Jestem w szkole maltretowana? Mam to komus powiedzieć, bo już nie wytrzymuję.

Jestem w szkole wyzywana, obrażana w różny sposób i popychana, bita :( Chodzę do gimnazjum, dobrze się uczę, zachowanie wzorowe, ale cała szkoła mi dokucza. Dzisiaj, jak wracałam do domu sama to zaczepiła mnie grupka chłopaków ze szkoły i zaczęli mnie kopać po nogach, aż się wywróciłam, później złapali za plecak i rozerwali ramiączko, a na koniec rzucali z całej siłyy jakimiś owocami i dostałam w głowę i w moją ulubioną kurtkę oraz bluzę i to nie nie chce sprać :( Mamie powiedziałam, że wywróciłam się i wpadłam w krzaki, ale chyba mi nie wierzy, a poskarżyć się boję, bo mi mogą zmienić życie w jeszcze gorsze piekło :( Co mam zrobić? :(

w jakim jestes wieku,?

czy moja historia jest taka straszna, że nie można w nią uwierzyć? Ludzie, ja mam mysli samobójcze :(

Teraz mam 15 lat

jak to ci sie zycie zmieni jesli się przyznasz.?? :O tak, zmieni ci sie ale zapewne nalepsze, to co nie chcesz zeby się wypisali.?? nie rozumiem...

powiedzic rodzinie? To by bylo najprosciej Nie masz w niej oparcia? Zostaje ci jeszce pedagpog, psychpolog szkolny (powinni zachowac dyskrecje i zadzialac), wychowaca, dyrekcja, nie mozesz tego tak zostawiac. Jesli boisz sie komukolwiek powiedzic, zadzwon na niebieska linie , poradza ci , gdzie interweniowac

Zgłoś się na Policję, oni się tym zajmą.

Ale tym chłopak pewnie co najwyżej wpiszą uwagę, a ja będę znana jako kabel czy jakoś tak :( W tamtym roku była podobna sytuacja, ale z kolegą i sprawę po prostu uciszono

powiedzialabym nauczycielce, wychowawczyni, jak boisz sie sama to popros mame, niech to zalatwi, bo tak byc absolutnie nie powinno i nie moze nie trac wiary kiedys zobaczysz, ze sie odmieni, i Twoi dreczyciele zaplaca za swoje grzechy

a co to niebieska linia?

Powiem tak (niestety z doświadczenia)... powiedz wychowawczyni i żądaj konsultacji z dyrektorem. Musisz stać się bardziej asertywna! Nie daj się stłamsić.

ale to co, dyrekcja nie widzi ze cię maltretują.??? :O Najpierw poinformuj o tym nauczycieli pedagogów szkolnych i dyrekcje a jesli nic nie zdziała (co to bardzo prawdopodobne jest ) to poprostu powiedz rodzicom.

Chcę to komuś powiedzieć, ale niestety nawet nie wiem, jak oni się nazywają, wiem, że są chyba o rok młodsi

rodzicom, a potem niech rodzice zalatwiaja owszem, ona ma byc asertywna, ale niestety skoro znalezli w niej kozla ofiarnego - poki co nie jest, a pomocy potrzebuje

zmien szkole na inna zacznij od poczatku, ale ci ludzie nie moga zostan bezkarni powiedz o tym wychowawcy pedagogowi szkolnemu rodzica

prawa robic ci krzywdy. nie buduj w sobie absurdalnego poczucia winy ze jak sie poskarzysz na nich to znaczy ze jestes donosicielka. to co oni robia to jest zle i powinno byc ukarane. dzialaj i miej pewnosc ze czynisz dobrze, przez rodzica, szkole miej odwage zrobic afere, masz do tego pelne prawo!

Musisz powiadomic policje i lokalną prase bo władze każdej szkoły boją sie dziennikarzy.Potem niestety chyba najlepszym wyjściem będą przenosiny do innej szkoły

Przepisz się. To będzie najlepsze rozwiązanie. Do jakiegoś dobrego, renomowanego gimnazjum, gdzie nikt Ci nie będzie zazdrościł ocen i uznania wśród nauczycieli. Wiem, co mówię, mam 16 lat ..

Szkoła będzie chciała zbagatelizować sprawę. Zgłoś na policję to zostanie wszczęte postępowanie wychowawcze (albo poprawcze) wobec tych dręczycieli w Sądzie Rodzinnym i Nieletnich, przydzielą im kuratorów i się uspokoi towarzycho.

No oni mnie straszyli, że jak komuś powiem, to raczej moja sytuacja nie będzie najlepsza. Miszkam sama z mamą, a jej nie chcę mówić, bo nie chcę, żeby się denerwowała, chyba powiem wychowawczyni, ale własnie nie znam ich nazwisk :(

zgłos na policje ,pójda do poprawczaka..

autorko?

nickiem piszesz

Po pierwsze nie możesz się ich bać,a oni nie mogą bezkarnie się wyżywać na Tobie, lub innych.Musisz to zgłosić nie masz wyjścia.Nie mogą takie skoorwysyny bezkarnie chodzić po ziemi

dlatego pisze że musi się stać asertywna ... Wiem że to nie jest tak z dnia na dzień. Ja wiele lat poświęciłam na otrząśnięcie się z traumy "gimnazjum". Generalnie kolejność powinna być taka myślę - rodzice/prawni opiekunowie -> wychowawca -> dyrekcja -> policja I pogonić parszywe szczury co im się nazbyt nudzi i w mobbingu uciechę znaleźli...

Szkoły zmieniać nie chcę, bo to osatani rok, egzaminy, a najbliższe gimnazjum jest 25 km ode mnie. Mieszkam w takiej dziurze, że afery raczej nie zrobię, bo wszystko jest tutaj ladnie wyciszane, wiem, bo koleżanka zrobiła. Maltretowali ją, jej mama się dowiedziała, poszła na policje, był sąd i nic im nie zrobili :(

Sorry, chciałam skopiować swój nik i chyba przez przypoadek wzięłam nie skopiowałam nie ten:(

ewentualnie strzel w ryj pierwszemu lepszemu który zacznie cie popychać, maltretować. Powinno załatwić sprawę. bEZPIECZNIEJ JEDNAK POWIEDZIEĆ RODZICOM, WYCHOWAWCZYNI ITP