Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julia w-wa

Wyjazd do Angli na tydzień a rodzice...

Polecane posty

Gość Julia w-wa

Witam Mam problem... Otóż ostatnio spotkałam sie ze starymi znajomymi którzy mieszkają za granicą. Między mną a jednym z nich coś "zaiskrzyło"... Widzeliśmy się parę dni a on zaproponował żebym wzieła urlop przyleciała do nich pozwiedzać. Mam tam lecieć z koleżanka ale... No własnie jest jedno ALE - RODZICE... Gdy im o tym powiedziałam zaczęło się piekło... Powiedzieli że jestem nieodpowiedzialna...że ich prawie nie znam itp itd. Dodam że mam 24 lata i męcze się z tym że w tym wieku nie mam "wolnej" ręki .... Mieliście kiedyś "podobna" sytuacje?? Proszę o rady co mam robic bo już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za bardzo nie rozumiem czego nie wiesz ? czy tego że mając 24 lata na karku rodzice ustawiają ci życie czy tego że nie wiesz co to są prawdziwe problemy ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia w-wa
Chyba jednego i drugiego... Zostałam tak wychowana że zawsze licze sie ze zdaniem rodziców ale tu wydaje mi się że troche przesadzają żeby np nie odzywać się do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc postaraj sie porozmowiać na spokojnie z nimi Wyłożyć im pełną argumentacje przemawiająca za tym iż nic złego sie nie dzieje i nic złego sie nie stanie jak pojedziesz sobie na tydzien do znajomych ... bo mam nadzieje że ich dobrze znasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mialam takiej sytuacji smam o sobie decyduje juz nawet liceum nie decydowali co mam robic wiedzieli gdzie wyjeżdzam owszem i z kim i nic wiecej pozatym wyprowadziłam sie z rodInnego domu majac 21 lat teraz mam 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia w-wa
Hmmm czy ich dobrze znam... są z mojego osiedla, od 5 lat mieszkaja w Anglii miałam kiedyś z nimi kontakt, wiem kim są-to są bardziej znajomi mojej kumpeli. I właśnie w tym wszystkim tu tkwi problem...Z jednej strony chce tam lecieć, zwiedzić "troszke swiata" a z drugiej strony sa obawy moich rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony chce tam lecieć, zwiedzić "troszke swiata"" chcesz zwiedzać świat , czy poznać bardziej anatomie faceta który sprawił ci serie iskier :P ? a tak poważnie wez zaproś kolezankę do domu i razem porozmawiajcie z twoimi rodzicami o tym wyjezdzie ... rozmowa ma byc konstruktywna, spokojna i rzeczowa ... masz rozwiac w niej wszystkie obawy i sprzeciwy twoich rodziców . jesli maja do ciebie zaufanie zgodza sie na wyjazd , jesli nie trudno nie pojedziesz ... Wtedy zacznij bardziej myslec w kierunku usamodzielnienia sie , bo inaczej mozesz tak tkwic w nieskonczonosc a tego bys chyba nie chciała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widze że rodzice maja wiecj do powiedzenia bo strasznie sie boisz jechac bo ' co powiedza" chyba nie jestes na tyle dorosła by sama decydowac o życiu wyjazd do znajomych to jest nieodpowiedzialnosc :D:D w życiu sa gorsze problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia w-wa
Właśnie o to chodzi że nie wiem co zrobić żeby rodzice to "przełkneli"... Oni od razu myslą że albo tam zostane w pracy albo wróce "z brzuchem"... Ja chce tam jechać tylko na tydzień, z koleżanka a oni Bóg wie co sobie wyobrażają ... A najgorsze jest to że oni "wiedzą swoje" i nawet nie można z nimi porozmawiać bo się do mnie nie odzywają. Oni chyba myslą ze wiecznie bede ich ukochana córeczką przy ich boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec czas sie usamodzielnić ... wiem że niektórzy ludzie sa zaslepieni i nic do niech nie przemawia ... ale spróbowac konstruktywnej rozmowy zawsze można , nic sie straci na tym , można tylko zyskać .. jesli nie pomoze czas zastosować radykalniejsze postanowienia . łacznie z zakomunikowaniem podjęcia wszelkich środków w kwesti twojej wyprowadzki z rodzinnego domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia w-wa
Macie racje, wiem o Tym i zdaje sobie z tego sprawe... Chyba czas iść na "swoje"... Chyba że rodzice dadza mi wolna reke i pozwola że sama sobie bede decydowała co chce robic... Bo tą sytuacja w takim wieku jestem szczerze baaardzo zdziwiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem zdziwiona.
Piszesz,że to znajomi koleżanki.Czy wiesz w jakich warunkach mieszkają?Jak by miała wyglądać sprawa noclegu,dołożenia się do opłat za prąd i gaz?Kto by się Wami zajmował przez ten tydz.?Będziecie same zwiedzać,poruszać się w obcym mieście?Jak u Was ze znajomością języka? Tak naprawdę to już nie znacie tych ludzi,nie wiecie jak się zmienili przez te 5lat.Co niektórym kasa przysłoniła cały świat i taka wizyta może pokazać prawdziwe oblicze tych ludzi.Możesz być niemile rozczarowana.Ja bym poczekała z tym wyjazdem,poznała ich lepiej poprzez meile,gg czy skype.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia w-wa
Z jezykiem nie ma problemu-znam go biegle.. Co do noclegu to mamy zapewniony pokój bo ma kolega ma mieszkanie. Pieniadze na zycie tez mam...Własciwie to jade kolezance dotrzymac towarzystwa bo ma okazje tam zostac i pracowac, ale najpierw chce zobaczyc jak tam jest..Wiem że ludzie sie zmieniaja i jestem swiadoma tego ryzyka... Ale ok 200km od nich mieszka moja kuzynka wiec "w razie czego" zawsze moge do niej zadzwonic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×