Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeden na całe życie

jak dojrzeć emocjonalnie do związku?

Polecane posty

Gość jeden na całe życie

Wyjaśnię w skrócie swoją sytuację, po ponad roku spotykania się mężczyzną zamieszkaliśmy razem, na początku było super. Cieszyłam się bardzo i starałam jak tylko mogłam, ale po pewnym czasie zaczeło mi odbijać i zaczełam mieć pretensje o wszystko, że rzuca skarpetkami przez pół pokoju, nie sprząta po sobie i o wiele innych głupich rzeczy, potem zaczął wychodzić z domu na coraz dłużej (pewnie żeby nie słuchać mnie) to ja oczywiście miałam mu za złe że mało czasu spędzamy razem. W końcu mi powiedział że nie dojrzałam do związku, że musimy pomieszkać oddzielnie a jeżeli on zobaczy że się zmieniłam to zaczniemy od nowa. Wiem że to było chore, sama niewiem dlaczego zaczęłam się zachowywać jak stara, znierwicowana żona (przepraszam za porównanie). Prosze pomóżcie mi dojrzeć do prawdziwego związku, bez stwarzania sztucznych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiała porada
Niekoniecznie problem musi tkwić w Tobie. Ani w nim. Może po prostu w Was jako parze. Osobno funkcjonowaliście świetnie, ale w zawężonej przestrzeni już gorzej. Zamieszkanie razem jest świetnym sprawdzianem tego, czy wytrzymacie ze sobą przez cale życie. Jeśli pozornie drobne problemy urastają do rangi problemów wagi światowej, może to zakończyć się dwojako. Jeśli oboje staracie się ze wszystkich sił, każde z Was próbuje iść na kompromis, ale czasem po prostu nie wychodzi, przy czym oboje macie świadomość, że będziecie w stanie zaakceptować swoje wady (któż ich nie ma) - to jest ok. Jeśli jednak wiesz, że za miesiąc, za rok, za dziesiątki lat te same skarpetki będą powodowały u Ciebie stan przedzawałowy i że nawet taki (pozornie) drobiazg będzie w stanie zatruć słodycz Waszego związku - to chyba należy pomyśleć o rozstaniu. Wychodzenie z domu, ponowne zamieszkiwanie osobno to tylko ucieczka od problemów. Trzeba stawić im czoło, działać na gorąco, a nie czekać, aż w przyszłości wszystko rozwiąże się samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×