc-zajefajny uwielbiamy sie nawzajem ;) Tesciowa zmora nad zmorami okropne babsko zawsze musi byc jje na wierzchu wtraca sie we wszystko co miesiac pyta kiedy bedzie babcia arogancka apodykytyczna wscibska okropna plotkara. Na szczescie rzadko ja widuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa29
Moi sa bezkonfliktowi w sumie. Tesc lubi miec sluchacza, bardzo duzo wie i czyta wiec czasem dobrze sie go slucha, ale nie codziennie!!! :) Z tesciowa troche gorzej, ale to mądra kobieta i w sumie do niczego sie nie wtrąca. Maja prawie 70 lat wiec sie ciesza ze z nimi mieszkamy, no ale teraz posmakowalam jak sie zyje nam we dwojke i chcialabym juz sie wyprowadzic :) Tzn, bedzie to mozliwe dopiero pod koniec przyszlego roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojna krówka
a ja moich teściów wręcz kocham!!! powaznie... teścia bardziej - jak widzę u większości :) oboje są bardzo fajnymi ludźmi, nie wtrącają się w żadną naszą decyzję, mają poczucie humoru, podchodzą do życia na luzie, nie spinają się o każdą pierdołę - może dzięki temu wszystkie dzieci tak lubią z nimi przebywać. ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa29
dojna ktrowka, to Twoi tescie sa tacy jak moi rodzice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa29
Moja Tesciowa czasem niesiadomie cos palnie i zrobi, a ze jestem dobrze wychowana to zagryzam usta i wychodze. Ale ogolnie to dobra kobieta - duzo nam pomaga razem z Tesciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moich lubię i chwilowo z nimi mieszkam, z tym mieszkaniem nie za bardzo jest komfortowa sytuacja ale nie najgorsza i mam nadzieję że się wyprowadzę zanim zdążę ich znielubić. Zgadzam się z tym że nie ma takiej możliwości żeby młodzi i rodzice cały czas dobrze żyli pod jednym dachem, bo ja mimo że nie wchodze z nimi w konflikty to z kolei w drugą stronę, uważam że są nadopiekuńczy w stosunku do nas. Za to nie lubię siostry męża. Powiem że kiedyś mi teściowie dawali w kość, głównie koniec mojego panieństwa i początek małżeństwa ale teraz rozumieją że jesteśmy oddzielną rodziną i nie wtrącają się za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja swoich lubie :D I mieszkamy z nimi, tzn na górze domu my, na dole oni. Mamy osobne wejścia do domu, kuchnie, łazienkę itd więc nie wchodzimy sobie w drogę ;) Ale generalnie lubie ich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoszly tescie - wspanialy czlowiek, tak go lubialam ze niewiem jak to wyrazic ale niestety odszedl z tego swiata :( A przyszla tesciowa, fajna byla tak sadzilam ale teraz wiem ze jest fajna jak cos potrzebuje (np. posprzatac w domu, kupic fajki itp.) a tak to jest srednia na jeza ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanion
ja bo ich nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie lubię, starałam sie być miła i znosiłam wiele a teraz doszłam do wniosku że moje zdrowie psychiczne i spokój ducha są ważniejsze i tylko ją toleruje do 3 dni - uważam że 300km to nadal za blisko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie moge moich zniesc a teraz jeszcze sie do nas wprowadzili na jakis czas do malego mieszkanka, wszystkiego uzywaja do niczego sie nie dokladaja i sa strasznymi chytrusami!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera wiera
ja moge powiedziec ze nienawidze tescia!!!!!!!! tesciowa nie jest zła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teścia bardzo lubię, nie wtrąca się, nie irytuje mnie, też go czasem wkurza zachowanie mojej teściowej :D Teściowa, do pogadania ale czasem za bardzo się wszystkim przejmuje i panikuje co mnie bardzo wkurza :o Ogólnie teść 8/10, teściowa 5/10 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi sa chytrzy i wszystko by chcieli a nas nawet na obiad nie zaprosza! Nigdy nas nie zapraszaja a u nas sie goszcza prawie codziennie. I pieniedzy nigdy nie maja i ciagle od nas chca a od siebie nic!!! Nie moge ich scierpiec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O prosze nastepny przyklad. Dzien w dzien u nas sa i sie goszcza,jedza obiadki itp a my sie wczoraj wporsilismy na dzis na obiad i co, ani po nich dzis widu ani slychu! Nie zadzwonili i nie przyszli caly dzien zeby przypadkiem nam sie nie wydawalo ze nas na obiad zawolaja! Ggggrrrrr.....!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1111
Moi mnie denerwuja.Poki tesc sie nie pochorowal bylo oki a jak juz robic w gospodarstwie nie moze to przyczepia sie do wychowywania moich synow (jed.4latka dr.2mc)choc sam nic nie pamieta wziazanego ze swoim synem ( 26l.)poniewaz tescie mu chowali.Ona zas podla i nienormalna maja on 74 ona 67l. i juz na pogrzeb jego chce odkladac.Zyjemy razem pod jednym dachem ona mu jak sluzaca a on ty p**do na nia i fafluni pod nosem dalej.Zakupy robimy raz my raz oni rachunki na pol a ost ich kolej byla to chleba pozalowala dla malego i nic w zyciu im nie kupili.Chcieliby swoje kisic a zebysmy my tylko dawali na wszystko i maz zeby stale wolme bral na lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brach
