Jak nawiązywać znajomość z kimś w nietypowym miejscu?

Jak nawiązywać znajomość z kimś w nietypowym miejscu? Mianowicie od maja widuję mężczyznę, któremu się początkowo przyglądałam, a z czasem spodobał mi się. Domyślam się, że zainteresowanie jest obopólne, np sami staliśmy w tłumie patrząc na siebie. Niestety, mimo tego, że raczej nie jestem osobą nieśmiałą i małomówną, to w taką się przy nim zmieniam. Po pierwsze z winy miejsca, gdzie się spotykami - w kościele (więc sposobności za mało). Poza tym nigdzie, poza tym miejscem, Go nie spotkałam. Dodam, że kłopotliwym jest to, że jestem po 30tce i widywał mnie z córką. Stąd pewnie jego stoicyzm. Jednak córka sama zaproponowała, że będzie chodziła z koleżankami godzinę szybciej, by nie krępować faceta i ułatwić mu podejście. Niestety, w tym tygodniu go nie było. Oczekiwanie z tygodnia na tydzień mnie wykańcza i staje się jeszcze bardziej nieśmiała, denerwuje się jak przed egzaminem. A tekst, że jednak nie powinnam pierwsza podjąć inicjatywy powoduje, że tracę nadzieję. To pierwszy facet, który od kilku lat naprawę mi się podoba.