Przez moje bezposrednie zachowanie facet uciekl

a mialo byc tak przyjemnie

na spotkaniu rzuciłam się na niego niczym wygłodniała lwica i zaczynałam zdzierać z niego spodnie jednocześnie nucąc piosenkę otwierającą serial Drużyna A

A ja po 10 letniej znajomości przyjacielsko-kumpelskiej powiedziałam,że się w nim zakochałam no i spierdolił jak tchórzofredka.

Tanczylam sobie i w pewnym momencie podszedl ON zaczelismy tanczyc razem, bylo bardzo przyjemnie i milo :). W pewnym momencie przytulil sie do mnie i gladzil po szyjce.W tym czasie zadal mi pytanie "jak sie czujesz widzac obok siebie tylu napalonych facetow...." Obrocilam to w zart. Pozniej poszedl do toalety i juz sie nie spotkalismy :(. Tzn. tanczyl bardzo blisko mnie ale nie podszedl :(. Pozniej siedzial przy stoliku i caly czas sie gapil na mnie. Stracilam takiego fajnego goscia

nie mozna byc szczerym w stosunkach z facetami.Cały czas trzeba grać.To jest chore!!!grać,że nie masz na niego ochoty,grać ,że Ci nie zależy,grać ,że masz go w dupie.Wtedy będzie lizał ci stopy....Jak zagrasz prawdziwie...spierdalają.

To u gory to podszyw !!!!!!!!!!!!!!! FUCK OFF !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tego kwiatu to pół światu:)

spox.

kurexon - ale ja wlasnie gralam. Powiem prawde ,ze bardzo mi sie spodobal, BARDZO ale udawalam obojetna. :(

Mogłaś wysłać mu chociaż jakiś sygnał.Postaw się na jego miejscu.Podeszłabyś na jego miejscu?Idź jeszcze raz w to samo miejsce w ten sam dzień.Może się spotkacie.tylko już nie spieprz tego:)

Widzac jak sie bazczelnie gapi siedzac przy stoliku ja udawalam, ze go nie widze bo bylam pewna, ze podejdzie. Zreszta oboje zachowalismy sie jak gowniarze. Znam tylko jego imie i pamietam te przyjemne musniecia w szyje

Gracie i gracie jak gdybyście były wielkimi gwiazdami. Kiedy zaczniecie być sobą, wtedy zaczniecie prawdziwe życie. Na razie to jest wielkie g.....wno, bez piapieru do wytarcia.

Masz racje kurexon :) Moglam chociaz usmiechnac sie, przytrzymac kontak wzrokowy. Ach, spieprzylam sprawe :(

lolitko musisz spróbować jeszcze raz może jak będziesz miała szczęście to się spotkacie.I nie graj już hrabiny tylko daj mu jakiś sygnał.Uśmiechnij się ,pomachaj...cokolwiek...facetowi tez jest głupio podejść.Jakbyś go troszkę ośmieliła,pokazała,że ma cień szansy na pewno by podszedł:)

Dzieki kurexon :)

aaalinka --no faktycznie walnęłaś sentencję życiową.Moje gratulacje!

Trzymam kciuki;)

Co do pierwszego podszywu, to naprawdę moja koleżanka miała podobnie :D Prawie go zgwałciła, a jemu wbrew pozorom się to nie spodobało i przez to go straciła. Niewiarygodne ale prawdziwe :D

tak tak, grajcie niedostępne, wyniosłe i olewcze, to potm tak właśnie będziecie pluć sobie w borde :o