czy facet jest alkoholikiem???

witam nie wiem co myslec... przytrafilo mi sie ostatnio cos takiego: dwa miesiace temu poznalam w pracy faceta (on ma 32 lata ja mam 18 ;/... wiem - różnica kolosalna..). zaczelismy sie spotykac, bylo bardzo milo, nie nalegal na nic, poprostu milo spedzalismy czas... byl u mnie w niedziele.. siedzielismy na ogrodowej hustawce... dzisiaj znalazlam pod hustawka butelke po setce wódki... NIELOGICZNE wydaje mi sie ze to on ja tam zostawil.. (po co mialby zostawiac po sobie slady do jasnej cholery??!!) pozatym widząc jak sie zachowuje w pracy nei wydaje mi sie zeby sciemnial czy cos... prosze pomozcei - co powinnam zrobic?? - pogadac z nim o tym, czy puscic to w niepamiec i obserwowac jak sie bedzie zachowywal?? :(

właśnie nie chce, ale nie wiem co myslec o tym :( a z alkoholikiem sie nie chce wiazac..

że to on tą flachę tam zoostawił???może ktoś rzucił albo coś

jak pije 2 piwka dziennie słabe to nie jest ani alkoholikiem ani piajikiem (bo to dawka nie szkodzaca zdrowiu).

Moze po prostu urzadzil jakies party i potem zapomnial posprzatac tej butelki?

pewnosci nie ma (dlatego sie motam :(.. ), ale od niedzieli nikogo tam nie bylo.. z tym ze mam sąsiadów z dwóch stron, ale chyba by nie wyrzucili tego tak prosto pod tą huśtwe.. zapytac go o to czy co?? :( i tak zaprzeczy, nawet jesli to prawda

ogarnij sie znajdz sobie kogoś młodszego max 25 lat Ten facet chce rozwijac znajomosc bo chce cie do lóżka zaciagnac a potem papa Tylko niech nie wydaje Ci sie ze on taki juz dojrzaly i wogóle bo jakby tak bylo to szukal by panny w swoim wieku pozatym takie romanse w pracy zawsze źle sie kończą, jak potem razem pracowac. pzdr.

a co do butelki to każdy mógł ją rzucić i nawet jak byla jego to nie znaczy ze jest alkoholikiem