Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starszawa35

nie umiem nic

Polecane posty

Gość starszawa35

Za mąz wyszłam w wieku 21 lat i wyjechałam za mężem z rodzinnego miasta na drugi koniec Polski.Taką miał pracę,kilka razy musieliśmy zmieniac miejsce zamieszkania,miasto.Urodziły sie dzieci i całe moje życie kręciło sie tylko dookoła nich.Nigdy nie pracowałam.Finansowo powodziło nam sie dobrze.I właściwie pod każdym względem dobrze.Życie rodzinne mamy udane,dzieci zdrowe i madre,większych kłopotów na szczęście brak.Ale ja czuję,ze mam już dosyć.Od niedawna znowu mieszkamy w innym mieście.Pomijam brak znajomych,przyjaciól itd.To można znaleźć .Największym problemem dla mnie jest moja bezczynność.Mieszkamy w małym mieście,gdzie bezrobocie jest ogromne i szans na pracę mało.A ja tak bardzo chciałabym pracować.I tu zaczyna sie problem.Mam 35 lat,żadnego doświadczenia zawodowego i bardzo się tego wstydzę.Od jakiegos czasu bo kiedyś mi to nie przeszkadzało,ale pewnie z wiekiem człowiek inaczej patrzy na życie.Wychowałam dzieci,odwaliłam kawał dobrej roboty i mam dużo siły i zapału a tu bęc.Wypadłam z rynku całkowicie,bo kto przyjmie do pracy 35-latkę bez żadnego stazu i doświadczenia.Nawet nie umiem rozmawiać z potencjalnym pracodawcą bo niby o czym.Czuję,że zdziczałam do reszty.Poskładałam podania tu i tam ale nikt nigdy nie zadzwonił.Zresztą się nie dziwię.Przecież nic konkretnego nie umiem. Czuję się jak w złotej klatce a nadmiar czasu jest powalający.W dodatku nie wiem,czy za 2-3 lata znowu nie czeka nas przeprowadzka.Na razie,żeby całkowicie nie oszaleć podjęłam studia.Pewnie tylko dla samej siebie,bo kiedy je skończe będę 40- letnią kobieta bez stażu pracy.Czuję sie beznadziejna,nic nie warta i mam cholernie małe poczucie własnej wartości.I nie mogę zrozumiec mojego męża kiedy patrzy ma mnie z taką miłością w oczach. To tyle.Chcialam sie tylko wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda,że nie docenia sie takich kobiet, które oddały sie rodzinie i wbrew pozorom wiele Pani potrafi.-w końcu zarządzała Pani tyle lat finansami planując co za ile gdzie kiedy co sie opłaca, wychowała Pani dzieci a to łatwe nie jest. Na pewno potrafi Pani być zorganizowana i cierpliwa. Jesli podjeła Pani studia to super. Jesli stac Pania można pokonczyc jakieś kursy, życze wytrwałości. A maż widocznie docenia i kocha Panią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwię Ci się, że jesteś sfrustrowana tą sytuacją...jedyne, co mi przychodzi do głowy, to to, że mogłabyś spróbować otworzyć jakąś własną małą działalność...zresztą, nawet nie mam za bardzo pomysłu, bo sama jestem sfrustrowana, zostałam bez pracy i na razie sama się frustruje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
moze zaczniesz studia jakies? lub kurs? napewno doda Ci to odwagi.glowa do gory! trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×