Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielen

mamy 20lat, jego rodzice nie pozwalają nam spać razem, normalne to????

Polecane posty

Gość zielen

często jestem u swojego chłopaka, jesteśmy razem już 2 lata i 4 miechy, oczywiście mamy w zamiarach ślub i wcześniejsze zaręczyny i wszyscy dobrze o tym wiedzą że jesteśmy ze soba na poważnie, ale jego rodzice mimo iż są wyluzowani, bardzo fajni, mówią że nie możemy ze sobą jeszcze spać choć bardzo dobrze wiedzą że seks już uprawiamy :D więc jak to jest, o co im chodzi, czy to nie wypada tak bez ślubu?? jakie jest wasze zdanie?? dodam że moje koleżanki w moim wieku śpią już z chłopakami, jezdza na wakacje sami itd a my z wakacjami chyba musimy poczekać... prosze napiszcie co o tym myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
czy naprawde nikt nie napisze nic na ten temat??? moze ktos z was tez jest w takiej sytuacjii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam ze moi rodzice tez by nie pozwolili dlatego jak poznalam mojego juz teraz meza we wrzesniu do w listopadzie juz mieszkalismy sami 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja troche racji, jeśli jesteście na tyle dorosli żeby ze soba sypiać to idzcie do pracy, sami się utrzymajcie, kupcie lub wynajmijcie mieszkanie i śpijcie ze soba do woli. Wasi rodzice mają prawo wymagać, żeby w ich domu dzieci się nie bzykały;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
tylko jedna osoba???? my narazie nie mozemy zamieszkac ze soba, mieszkamy dosc daleko od siebie i on w swoim miescie pracuje a ja w swoim studiuje, takze ślub po moich studiach, czyli za 5lat... tyle czasu beda nas traktowac jak totalne dzieci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice z reguły mają przestarzałe podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberal girl
takie ich rodzicielskie prawo :) Korzystacie z ich gościnności, utrzymują Was ,czy jendo z Was - dlatego należy być grzecznym i doceniać możlwiosć nauki za free, bez udręki samodzielnego siebie utrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.......
mieszkanie jest rodziców i to oni mają prawo dyktować warunki zachowań jakich by oczekiwali w swoim mieszkaniu ...zresztą ja czułabym się niezręcznie podczas seksu wiedząc że rodzice mojego chłopaka są za ścianą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
no ja z nimi na ten temat nie dyskutuje:) ja mieszkam sama ale nie daj Boże gdybyśmy mieli zamiar jechac na noc do mnie chociaz raz, ale nieważne tak jak juz pisalam moj chłopak ma przepisaną góre domu a rodzice narazie remontuja sie na dole takze pewnie w przyszlosci bedziemy mieszkac u niego na gorze, bardzo lubie jego rodzicow, ale boje sie nawet myslec co by bylo gdybysmy w wakacje zakomunikowali ze jedziemy sami nad morze albo w gory, no gdziekolwiek na jakis czas, czy oni troche nie przesadzaja??? rozumiem ze nie chca abysmy sie "bzykali" jak tu ktos napisal w ich domu :D ale oni spia na dole, w jednym pokoju ktory narazie wyremontowali a my na gorze mamy labe, choc mogliby spac z nami w mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
1234567.......------> no wlasnie oni nie sa za sciana:) oni sa na dole, w zupelnie drugim mieszkaniu:) przychodza na gore tylko zjesc, umyc sie bo tam jeszcze nie maja lazienki i kuchni:) nie kochalibysmy sie dyby byli za sciana, w zyciu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dodam że moje koleżanki w moim wieku śpią już z chłopakami, jezdza na wakacje sami itd" A kochanka Polańskiego to w swoim wieku już nawet do gimnazjum chodziła... Dach rodziców? Utrzymanie rodziców? Zasady, wg których mieszkacie pod tym dachem za ich kasę - również rodziców? Niemożliwe...:p Może chociaż za sobą prezerwatywy wyrzucacie, jak jest seks pod ich nieobecność? ICH MIESZKANIE - ICH ZASADY - ICH WYMAGANIA są jedynie słuszne. Przekonamy się o Waszej nowoczesności za dwadzieścia parę lat :) Wtedy, jak się Wasza córka będzie chcieć pobzykać symultanicznie do Was w sąsiednim pokoju - kto głośniej:p A na razie - przyjdzie się chyba dostosować, Drodzy-jeszcze-nie-narzeczeni... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
ja sie bardzo ciesze ze moge byc u niego tak czesto, dobrze nam ze soba i dobrze mi z nimi wszystkimi ale chcialam tylko znac wasze zdanie czy nie przesadzaja troche:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
ale o czym ty piszesz, nie jestesmy tak nieodpowiedzialni ze wyrzucamy na widok prezerwatywy, zreszta ja biore doustna antykoncepcje, novynette, jego rodzice czesto gadali o tym ze my juz sie kochamy i wogole ze nie maja nic przeciwko, nie tak doslownie ale wiecie, tylko zebym nie zaszla w ciaze, o to im chodzi bo ja sie jeszcze ucze, nie chodzi mi o sam seks:D tylko o spanie razem, przytulenie sie do niego w nocy, o wspolne wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