bardzo szczerze i mocno nie znoszę moich teściów najmocniej, żeby było mało musimy u nich mieszkać, czasem mam ochotę rzucic to wszystko wyjsć i nigdy nie wrócić. teść to kawał hama, teściowa niby lepsza ale nie da się wytrzymać, oni nie rozmawiają tylko krzyczą mam ich tak bardzo dość tego ciągłego wtrącania się tych ich wywodó które mnie wogóle nie interesują. czasem mam wrażenie że jeszcze jeden dzień z nimi i oszaleje . moi rodzice przy nich to anioły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika 19866
Moja historia jest bardzo ciekawa. Kiedy poznałam się z mężem, a to było 8 lat temu, nie wiedziałam, że warto by było zwrócić uwagę również na jego rodzinę. Mój mąż ma 2 rodzeństwa starszego brata i starszą siostrę. Jak się poznaliśmy siostra była już męzatką z 2 dzieci a brat kawalerem. Brat był zazdrosny, że się spotykamy bo on przecież nie ma dziewczyny. No i moja obecna teściowa też była zła no bo jak to młodszy ma a starszy nie ma, jakaś paranoja dla mnie. Teraz dopiero widzę, że ona już wtedy mnie nie lubiła. Ja wiem, że ona czuje sie gorsza bo ja z dobrego domu a oni tacy prości ludzie, ale mi to nigdy nie przeszkadzało i tego nie okazywałam, ale moja teściowa ma tak, że jak ktoś jej sie nie spodoba na pierwszy rzut oka to jest skreślony, no ale ja młoda skąd miałam to wiedzieć. No i się zaczeło brat poznał dziewczynę. I teściowa (wtedy jeszcze nie teściowa) do mnie: no jaka ta dziewczyna ładna, fajna itd ( o mnie nigdy tak nie mówiła), no ale dobra jakoś to przeżyłam. Ale to się zaczęło nasilać no więc zaczęło to być przykre dla mnie więc powiedziałam to męzowi a mąż stanąl po mojej stronie( wtedy chłopak). No to afera na całą rodzinę bo się odzywamy i w ogóle. naś ślub miał byc pierwszy bo było wszystko zaplanowane ale nie teściowa na siłe kazała tamtemu bratu sie żenić po 5 miesiącach znajomości. ok ślub zrobili przed nami chociaż nasz juz od 2 lat był planowany. No i oczywiści szwagierka była piekna na slubie i miała najpiekniejsza sukienke na swiecie (słowa mojej teściowej). spoko to moja na pewnie nie bedzie juz taka piekna przeciez. I tu skróce troche bo wątków jest mnóstwo. Oni sie pobrali pozniej my. i długi czas było tak ze oni super a my be, do momentu kiedy brat kupił działkę i przestali do nich jeżdzić i wtedy najlepsza okazała sie siostra i moja szwagierka sie przekonała jacy są zarówno jej jak i moi teściowe i teraz równie przykro jest jej. W ogóle moja teściowa uważa ze synowe to nie rodzine to obce. A co najlepsze jest jeszcze babka która mieszka z tesciową, czyli matka teściowej (stara czarownica). i ona razem sie zbiorą i mówią na mnie rózne rzeczy ale oczywiście zeby moj maż nie słyszałm tylko ja. więc ide do meża a maż już sam nie wie w co wierzyć. najgorsze sa takie baby i ntrygantki czyli moja teściowa i babka. teść jest ok, ale oczywiście nie odzywa sie ze swoją teściową czy babką czarownicą i wcale mu sie nie dziwię. Dla mnie rodzina mojego męża jest cała p......lona i dużo by opisywać. Dlatego mój mąż tak mnie kocha bo widzi gdzie jest prawdziwe szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubie. Wszyscy sa tacy sami. Moi np. Sa strasznymi pedancikami wszystko musi miec swoje miejsce i leżeć na swoim. Wczoraj nam dali taka rozmowę ze aż sie poplakalismy. Moja tesciowa jest położna ja jestem obecne w 4 miesiącu ciazy to moje pierwsze dziecko. Kiedyś sie jej pary razy o coś pytałam na początku ciazy to powiedziała ze nie będzie mi ciazy prowadzić z rączkę ze wszystko jest w necie i ze sa książki . Także przestałam sie pytać wiele rzeczy dowiedziałam sie z gazet netu i od znajomych. Teraz ma pretensje ze jej nic nie mowię miałam juz dwa badania a ona o tym nie wiedziała. Skoro sama powiedziała ze nie będzie mi prowadzić nie to nie. Niestety mieszkam u nim i jestem na zwolnieniu staram sie jak moge czasami coś ugotuje posprzątam. Ale oni twierdza ze nie włączamy sie wogole do życia w rodzinie. Jak coś ugotuje to ona nigdy tego nie je bo ponoć obłożnie chora i jakieś diety ma. Tylko ze te same danie które sama przygotuje to je. Nie lubie tu mieszkać i chciała bym sie z tad wyprowadzić ale niestety maź pracuje w firmi ojca i boi sie ze w pracy moze sie wszystko popsuć. Najgorsze jest to ze jak ona wraca z pracy to sie wogole do mnie nie odzywa tylko dzien dobry i na tym sie kończy jak siedzę na dole u nich to czuje sie jak powietrze. W tej wczorajszej rozmowie powiedzala ze nie będzie ze mną rozmawiać bo nie ma o czym. I tak sobie będziemy mieszkać i milczeć :). Byłam fajna i taka potrzeba jak tescio smochud rozwalił i pozyczylam mu mój gibajac do pracy 3 km rowerem wety byłam taka fajna i taka potrzebna. Gdybym wiedziała ze to sie wszystko tak potoczy to bym nie porzyczala. Maź ma tez siostrę która mieszka 500 km stad jak ona z mężem przyjedzie to teściowie mało z kapci nie wyskocza tak nad nimi skaczą. Tylko niech pomyślą kto sie będziecie nimi zajmował jak bedą staruszkami córeczka przyjedzie czy maz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×