Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

to był wiatr

czy mam prawo wymagać..no właśnie czego wymagać?

Polecane posty

Witam, piszę na forum gdyż potrzebuję opinii ludzi z zewnątrz, a jest to temat bolesny i potrafię pisać o tym tylko anonimowo.. Postaram się streszczać, chociaż pewnie można by całą epopeję o tym napisać..nie wchodząc w szczegóły, byłam molestowana seksualnie w dzieciństwie..nieważne kiedy, przez kogo, grunt że było takie wydarzenie w moim życiu i wtedy nikomu z dorosłych o tym nie powiedziałam, dusiłam to w sobie..to wpłynęło na całe moje życie, gdy byłam nastolatką nie interesowałam się chlopakami, odrzucała mnie wizja seksu..ta sfera mogła dla mnie nie istnieć. W końcu poznałam w liceum chłopaka, na szczęście nigdy nawet nie poruszył ze mną tematu seksu, nic nie mówiłam o moich przeżyciach i jakoś zostaliśmy parą i byłam nawet szczęśliwa...powoli trauma zaczęła mi mijać, byłam jeszcze w kilku związkach, z czego w jednym poważnym, w którym doszło do seksu-w zasadzie nie było tak źle, bo chłopak nigdy nie nalegał, wszystko miałam pod kontrolą i dzięki temu mogłam się przemóc, zaczęłam czerpać satysfakcję z seksu, mimo, że nigdy nie miałam orgazmu. W każdym razie tamten związek zakończył się..potem byłam sama, a teraz od roku jestem z kimś. Mój obecny chłopak jest zupełnie inny niż ja, często nie rozumie mojego smutku, napadów płaczu..nad którymi cięzko mi zapanować..on też nie ma problemów z seksem, nie rozumiał dlaczego tak unikam zbliżeń, w końcu postanowiłam opowiedzieć mu wszystko. To było dla mnie bardzo, bardzo trudne, płakałam i trzęsłam się gdy to mówiłam..nie wchodziłam w szczegóły, bo i po co. Po prostu chciałam, żeby wiedział..on nie odzywał się do mnie ani słowem, gdy mu to mówiłam, potem po jakimś czasie gdy tak siedzieliśmy razem a ja cały czas płakałam, on zaczął mówić. Że ma już dość moich wiecznych jazd, że przesadzam, że on mi nie może pomóc, bo to moje problemy, że nawet sobie nie wyobrażam, jakie inni mają problemy..poczułam się, jakby ktoś mnie uderzył w twarz. Nie wierzę, że mógł mi tak powiedzieć, nie wierzę. Tłumaczył się, że on nie umie pocieszać, że nie wie co ma poradzić na to itp.... Nie wiem, czy mam prawo obciążać go swoimi problemami? Czy miałam mu o tym nie mówić? Po prostu nie wiem, co mam o tym myśleć, płaczę w kółko i wszystkie złe wspomnienia powracają. Ktoś kiedyś zniszczył mi życie..a może naprawdę przesadzam i powinnam już dawno zapomnieć i nie przekładac na swoje życie wydarzeń z przeszłości? Nie wiem, po prostu nie wiem. Spójrzcie proszę na to z zewnątrz i spróbujcie..doradzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólczuje... ale nie kazdy człowiek potrafi radzić sobie z problemami innych ludzi :( twoj ex potrafił, Twoj aktualny pewnie nigdy nie byl w takiej sytuacji i nie wie co mowić. Musisz sama zdecydowac czy z nim byc czy poszukac kogoś kto Cię zrozumie. A moze psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odzew. No właśnie, z jednej strony chyba nie mogę wymagać żeby facet był moim psychologiem, żeby mi pomógł..a z drugiej...tak mnie naszła myśl..a co by było, gdybyśmy mieli razem dzieci, i gdyby nasze dziecko przyszło do niego z problemem? Też by je zbył mówiąc, że inni mają gorzej i że ma sobie samo radzić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wydaje mi się... molestowanie (gwałt) to poważny problem... wielu facetów nie potrafi o tym otwarcie mówić, czuje złośc wobec tamtego faceta, nie wie co powiedziec zeby nie urazic. Ja sama nie wiem czy umiałabym pocieszyc kogoś w takiej sytuacji. Wiem ze dla Ciebie to wazne i ze potrzebujesz wsparcia ale widocznie on nie nalezy do zbyt wylewnych osób. Ten tekst ze inni maja gorzej był głupi ale ktoś kto nigdy nie był w takiej sytuacji, badz boi się mowić o tak powaznych sprawach powie własnie cos takiego. A moze on po prostu myslał ze skoro miało to miejsce tak dawno temu i nie masz oporów pzred seksem to nie powinnas juz tego roztrząsac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszwydaje mi sie ze
po prostu to nieodpowiedni facet malo dojrzaly, zapatrzony w swoje potrzeby, rozumiem cie sama bylam molestowana w dziecinstwie, jakos udalo mi sie o tym zapomniec, nawet jakos seks mi nie przeszkadzal, w koncu poznalam mojego obecnego meza, zdecydowalam sie opowiedziec mu o tym, jakos zylismy ukladalismy wspolna przyszlosc wyjechalismy zagranice, znalazlam prace ale gdy doszlo do wyplaty dostalam ja ale w naturze, zostalam zgwalcona, upokorzona na calego wszystko do mnie wrocilo,po powrocie do domu nie umialam spojrzec mu w oczy, siedzialam w lazience i plakalam, bo jak po czyms takim moglam zyc normalnie, a jednak po tyg opowiedzialam co mnie spotkalo, nie umialam sobie znalezsc miejsca, wrocilam do polski, ale tesknota za nim , a moze to ze tylko jemu moglam sie wyplakac sprawial ze wrocilam ukladalismy sobie zycie od nowa, seks? hyy przez jakis rok sama mysl o nim mnie odrzucala, pozniej krok po kroku odbudowalam swoje zaufanie do mezczyzn, mysle ze po prostu takim jak nam potrzeba jakiejs zaufanej osoby, ktorej mozna to wszystko wyrzucic, nie wiem jak ty ale ja nie potrzebowalam slow otuchy, pocieszenia, ale jedynie tych chwil gdy ktos mnie slucha, moja rada nie rozpamietuj , zyj, planuj, a faceta skoro nie umie zrozumiec zmien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarada
Cześć:) bardzo mi przykro z powodu tego co Cię spotkało, niestety zrobiłaś to co większość ukryłaś co się stało i dalej nosisz to w sobie, żeby było lepiej chociaż trochę musisz poradzic sobie z tym wydarzeniem, z uczuciami, pomoże Ci dobry psychoterapeuta, jeśli chcesz sobie z tym poradzić tak aby to jak najmniej wpływało na twoje życie potrzebujesz profecjonalnej pomocy. Jeśli chodzi o chłopaka, nikt nie jest idealny ale w zasadzie powinien inaczej zareagować, powiedzieć, że nie wie jak Ci pomóc, ale że rozumie że stało się coś strasznego i że trzeba coś z tym zrobić, powinien zaoferować że będzie cię wspierał, tekst ,że masz jakieś jazdy był bardzo niedelikatny, moja rada nikt nawet najlepszy chłopak nie pomoże ci bo nie wie jak, idź do psychoterapeuty, poradzisz sobie sama z sobą to potem będziesz wiedziała czego wymagać a czego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×