Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszalejeee

Jak znowu nauczyć dziecko samodzielnie zasypiać?

Polecane posty

Gość oszalejeee

moje dziecko ma 10 mies zasypiało samo do czasu choroby, było b chore więc spało ze mną i teraz mam problem nie chce samo usypiać, traci mnie z oczu to jest straszna walka i krzyk, co mam z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszalejeee
właśnie go zostawiłam w łóżeczku i się tak drze jakby je ze skóry obdzierali, masakra normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metoda stopniowego wydluzania czasu nieobencnosci mamy przy dziecku. Bedzie ciezko, bo dzieci w tym wieku nie sa "glupie", ale da sie. Zostaw dziecko same, wroc po minucie, jak placze- przytul, pociesz, powiedz, ze wychodzisz, bo jest pora spania i wyjdz. Jak dziecko nadal placze, to wroc po 3 minutach. I tak stopniowo wydluzaj czas. Badz twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszalejeee
już straciłam wszelkie nadzieje, ale muszę być twarda. spróbuje ten sposób który napisałaś. Poszłam znowu do niego bo stał w łóżeczku i płakał, położyłam pogłaskałam i wychodzę znowu a on na równe nogi i wrzask, a oczy już ma na zapałkach. Wkońcu zmiękłam i zaczęłam go głaskać i usnął ale tak nie może być! Cały czas co jakiś czas otwierał oczy i sprawdza czy jestem! Kurcze a było tak pięknie to sobie narobiłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatus
Ta książka i porady w niej zawarte to po prostu rewelacja. Nasza 3-letnia córka co prawda została wyprowadzona z naszego łóżka, ale nie do końca. Potrafiła zasnąć tylko przy mamie (żona kładła się obok jej łóżeczka na podłodze i trzymała ją za rękę), cała operacja trwała nieraz i dwie godziny - rezultat jest prosty - żona nie miała wieczorów. Poza tym w nocy mała i tak się budziła i przeychodziła ok. 3 w nocy do naszego pokoju do łóżka. Zastosowałem metodę otwartych i zamkniętych drzwi. Pierwsza noc to był koszmar - histeria, płacz, branie na litośc - mamusiu kocham cię wrzeszczała mała, kiedy zanosiliśmy ją spowrotem do łóżeczka. Wprowadziłem system nagród - za ładnie przespaną noc rysowaliśmy rano uśmieszek w kalendarzu. Druga noc była już trochę spokojniejsza, ale szantaż trwał. Trzeciej zasnęła po półgodzinie, płacz trwał kilka minut. Czwartej nocy - mała zrozumiała, że nic nie wskóra i po przeczytaniu bajeczki żona przytuliła ją i wyszła z pokoju - zaznaczając, że jeśli mała będzie ładnie spała - drzwi zostaną otwarte, a rano będzie uśmieszek. I stał się cud. Teraz mała po kilku minutac h czytania sama wygania z pokoju. Tuli się odwraca i zasypia w 10 minut. Odzyskaliśmy wieczory, ale nie to nie jedyny zysk. Córeczka przesypia teraz spokojnie całą noc - autor książki tłumaczy, dlaczego tak się dzieje. Jest spokojniejsza i bardziej pogodna. Trochę zmodyfikowałem metodę książkową. Opiszę Wam, jak wyglądał rytuał zasypiania. Kiedy pierwszy raz kładliśmy ją spać, zaczęliśmy wyliczać, kto będzie z nią spał - jej ulubiona lala, piesek i miś. Potem czytanie i opowiadanie bajek i koniecznie przytulanie zapewnienie, że się ją kocha etc. Potem następuje ndjgorsze - trzeba wyjść z pokoju. My uspokajaliśmy małą, że zostawiamy światło w przedpokoju i zostawiamy otwarte drzwi, że jesteśmy blisko i ją słyszymy. Oczywiście pojawił się ryk - i mała natychmiast uciekła złózka. Trzeba ją w tedy zaprowadzić spowrotem - ale nie siłą itylko spokojnie tłumacząc, że musi spać sama, ze ją kochamy i jesteśmy blisko. Za karę za wstanie wychodząc z pokoju zamyka się drzwi. Co oczywiście powoduje ryk. Trzeba trzymać drzwi przez kilkadziesiąt sekund mówiąc, że jak wróci do łózka to je otworzymy. Mała wróciła i krzyknęła, że już leży. Wtedy zgodnie z obietnicą otwieramy dzrwi. Oczywiście pierwszej nocy tę procediurę trzeba powatrzać wiele razy. Ale naprawdę Warto. NAsze życie naprawdę zmieniło się na lepsze o godz. 20 mała śpi a my możemy mieć czas dla siebie. Po kilku dniah rytuał wchodzi w krew i nie ma już żadnego płaczu. POLECAM WSZYSTKIM RODZICOM. Już kilku znajomych skorzystało z moich rad i są mi wdzięczni pozdrawiam. TATA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×