Albo kobieta da w łóżku wszystko czego chce facet

a jak nie dajesz swojemu tak jak on chce to wiedz ze albo juz ma kogos na boku albo bedzie mial

popieram cichego teoretyka,co o zyciu moga wiedziec te glupie mlode siksy ktore sie tutaj wypowiadaja lub jakies ciemnoty ktore mysla ze jak rozloza nogi to juz facet bedzie zadowolony i wiecej nic nie musza dawac,pozniej placza a forum ze facet ich zostawil lub zdradzil

A w jakim celu właściwie stworzyłeś ten wątek?

w celu uszcześliwienia związków. :P

Aha... altruista czy może raczej psycholog-wolontariusz się nam znalazł, proszę proszę.

czsytajcie ludziska dla dobra ludzkości. :P

"czsytajcie ludziska dla dobra ludzkości" tak, tak i jeszcze pokój na świecie i najedzone brzuszki, dla dobra ludzkości, o.

Jesteś porąbanym egoistą i nie wciskaj naiwnym kobietom takiego kitu, bo te mnej naiwne, same wiedzą, co maja robić.:D Miłość i seks w związku jest piEkna tylko wtedy, gdy oboje partnerzy sie ZGADZAJĄ w niemal każdej kwestii, bez narzucania na siłę czegokolwiek. I nie truj już, bo masz na myśli, tylko facetów, a właściwie wyłącznie samców. Facet z głową tam gdzie trzeba, nie potrzebuje tylu zabiegań, co ty.

Wróćmy jeszcze na chwilę do twojej teorii.Piszesz, że "albo kobieta da w łóżku wszystko czego chce facet albo on znajdzie sobie kogoś na boku". Z tego zdania wynika jasno, że lubisz zamordyzm i dominację, a związek zależy od zachcianek faceta, i nie ma w nim mowy o potrzebach kobiety [czyt.spełnione potrzeby faceta]. Gdzie tu miłość ? Jeśli chcesz kategorycznie tylko swojego spełnienia, to od tego są burdele pełne chętnych i usłużnych, które te potrzeby spełnią. Jeśli kategorycznie żądasz ich w związku to możesz się nieco rozczarować, bowiem udany związek opiera się na zasadzie, że oboje maja w tym samym momencie podobne potrzeby :P Jeśli jest jednak inaczej, jest to rozbieżność interesów, brak szacunku do drugiej osoby. Co do rzucania przez ciebie kobiet - rzucasz bo jesteś pusty. :P Powtarzasz to, co napisałeś wcześniej, czyli - jak jakaś kobieta jeszcze nie wie dlaczego ją facet rzucił to 1)"nie dawała jak on chciał"[co za prymitywne określenie :O]; określ to palancie jak ma "dawać" i bierz, ku wspólnej waszej uciesze ale tylko jeśli ona też będzie widziała w tym "dawaniu jak on chce" UCIECHE. Inaczej jest to brak szacunku do kobiety i pogwałcenie jej praw do wyrażania własnej ochoty. Piszesz także, że jeśli facet [w domyśle taki jak ty] porzuca kobietę, to ona mogła "dawać" ale "miała wredny charakter". Określ proszę ten charakter bo przy tym jak ci "dawała" mieć zły charakter, to już podpada pod twoją paranoję, zwłaszcza, że wcześniej pisałeś inaczej. "Całej prawdy o związkach" zapewniam cie, nie znasz. A to dlatego, że nie śpisz pod ich łóżkami, i nie mieszkasz z nimi na co dzień, Z twojej perspektywy związek wygląda tak jak piszesz, i to są tylko i wyłącznie twoje doświadczenia. Moja wresja jest inna, a to dlatego, że tworzę udany związek, nie podpierając się teoriami, którymi ty musisz się podpierac bo nie masz wyboru, tak zostałeś wychowany i taki bierzesz przykład ze swojej rodziny. Prawda o związkach, to przede wszystkim odpowiednie dobranie się partnerów, porozumienie, szacunek. Jeśli to jest w związku niczego więcej dodawać nie trzeba. Nie ma gierek, wygranych i przegranychdo których zapewne zalicza się autor.

Teoretyk ---takie pytanie ;co to jest ;wszystko ????????