Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata1200

dlaczego facetow śmieszy, jak inny facet mówi do żony kochanie?

Polecane posty

Gość Beata1200

mój mąż, jak odbiera ode mnie telefon, to mówi: "tak kochanie?" a kumple się z tego śmieją. jak jesteśmy na jakiejś imprezie i mój mąż coś ode mnie chce to mówi: "kochanie, czy możesz...?" i kumple też się z tego śmieją.... znaczy z mojego męża się śmieją, że tak mówi. on ma to gdzieś, ale mnie to zastanawia... co w tym śmiesznego? bo ja nie kumam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggghjhgkgkj
moze ci rogi przyprawia i dlatego sie z tego smieja bo o tym wiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1200
no tak, że też ja na to nie wpadłam... jaki problem by nie był, to powodem zawsze jest zdrada. to takie oczywiste, a ja głupia pytam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie
właśnie miałam to napisać, wchodząc ze strony głównej, ale widzę, że mnei już jakieś ggggg........................ coś tam ubiegł/a :D kumple śmieją się z dobrego żartu po prostu ;) a na poważnie, to taka samcza reakcja.. a mąż to odważny nonkonformista z kręgosłupem i jajami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1200
ale to naprawdę tak śmiesznie brzmi czy co? nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale kiedyś tak zwróciłam uwagę, i mało który facet mówi do swojej kobiety: "kochanie", to fakt... ale czy jak już powie to jest powód by się z tego śmiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggghjhgkgkj
u Nas w towarzystwie nie ma z tym problemu jak rozmawiam z mezem przez tel jak jest w pracy to nie ma tez z tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy pomyśleć że
są poprostu zazdrośni, że wy dobrze ze sobą zyjecie, gdy tymczasem oni się żrą z swoimi babami. Mój facet mówił do mnie "Smyku", "Kotku", "Kochanie" i też się śmiali, że jest u mnie pod pantoflem. A oni zazdrościli, że my bylismy dla sibie uprzejmi i okazywaliśmy sobie szacunek. Mój facet opowiadał mi niekiedy, że był strasznie zafstydzony, jak któryś z jego kolegów wulgarnie i po chamsku odpowiadał do żony. Nie wiedział jak ma zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×