przeczytajcie prosze wszystko dokladnie, bo odnosze wrazenie ze macie mnie za jakas lekkomyslna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę o tym, że nie zrozumiałaś żartobliwego tonu, za którym stoi tylko jedno zdanie: Tak, rodzice mają prawo wymagać, a by ich nie do końca dorosłe i samodzielne dzieci (mimo samodzielnego uprawiania seksu i planów na przyszłość) zachowywały się wg ich zasad. A swoją drogą... jeśli jesteście tacy samodzielni to dlaczego pytacie o zgodę na wspólny wyjazd wakacyjny rodziców? Nie wystarczyłoby powiedzieć: - Mamo, tato - wyjezdżamy na weekend w góry/nad morze/w kosmos. Wrócimy za trzy dni. Nie martwcie się, na pewno będziemy się dobrze bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwugwu
U mnie w domu tez tak jest, moj chlopak nie nocuje podczas ich obecnosci w domu, a to dlatego ze to ich dom i ja szanuje ic decyzje. Jesli chodzi o wakacje czy wyjazdy to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
wam chodzi o to ze pod ich dachem ich reguly, no dobrze, rozumiem, ale oni nawet nie pozwola nam jechac na wspolne wakacje bo tam pewnie bedziemy ze soba spac w jednym lozku, rozumiecie?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
juz kiedys cos wspominalismy o wakacjach to byla glupia gadka ze pojedziemy ale tylko z mojego chlopaka starsza siostra ktora ma 26 lat i jej mezem i ze ja bede spala z nia a on z jej mezem.... wtedy mieli by pewnosc ze nie bedziemy ze soba spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
juz kiedys cos wspominalismy o wakacjach to byla glupia gadka ze pojedziemy ale tylko z mojego chlopaka starsza siostra ktora ma 26 lat i jej mezem i ze ja bede spala z nia a on z jej mezem.... wtedy mieli by pewnosc ze nie bedziemy ze soba spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberal girl
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - ja ich trochę rozumiem :) Dziecko się uczy, nie jest samodzielne - czyli dorosłe, dlatego trzeba się nim opiekować. :) Jedyna rada, która mi przychodzi do głowy: przekonać ich, a raczej udowodnić im, że jesteście DOROŚLI i samodzielni. ps. Tak to się wszystko teraz poprzesuwało i rozlazło: dorośli na seks a niedorośli na życie. Stąd chyba te rozbieżności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
ale jak im to udowodnic kiedy my staramy sie im to udowadniac na codzien! :D ze jestemy samodzielni, odpowiedzialni, ja mieszkam sama, moi rodzice juz nie zyja, mojego chlopaka mama wie ze sobie radze, sama place rachunki, sprzatam, gotuje, ucze sie, a gdy jestem u nich w domu rowniez posprzatam, ugotuje im obiad, zazdroszcze mojej przyjaciolce ktora pojechala w te wakacje z chlopakiem nad morze, a jej rodzice to dopiero ulozeni i wymagajacy a tu prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
nie nie, dziecko nie wchodzi w gre, chce skonczyc studia, dopiero po slubie, tak mamy zaplanowane:) ja sie zabezpieczam hormonalnie a pozatym baaardzo uwazamy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając to, ma się wrażenie, że pisze to 13-letnie dziecko. Dobrze ktoś napisał, wyobraź sobie, że sama masz dziecko i musisz podjąć decyzję w w.w. sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności :D chyba, że totalną wstrzemięźliwość uznajesz na jedną z metod :D poza tym ciekawe, jakie sankcje by wam groziły, gdybyście jednak zdecydowali, że sami wyjeżdżacie ....na te kilka dni i w dodatku razem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja mieszkam sama, moi rodzice juz nie zyja, mojego chlopaka mama wie ze sobie radze, sama place rachunki, sprzatam, gotuje" Pójdźmy w ocenie sytuacji na kompromis:) Ty - jesteś samodzielna i odpowiedzialna. W razie wpadki - prawdpopodobnie też okazałabyś się odpowiedzialna. Ale dziecko miałoby również ojca. Ich syna. ICH SYN - jest wg niech (w rzeczywistości zresztą także) niesamodzielny i nieprzygotowany do tego, by być ojcem. więc - rodzice, jego rodzice - dmuchają na zimne. I weź pod uwage, że on będzie ich synem do końca życia, a czy wy będziecie kiedyś razem.... tego ani oni ani wy nie wiecie. Więc póki co - dbają o to, by w razie czego nie musieć opiekować się jednocześnie nim i waszym ewentualnym dzieckiem, pomagając Tobie, wam... Dbają o własny święty spokój i brak niepotrzebnych komplikacji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
hm... aha to z tego co zrozumialam to wakacje z chlopakiem nie wchodza w gre w tym wieku, ze to za wczesnie, ze jestesmy za mlodzi?? jego siostra pojechala z chlopakiem na pierwsze wspolne samodzielne wakacje w wieku 19 lat 600km od domu..... czasem wydaje mi sie ze mama mojego chloapaka jest zazdrosna kiedy gdzies sobie jedziemy, chociazby do supermarketu polazic albo na zakupy... a przeciez zawsze pytamy czy pojedzie z nami ale ona nigdy nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielen
Szukanie dziury w całym-----> ok wszystko juz zrozumialam :) ale gdyby rzeczywiscie tak mysleli to troche nie fair, zakladaja ze nie bedziemy kiedys ze soba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zakladaja ze nie bedziemy kiedys ze soba???" Nie. NIe zakładają - przynajmniej nie powinni zakładać - niczego. Po prostu bardziej niż Wy znają życie i wiedzą, że szczególnie w tym wieku, w jakim jesteście i w tych czasach, w jakich żyjemy nie ma zbyt wielkiej gwarancji na pewny, długotrwały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×