kariera,pieniądze,luksusy

dziewczyny ciagle nam wmawiają co sie w życiu tak naprawde liczy,jjestescie młode a w rodzinie juz o dzieciach waszych wam wspominają ;/ a wy jestescie młode,studiujecie,macie plany waszej wielkiej kariery...chcecie pracowac w wielkich firmach,bankach,korporacjach...chcecie znać jezyki...rozwijac swoje talenty..wspinać sie po szczeblach kariery..chcecie miec pięniadze i móc pozwalac sobie na luksusy..chcecie ciągle także po studiach inwestowac w siebie..dalej sie rozwijać i poszeżać choryzonty,,marzą wam sie nieprzeciętne rzeczy...chcecie podbijac swiat..,chcecie tak wiele w życiu jeszcze osiągnąć a tu przecież zegar bilogiczny tyka bo macie 20 czy 20 pare lat i rzygac wam sie chce jak ktos mói ze dziecko,rodzinka i te sprawy są najwazniejsze macie tak..? ja tak mam..

A ile masz dokładnie lat? Wielu pod 30 się zmienia, zaczynają myśleć o rodzinie...

no tak jak napisałam 20

ja myśle dokładnie tak jak ty z tą różnicą, że jestem meżatką,ale oboje z męzem studiujemy i prowadzimy rozrywkowe zycie,o dzieciach absolutnie nie myśle

Ja tak nie mam, życie tylko pracą i własnym rozwojem jest puste, obracanie się tylko wśród obcych ludzi bardzo niepewne...

No to pogadamy za kilka lat, w wieku 20 lat to w dzisiejszych czasach mało kto jest gotowy na rodzinę, więc to normalne...

moze dla Ciebie to nie mam sensu a jesli ja tak widze swoje spelnienie czym by było moje zycie jesli bym tych planów nie spełniła

Spełniaj, spełniaj, jesteś bardzo młoda, więc możesz mieć jeszcze wszystko...

Tylko nie pisz o dzieciach, rodzinie, bo absolutnie jeszcze nie ten wiek...

za kilka lat,nie sadze zeby to sie zmieniło np za jakies 5 lat,oczywiscie niczego nie moge byc pewna bo plany to plany a zycie to zycie...ale za jakies pare lat to dopiero wszystko bedzie przedemną :)) i dopiero wtedy zaczne kozystac z owoców swojej pracy:)

Więc nie zapędzaj się, bo w wieku 20 lat, to wszystko zmienia się, jak w kalejdoskopie, nie zarzekaj się, że rodzina, to nie dla mnie, bo na to jeszcze za wcześnie...

ale ja nie zarzekam sie ze rodzina to nie dla mnie... i wiesz zmienialo mi sie tak diametralnie jak miałam troche mniej lat...natomiast 20 lat to wiek gdzie czesto ludzie juz wiedza co chca w zyciu robic..i maja te plany juz konkretne...tak jest ze mna i nie zamierzam rezygnowac ze swoich marzen,planow

No absolutnie nie rezygnuj...Na założenie rodziny nawet po 30 jest czas...

Dla mnie wiek 20 lat, to taki czas kiedy zaczyna się wiele więcej dostrzegać możliwości, ale też ograniczeń, ale czy to już wiek kiedy wie się czego chce...no różnie bywa...ja byłam jeszcze dzieciakiem, choć głupot nie robiłam, podejmowałam dość sensowne decyzje, ale pełną dojrzałością nie można tego nazwać, tak to widzę z perspektywy czasu....

no ja tez tak mysle ze po 30 jest jeszcze czas...a nawet na 40..a jak ktos nie chce rodziny to niech wogole jej nie zakłada.. i niech sie spełnia inaczej...ja nie jestem z tych co twierdzą że szczeście jest jedno i oznacza rodzine. tak masz racje napewno to nie jest pełna dojrzałość tylko ja tak sobie mysle ze jak skoncze studia bede miec 25 lat,bede miec faceta czy nie,to boje sie tej presji i nacisku otoczenia...ale nie ma sie po co martwic na zapas i naprawde nie zastrzegam sie ze nie chce miec rodziny...ale napewno nie poswiece innych marzen dla męża,dzieci,,,,

przepraszam ide spac bo calą noc wczoraj balowałam:P

SEX, DRUGS and ROCK'N ROLL

materialistką

a ja mam 25 lat, pracuję w banku, w wielkiej korporacji, pnę się po szczeblach kariery i marzę o tym by mieć własną rodzinę, dużo dzieci, fajnego męża, chcę być kurą domową i olać karierę i smuci mnie to, że to się nie uda.

a co za problem stac sie kurą domową:P